Chwile refleksji nad zaleceniami w hodowli …

ksiega19
Czytając „Vademecum hodowcy” wg słów Raymonda H. Oppenheimera, zastanawiamy się nad wieloma punktami. Większość z nich nie budzi żadnych wątpliwości. Niektóre jednak postanowiłam omówić szerzej.

W przytoczonych punktach Vademecum czytamy:

14. Cechy dziedziczne są dziedziczone równo od obydwu rodziców. Nie oczekuj, że rozwiążesz wszystkie problemy w jednym pokoleniu.

Dlatego należy patrzeć nie tylko na reproduktora, jakiego używamy do hodowli, lecz również na matkę przyszłych szczeniąt. Nie oczekujmy, że po przysłowiowym super reproduktorze będą wyłącznie super szczenięta.

Zwykle wybieramy reproduktora dobrego. Psy przechodzą większą selekcję niż suki. Już podczas zdobywania uprawnień hodowlanych. Pies musi mieć same oceny doskonałe, suce wystarcza bdb. Spośród wielu najlepszych psów, wybieramy tego naszym zdaniem najlepszego. Gorzej z suką. Zwykle kryjemy to, co mamy. Niestety, słaba suka daje połowę „swojej słabości” dzieciom. Druga połowa to załóżmy doskonały ojciec. Szczenięta, choć może lepsze od matki, nadal mają słabą wartość hodowlaną. Gdyby tak użyć inbredu i skojarzyć pełne rodzeństwo, okazałoby się, ze statystycznie będzie szczeniak taki sam jak matka (czyli regresja w hodowli), dwa szczeniaki powinny być nadal takie, jak kojarzone ze sobą rodzeństwo (czyli nadal brak postępu w hodowli, a efekty kojarzenia nie dają szczeniąt lepszych niż dziadek), a jeden szczeniak będzie lepszy od kojarzonego rodzeństwa, czyli taki jak dziadek. Jednak nadal nie będzie postępu w hodowli. Czyli powinniśmy pomyśleć o tym, że:

15. Jeśli najgorszy szczeniak w twoim ostatnim miocie nie jest lepszy niż najgorszy szczeniak w twoim pierwszym miocie, nie robisz postępów. Twój ostatni miot powinien być twoim ostatnim.

16. Jeśli najlepszy szczeniak w twoim ostatnim miocie nie jest lepszy niż najlepszy szczeniak w twoim pierwszym miocie, nie robisz postępów. Twój ostatni miot powinien być twoim ostatnim.

A wracając do omawiania naszego miotu po rodzeństwie, musimy pamiętać o tym, że

3. Nie możesz spodziewać się, że przewidywania statystyczne będą prawdziwe w malej grupie zwierząt (jak np. w jednym miocie szczeniąt). Statystyczne badania dotyczą dużych populacji.

Zdarza się, że takie przewidywania statystyczne nie sprawdzają się nawet w kilku kojarzeniach. Owszem, zdarza się, ze psy które się rodzą są lepsze niż wynosi średnia statystyczna. Ale zdarza się, że kilka kojarzeń, a szczenięta są wyłącznie gorsze. A jak będzie w naszym przypadku??? Zakładając, ze jednak mamy szczenięta wg tej średniej statystycznej, to i tak dopiero trzecie pokolenie (czyli kojarzenie najlepszego szczeniaka z drugiego miotu) może dać nam postęp w hodowli. Kojarzenie najlepszej z miotu suki (załóżmy, że to suka) z doskonałym reproduktorem może dać nam oczekiwany efekt poprawy. O ile uda nam się dobrze dobrać psy do skojarzenia.

I tu właśnie kłania się kolejna sprawa, mianowicie min. dlaczego „mixy” są mniej wartościowe w hodowli. Sama przyznam, ze znam wiele „mixów” które powaliły mnie na kolana. Nie przeczę. Jednak po takim super psie, czy suce, trudno dochować się tak samo dobrego potomstwa. Niestety, rodowód który posiada, jest pełen psów w bardzo różnym typie. Nie umiemy przewidzieć, który typ w danym kryciu zostanie bardziej przekazany przez matkę/ojca. Trzeba dużo pracy, by szczenięta, które będą rodzić się po „mixach” dawały nam to, czego oczekujemy. Z takiego miotu po „mixie” trudno przewidzieć, jak się będzie rozwijał, jak mocno urośnie (będzie rósł szybko i krótko, szybko i długo, czy powoli i długo….) Trzeba wielu lat pracy, by dochować się tego, czego oczekujemy.

