Wszyscy wątpili, że tak mały szelt da sobie radę z ciężka pracą. Jednak egzamin terenowy zdał w ciągu 12 minut odnajdując dwóch pozorantów i przeszukując 8 ha lasu. Po wyczynach Shagga inne Polskie grupy ratownicze rozpoczęły szkolenie małych i lekkich psów poszukiwawczych. Shaggy jest w tej chwili najmniejszym psem z egzaminem PSP i jedynym owczarkiem szetlandzkim pracującym jako pies poszukiwawczy. W tym roku przystępujemy do egzaminu gruzowego, czyli prawdziwego powołania mojego szelta.
– Nie boisz się, że kiedyś może stać mu się krzywda?
To bardzo ciężka i ryzykowna praca dla psa. Oprócz licznych kontuzji zarówno podczas treningów, jak i prawdziwych akcji, zdarzają się również wypadki śmiertelne. Tak wielką cenę płacą niektóre psy za swą pomoc człowiekowi. Jednak owczarek szetlandzki za względu na swoją niską wagę i sprawne „kocie” ruchy doskonale radzi sobie w najtrudniejszym terenie. Jak do tej pory podczas pracy Shaggy w przeciwieństwie do innych cięższych psów nie nabawił się żadnej kontuzji.
– Brałaś z Shaggim udział w zawodach freesbee w Chybiu. Jak tu się on spisuje? Czy uprawiasz z nim jeszcze jakieś inne sporty?
W Chybiu był to nasz pierwszy wspólny występ i głównie ze względu na moją tremę nie poszło nam najlepiej. Poprawiliśmy się za to na zawodach we Wrocławiu o Puchar Dolnego Śląska zdobywając 4 lokatę i kwalifikację do finału pucharu w Warszawie.
Shaggy doskonale radzi sobie w zawodach flyball. W 2005 roku – debiutując – wraz z drużyną WOOF zajął III lokatę i zdobył tytuł II v-ce mistrza Polski Flyball. Wynik ten został poprawiony podczas zawodów w 2006r. Drużyna WOOF zdobyła I lokatę i tytuł Mistrza Polski Flyball oraz tytuł najszybszej polskiej drużyny. Shaggy biega jako pies startowy. Obie te dyscypliny sprawiają mu dużo satysfakcji i zbliżają nas do siebie.
– Wiem, ze w tej chwili jest z Wami w domu małe dziecko. Jak Shaggy przyjął nowego członka rodziny? Jakim psem jest w życiu codziennym?
Oprócz Shagga mamy jeszcze 4 letniego labradora Leo i 2 letniego border collie Gremi. Cała trójka dobrze przyjęła nowego członka rodziny przyjmując go do wspólnego stada. Jednak Shaggy wykazuje najwięcej zainteresowania dzieckiem i ma do małej anielską cierpliwość. Mała raczkuje za nim po całym domu, co rusz łapiąc go za futro.
W życiu codziennym nie jest psem kłopotliwym choć chodzi za mną krok w krok i najchętniej w ogóle by się ze mną nie rozstawał, ale ma to swój ogromny urok.
– Serdecznie dziękuję za rozmowę.
Z Izabelą Polewską rozmawiała Helena Kabała
Zdjęcia: Izabela i Piotr Polewscy oraz Joanna Klecha