Pasterstwo w Polsce zaczęło rozwijać się od 2004r, kiedy to w Chybiu odbyły się pierwsze próby instynktu pasterskiego. Do egzaminów podchodziły wtedy i egzamin zaliczyły 2 szetlandy. W następnym roku pochodzących do próby szetlandów było już 13. Intuicyjnie zaczęto treningi, bazując na rozwijającym się pasterstwie z border collie. Sheltie mają jednak inny styl pracy, inny system treningów.
Przede wszystkim treningi muszą być krótkie, gdyż ekspresja tych psów (w początkach treningów) powoduje, ze bardzo szybko się męczą. Sheltie mogą poszczekiwać, czy wręcz lekko podszczypnąć leniwą owcę. Chodzą bez borderowej „przyczajki”. Są typu „loose eye” badź „medium eye”, czyli oprócz owiec widzą dużo dookoła – co laikom wydaje sięm jakby nie miały zainteresowania stadem. Stado prowadzą nie zawsze idąc za nim, czasem są lekko z boku. Szetlandy są delikatniejsze psychicznie, więc należy uważać podczas treningów na stawiające się owce/baranki, gdyż spotkanie z rogami może skończyć się tym, że nasi podopieczni zrezygnują z pasienia. W dużej mierze sukces treningu zależy od umiejętności przekazania psu kiedy jesteśmy zadowoleni z jego pracy i co robi dobrze, a kiedy jest wręcz odwrotnie. Daje nam to intonacja głosu i pochwały/korekty w odpowiednim czasie. Początkującego psa uczymy zachowywać spokój przy stadzie, bo tylko wtedy będzie miał siłę na przeprowadznie go z nami przez dłuższą drogę. Pies musi wiedzieć, że ma w nas oparcie i pomoc, więc gdy następuje jakiś opór ze strony owiec musimy psu pomóc, czy to zmieniając kierunek marszu czy czasem odsuwając owcę.
W tej chwili w Polsce są 2 szetlandy ze zdanymi testami pracy HWT. Jeden bierze udział w trialach już klasie II (DIAMOND BOY Moda na Sukces – zdjęcie z lewej), drugi w kalsie I (PENELOPA z Puli Szczęścia – zdjęcie po prawej). Obydwa psy pracują na codzień przy owcach oraz mają zaliczone testy HCT i JHD amerykańskiej organizacji AHBA (niestety nie uznawane przez FCI).
Jest jeszcze jeden pracujący szetland (ALOA BEAUTY Ga-Nu-Ti), ma ona na codzień 2000 gęsi, zaczyna również naukę przy owcach. Mam nadzieję, że z czasem przybędzie w Polsce owczarków szetlandzkich startujących w pasterskich trialach.
Tekst Ola Rosiak
Zdjęcia autorstwa Agnieszki Biały
Artukuł napisany dla potrzeb portalu Little Star oraz Global Sheltie Magazine http://www.globalsheltiesmagazine.org/
Dyskusja na Forum ODBYWA SIĘUTAJ.
W 2003 r. z inicjatywy grupy wolontariuszy, powstała Sekcja Poszukiwawczo-Ratownicza działająca w ramach Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej OSP w Siechnicach. Jej zadaniem miało być niesienie pomocy ludziom poszkodowanym w katastrofach budowlanych lub zaginionym w terenie naturalnym.
– Na czym polega praca psa ratownika? Jak przebiega szkolenie?
Psy ratownicze straży pożarnej szkolone są do odnajdywania ludzi żywych, za pomocą węchu, przy czym w trakcie poszukiwań w przeciwieństwie do psów policyjnych posługują się tzw. górnym wiatrem. Mają więc za zadanie odnaleźć na wyznaczonym obszarze ludzki zapach i zlokalizować jego źródło, ignorując przy tym wszelkie rzeczy i przedmioty pozostawione przez tą osobę.
Kiedy dotrą do poszkodowanego oznaczają jego pozycję do momentu kiedy nie pojawi się w tym miejscu przewodnik.
Dobrze wyszkolony pies w terenie otwartym potrafi zastąpić pracę kilkudziesięciu ludzi, przeszukując dany teren znacznie dokładniej i kilkakrotnie szybciej. Na gruzowisku jest zdecydowanie szybszy i skuteczniejszy od wielu zaawansowanych technologicznie urządzeń lokalizacyjnych. Zadanie psa na gruzowisku jest znacznie trudniejsze do wykonania, ze względu na bardzo niesprzyjające środowisko, w jakim pracuje.