10. Hodowla niczego nie „tworzy”. Uzyskujesz to, co było tam od początku. Mogło być ukryte przez wiele pokoleń, ale tam było.

Przez kolejne pokolenia będą ujawniały się cechy przodków. Raz jednego typu, a może drugim razem tego drugiego. Nie ma pewności, czy dane kojarzenie przyniesie oczekiwane efekty. Stąd słowa:

8. Używaj chowu niekrewniaczego (out-cross) ostrożnie. Za każdą pożądaną cechę, którą uzyskasz będzie też wiele złych cech, które będziesz musiał wyeliminować w przyszłych pokoleniach.

Wtedy faktycznie tylko inbred szybko wyeliminuje to, czego nie chcemy. Inbred, ale jednocześnie i ostra selekcja. Aby odrzucić to, czego nie chcemy w hodowli.

9. Chów wsobny (inbred) jest cennym narzędziem, jest to najszybsza metoda, aby uzyskać dobre cechy i typ. Przynosi na jaw ukryte cechy, które potrzebujemy wyeliminować z hodowli.

Tylko pamiętać należy, ze stosowanie inbredu na krótkiej linii jest ok. Ale tylko pod warunkiem, że nie zapomnimy o ostrej selekcji.

17. Nie wybieraj zwierzęcia do rozrodu ani ze względu na najlepszą, ani ze względu na najgorszą cechę jaką może wytworzyć. Oszacuj końcowy efekt większości cech zwierzęcia.

18. Pamiętaj, że jakość jest kombinacją solidności i funkcjonalności. To jest nie tylko brak wad, ale pozytywna obecność zalet. Liczy się cały pies.

Załóżmy, ze uda nam się wyselekcjonować to najlepsze zwierzę. Jednak stosowanie wyłącznie inbredowania prowadzi do osłabienia organizmów hodowanych zwierząt, a w konsekwencji może prowadzić do wyginięcia. Za silnym inbredem idzie osłabienie instynktów związanych z rozrodem, macierzyństwem i przetrwaniem: osłabienie odporności i zdrobnienie. Musi być wprowadzona pula nie krewniaczych genów, by wyeliminować negatywne skutki inbredu. I tu by zachować pożądany typ musimy szukać partnera identycznego w typie. Nie pokrewnego, ale mającego jak najwięcej identycznych cech. Daje to dużą gwarancję że potomstwo będzie posiadało te same cechy co rodzice, zachowa taki sam typ, a jednocześnie będzie zdrowe i odporne.

4. Rodowód jest narzędziem, które ma pomagać nauczyć się szukać tych dobrych i złych cech, jakie twój pies ma szansę pokazać lub przekazać potomstwu. Rodowód jest tylko tak dobry, jak pies to przedstawia (jaki pies taki rodowód).

To ogromna pomoc w szukaniu osobnika o takim samym fenotypie, ale niespokrewnionego z naszą suką  (zwykle to właściciel suki szuka reproduktora). Jeśli w rodowodzie znajdujemy wyłącznie psy i suki w tym samym, pożądanym typie, daje to dużą gwarancję że typ ten będzie przekazany szczeniętom. Jeśli oba kojarzone psy mają ten sam typ, wielkie prawdopodobieństwo, ze dzieci będą tak samo dobre, jak ich rodzice, a nawet lepsze. Dlatego mówi się, ze lepszy jest do hodowli przeciętny szczeniak z  dobrego kojarzenia psów o identycznym typie, niż super szczeniak z kojarzenia miernych psów lub psów w różnych typach. Ten super szczeniak niestety ma ogromne szanse przekazywania cech rodziców. Cech, a właściwie często wad, których chcielibyśmy uniknąć. Zaś ten przeciętny szczeniak z rodowodem w jednym typie, skojarzony z doskonałym osobnikiem z zachowaniem tego samego typu, daje wielką szansę dochowania się doskonałego szczenięcia do dalszej hodowli.  O tym właśnie mówi

7. Nie przejmuj się jeśli masz dobrego psa, który nie może dawać dobrego potomstwa. Ciesz się nim za piękno jakie sobą reprezentuje, ale nie używaj go do hodowli.

„Mix” typów bywa, ze jest bardzo piękny. Będzie wygrywał na wystawach i czarował swoją urodą. Jednak w hodowli minie parę pokoleń, zanim dochowamy się po nim czegoś konkretnego (jednolitego typu). Trudno będzie przewidzieć, którą cechę którego przodka przekaże danym szczeniętom. Wiadomo, cechy dziedziczą się losowo. Czyli połowa cech dzieci będzie czystym przypadkiem. Albo trafi się taki, albo inny przodek z rodowodu. Przy jednolitym typie w rodowodzie, może się przekazać tylko ta jedna, pożądana cecha pożądanego typu.

Nie oznacza to, ze mamy z „mixów” rezygnować. Nie musimy. Musimy jedynie pamiętać, ze mając super „mixa” czasami czeka nas jeszcze długa droga do tego, by dochować się szczeniąt takich o jakich marzymy. Bo nawet jeśli trafi nam się ten jeden jedyny, super szczeniak, to nadal nie będzie większości szczeniąt z naszej hodowli jednolitych w typie. Nie będzie możliwe, by ktoś, patrząc na nasze szczenięta nigdy nie miał wątpliwości, ze pochodzą z naszej hodowli. By patrząc na każdego, gdzieś tam, można było od razu powiedzieć: to pies z tej czy tamtej hodowli….

A o tym, by jego szczenięta były rozpoznawalne, marzy każdy dobry hodowca.

Helena Kabała
hodowla sheltie Lovesome

Dyskusja w topiku na forum

Vademecum hodowcy

Vademecum hodowcy
Raymond H. Oppenheimer napisał:

pastarchives
1. Pamiętaj, ze wybrane zwierzęta do hodowli będą miały wpływ na rasę przez wiele następnych lat. Miej to na uwadze kiedy dobierasz zwierzęta do rozrodu.
2. Możesz wybrać tylko dwa pojedyncze osobniki z pokolenia. Wybieraj tylko najlepsze, gdyż przez następne pokolenie będziesz musiał czekać, by poprawić to co zacząłeś. Rozmnażaj tylko wtedy gdy wiesz, że potomstwo może być lepsze od rodziców…

3. Nie możesz spodziewać się, że przewidywania statystyczne będą prawdziwe w malej grupie zwierząt (jak np. w jednym miocie szczeniąt). Statystyczne badania dotyczą dużych populacji.
4. Rodowód jest narzędziem, które ma pomagać nauczyć się szukać tych dobrych i złych cech, jakie twój pies ma szansę pokazać lub przekazać potomstwu. Rodowód jest tylko tak dobry, jak pies to przedstawia (jaki pies taki rodowód).
5. Hoduj psa zgodnie z całym wzorcem (całością cech psa), a nie tylko dla jednej lub dwóch cech. Nie podążaj za modą, ponieważ ona zazwyczaj dąży do uwydatnienia jednej bądź dwóch cech psa kosztem dobrego stanu i funkcji całej rasy.
6. Jakość nie znaczy ilość. Jakość jest osiągana przez dokładną analizę, posiadanie dobrego przemyślanego obrazu tego, co pragniemy osiągnąć, mając cierpliwość by czekać, aż będzie dostępny odpowiedni osobnik do rozrodu, dla tego co masz już wyhodowane, a przede wszystkim trzeba mieć plany dotyczące hodowli minimum na najbliższe 3 pokolenia poza tym obecnie planowanym miotem.
sheltie owczarek szetlandzki7. Nie przejmuj się jeśli masz dobrego psa, który nie może dawać dobrego potomstwa. Ciesz się nim za piękno jakie sobą reprezentuje, ale nie używaj go do hodowli.
8. Używaj chowu niekrewniaczego (out-cross) ostrożnie. Za każdą pożądaną cechę, którą uzyskasz będzie też wiele złych cech, które będziesz musiał wyeliminować w przyszłych pokoleniach.
9. Chów wsobny (inbred) jest cennym narzędziem, jest to najszybsza metoda, aby uzyskać dobre cechy i typ. Przynosi na jaw ukryte cechy, które potrzebujemy wyeliminować z hodowli.
10. Hodowla niczego nie „tworzy”. Uzyskujesz to, co było tam od początku. Mogło być ukryte przez wiele pokoleń, ale tam było.
11. Wyrzuć stary stereotyp o potomkach wielkich reproduktorów, będących tak samo dobrych do rozrodu. Rodzeństwo miotowe rzadko ma ten sam genetyczny makijaż.
12. Bądź ze sobą szczery. Nie ma idealnych psów i suk, ani idealnych reproduktorów. Nie możesz wykonywać profesjonalnie swojej pracy dotyczącej hodowli, jeśli nie rozpoznasz zalet i wad psa, jakiego planujesz użyć do rozrodu.
14. Cechy dziedziczne są dziedziczone równo od obydwu rodziców. Nie oczekuj, że rozwiążesz wszystkie problemy w jednym pokoleniu.
15. Jeśli najgorszy szczeniak w twoim ostatnim miocie nie jest lepszy niż najgorszy szczeniak w twoim pierwszym miocie, nie robisz postępów. Twój ostatni miot powinien być twoim ostatnim.
16. Jeśli najlepszy szczeniak w twoim ostatnim miocie nie jest lepszy niż najlepszy szczeniak w twoim pierwszym miocie, nie robisz postępów. Twój ostatni miot powinien być twoim ostatnim.Owczarek szetlandzki sheltie
17. Nie wybieraj zwierzęcia do rozrodu ani ze względu na najlepszą, ani ze względu na najgorszą cechę jaką może wytworzyć. Oszacuj końcowy efekt większości cech zwierzęcia.
18. Pamiętaj, że jakość jest kombinacją solidności i funkcjonalności. To jest nie tylko brak wad, ale pozytywna obecność zalet. Liczy się cały pies.
19. Nie pozwól aby osobiste uczucie wpływały na twój wybór psa do hodowli. Właściwy pies do twojego programu hodowli jest właściwym psem, niezależnie od tego kto jest jego właścicielem. Nigdy nie potępiaj dobrego psa, są one zbyt rzadkie i wspaniałe aby były poniżone przez małostkowość.
20. Nie bądź usatysfakcjonowany niczym innym niż doskonałością. Drugi po najlepszym nigdy nie będzie wystarczająco dobry.