Wyszkolenie psa ratowniczego to długotrwałe i bardzo złożone zadanie. Z reguły szkolenie trwa około dwóch lat i tak naprawdę nigdy się nie kończy. Pies rozwija swoje umiejętności w lokalizacji zapachu człowieka, czyli odnalezieniu zapachu i dążeniu do jego źródła, oznaczeniu miejsca, w którym znajduje się żywa osoba, posłuszeństwie i pokonywaniu wielu przeszkód sprawnościowych. Ostatnim elementem szkolenia jest połączenie wszystkich wyżej wspomnianych elementów w jedną całość i nauka „poszukiwania”, czyli połączenie tego wszystkiego w jedną całość. Pies z czasem, nabierając doświadczenia obiera na terenie poszukiwań strategię, uczy się systematyczności w przeszukiwaniu skomplikowanych budynków.
Jak osiągamy taki efekt? Jest to, wydawać by się mogło bardzo proste i zarazem niezwykle przyjemne dla psa. Fundamentem, na którym „budujemy” psiego ratownika jest socjalizacja i podnoszenie poziomu zainteresowani nie znajomymi ludźmi. Jak to wygląda? Staramy się motywować psa do tego, aby był jak najbardziej chętny do kontaktów z obcymi ludźmi, a robimy to poprzez zabawę. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Im pozoranci lepiej będą się bawić z psem tym on chętniej będzie dążył do kontaktu z nimi. Cały trening psa ratowniczego oparty jest na jego przekonaniu, że obca osoba jest najlepszym i niepowtarzalnym źródłem zabawy.
Na początku psy szukają jednej osoby, następnie podnosimy poziom chowając dwie, pięć, czy osiem osób. Pies pomimo zmęczenia i trudności, jakie musi pokonać, domaga się zabawy od każdej z nich.
Treningi odbywają się dwa razy w tygodniu, o różnych porach i w różnych miejscach. Często też musimy zmieniać pozorantów.
– Czy do takiej pracy nadaje się każdy pies? Jakie cechy powinien posiadać pies-ratownik?
Do pracy tej nadają się psy lubiące kontakt z ludźmi i chętnie współpracujące z człowiekiem. Wymogiem jest również wzrost i waga psa, co wpływa na jego motorykę ruchu w trudnym terenie czy na gruzowisku. Najpopularniejsze w tej pracy są labrador retriever, golden retriever, owczarek niemiecki i belgijski oraz coraz liczniejsze border collie. W Polsce szkoleni są również przedstawiciele takich ras jak: bokser, amstaf, flat coltem retriever, aider terier, pasron terier, appenzeler, wyżeł niemiecki i weimarski, pinczer średni i briard.
– Ciężko jest zdać egzamin? Jak taki egzamin wygląda?
Próba sprawnościowa przeprowadzana na specjalnie skonstruowanym torze przeszkód, składającym się z kładek ruchomych, kładki pochyłej o nachyleniu ok. 30 stopni, kładek leżących, platform poziomych, drabin skośnych i poziomych. Wszystkie kładki są dość wąskie i śliskie, a cały tor ma trzy poziomy, z czego ostatni zawieszony jest na wysokości 3m.
Podczas próby pies pracuje samodzielnie. Każdy element trasy musi być pokonany przez psa dwukrotnie. Podczas pokonywania trasy pies na każdym z poziomów powinien wykonać komendy: siad, waruj, stój, wróć.
Oceniana jest dokładność, sprawność i pewność pokonywania, posłuszeństwo psa , zdolność kierowania psem z dystansu.
Bezpośrednio przed przystąpieniem do próby poszukiwawczej przewodnik z psem pokonują drogą leśną około 2 km marszobieg. Po marszobiegu przewodnik wprowadza psa na teren próby i kieruje go do pracy poszukiwawczej.
Przewodnik ma prawo wyboru technologii poszukiwania: po zdjęciu obroży, pies szuka samodzielnie, przewodnik może podążać za psem o ile pozwala mu na to ukształtowanie terenu; pies prowadzony jest na krótkiej smyczy pod bezpośrednią kontrolą przewodnika.
Przez cały czas egzaminu praca przewodnika i psa musi być obserwowana przez egzaminatorów oceniających pracę przewodnika i psa – krajowych specjalistów.
Jedynymi dopuszczalnymi sposobami sygnalizacji przez psa odnalezienia pozoranta są: szczekanie; aport oznacznika; doprowadzanie przewodnika do miejsca lokalizacji.
Miejsca odnalezienia pozorantów muszą być wyraźnie wskazane przez psa przewodnikowi i egzaminatorowi.Poligon przygotowany do próby poszukiwawczej psa terenowego I i II klasy stanowi naturalny teren leśny umożliwiający ukrycie pozorantów, o powierzchni 8 ha. W przypadku próby gruzowej całość wygląda bardzo podobnie, z tym, że obszar gruzowiska jest oczywiście znacznie mniejszy niż w przypadku próby terenowej.
– Słyszałam różne głosy na temat przydatności niektórych ras w ratownictwie. Jak taki mały pies jak sheltie radzi sobie na ćwiczeniach?
Continue reading