 

Tłumaczenie: Monika Kabała

 Dyskusja na forum Little Star: Vademecum hodowcy.

Lęk lokomocyjny czy choroba lokomocyjna???

Shetland Sheepdog - Sheltie - Lovesome
Zdecydowanie częściej niż z chorobą lokomocyjną, spotykamy się u psów z lękiem lokomocyjnym, który jest związany z brakiem odpowiedniej socjalizacji zwierzęcia. Jeśli szczenię do 12 tygodnia życia nie będzie przyzwyczajane do jazdy samochodem (lub innymi środkami transportu) może bać się tego w przyszłości.

Dyskusja na forum

Duże znaczenie mają wrodzone mechanizmy ostrzegawcze (zwłaszcza u kotów), które informują o potencjalnym niebezpieczeństwie. Przesuwający się obraz za oknem i wstrząsy odczuwalne w czasie jazdy to dla zwierząt znak, ze dzieje się coś złego, jak np. trzęsienie ziemi. Zapach spalin może być interpretowany jako pożar i sygnał, że trzeba uciekać.

Przyczyną choroby lokomocyjnej jest nadmierne pobudzenie błędnika znajdującego się w uchu wewnętrznym, które wywołuje poruszający się pojazd. Zwierzę w czasie jazdy jest zwykle spokojne lub wręcz apatyczne, ponieważ odczuwa mdłości. Z tego powodu może się ślinić lub wymiotować.

Lęk lokomocyjny objawia się m.in. zdenerwowaniem na samo słowo „samochód” lub widząc przygotowania do wyjazdu (objawy te mogą być związane także z lękiem separacyjnym, jeśli zostawiamy psa samego w domu i nie zabieramy ze sobą). Zbliżając się do samochodu pies zaczyna się trząść i ziać, niekiedy opiera się przed wejściem do pojazdu. W czasie jazdy może występować jeszcze ślinienie, wymioty a nierzadko biegunka i oddawanie moczu. Są to objawy pobudzenia układu autonomicznego na skutek silnego stresu. Aby tego uniknąć socjalizację maluchów powinien rozpocząć już hodowca. Okres „wrażliwy” u szczeniąt zaczyna się już w 3 tygodniu życia. Od tego czasu należy przyzwyczajać szczenięta do kontaktu z człowiekiem. Nieco starsze szczeniaki można zaznajomić ze środkiem transportu. Ważne, by doznania związane z podróżą były dla nich przyjemne, aby w przyszłości samochód i podróż odbierały pozytywnie. Zapoznajemy maluchy z wyglądem i zapachem samochodu, po czym sadzamy w nieruchomym samochodzie. Tam nagradzamy smakołykami i pieszczotami. Następny etap to oswajanie z dźwiękiem silnika. Gdy szczeniak zachowuje się spokojnie, można zabrać go na krótką przejażdżkę, a po powrocie nagrodzić i pójść na krótki spacer. Można też przyzwyczajać szczenięta do transportówki. W tym przypadku bardzo ważne jest, aby szczenię w transportówce czuło się bezpieczne i uznawało go to miejsce za super kryjówkę. Nie powinno się też nadmiernie uspakajać psa w czasie podróży. Mówienie „dobry piesek” może utwierdzać psa w przekonaniu, ze nagradzamy go za okazywany lęk. Przytulając go i pocieszając, co zwykle robimy, niestety, dajemy psu sygnał, że rzeczywiście dzieje się coś i należy się bać. Błędem jest tez wyciąganie z transportówki aby zwierzę uspokoić na kolanach. W ten sposób nieświadomie wzmacniamy niepożądane zachowania i osiągamy odwrotny skutek od zamierzonego. Reagowanie złością również pogłębi strach. Najlepiej pozostawić pupila w spokoju, zwłaszcza, gdy nie choruje. A po przyjeździe zapewnijmy mu odpoczynek.

Poniżej sheltie w podróży
Shetland Sheepdog - Sheltie - Owczarek Szetlandzki
Sheetland Sheepdog - Sheltie - Owczarek SzetlandzkiShetland Sheepdog - Sheltile - Owczarek Szetlandzki Shetland Sheepdog - Sheltie - Lovesome

 
Helena Kabała

Artykuł napisany na podstawie wywiadu Natali Gierymskiej z lek. wet. Jagną Kudłą zajmującą się terapią zaburzen zachowania psow i kotów w Lecznicy Zwierząt – Gawliński, oraz Klinice Małych Zwierząt SGGW w Warszawie – dla czasopisma Cztery Łapy (marzec 3/2008) – www.cztery-lapy.pl

Zdjęcia pochodzą z archiwum domowego 

Dyskusja na forum

 

POSTĘPOWANIE W STANACH ZAGROŻENIA ŻYCIA U SZCZENIĘCIA.

POSTĘPOWANIE W STANACH ZAGROŻENIA ŻYCIA U SZCZENIĘCIA.


Od narodzin do 3 tygodnia życia zdrowe szczenięta są jędrne, pulchne, dość żywotne. Generalnie jedzą i śpią. Płacz pojawia się w odpowiedzi na ból, głód, zimno, brak kontaktu z matką. Płacz utrzymujący się dłużej niż 20 minut jest rzeczą nienormalną i powinien nas zaniepokoić. Chore szczenię jest słabe ,wiotkie, ma słabe napięcie mięśni, śluzówki są blade lub sine, u 60 % pojawia się biegunka.

Bez względu na przyczynę choroby, z chorym szczeniakiem postępujemy podobnie. Są rzeczy które możemy ocenić sami i trochę pomóc.

1 CIEPŁO
mierzymy temperaturę ciała w odbycie -prawidłowa u szczeniaka 35,5 C.

HIPOTERMIA – spadek temperatury ciała poniżej 35 C powoduje osłabienie ruchów szczeniąt, stają się również niezdolne do ssania, dochodzi do zahamowania perystaltyki żołądka i jelit, może dochodzić do śpiączki. Ogrzewanie szczeniaczka musi odbywać się powoli, zazwyczaj od 20 minut do 2-3 godzin.
Najlepszym i najprostszym sposobem ogrzania szczeniaka w hipotermii jest umieszczenie go przy ciele człowieka, pod ubraniem. Innym sposobem ogrzania może być lampa emitująca ciepło, lub butelka z ciepłą wodą ew. termofor – pamiętajmy, że istnieje ryzyko poparzenia szczenięcia. Pamiętajmy też by miał on możliwość odpełznięcia od zródła ciepła. Szczeniaka w hipotermii nie karmimy.

2 WODA
ciało noworodka składa się w 80% z wody, a warstwa keratyniny w jego skórze jest jeszcze cienka i dlatego szczenięta są bardzo podatne na ODWODNIENIE w wyniku parowania. W kojcu gdzie przebywają szczenięta wilgotność powietrza nie może spaść poniżej 55 % (idealna wilgotność 65%).
Objawem odwodnienia u szczenięcia jest utrata masy ciała poniżej 10 %, błony śluzowe powinny być wilgotne a nie lepkie. Przez pierwsze cztery do ośmiu dni charakteryzuje je przekrwienie – nie powinny być blade. Jeżeli podejrzewamy odwodnienie możemy podać letni roztwór wody z cukrem przez butelkę ze smoczkiem lub sondę dożołądkową, można również podskórnie podać płyn fizjologiczny (ale to już lepiej zrobić u lekarza).

3 ENERGIA
U większości chorych szczeniąt szybko dochodzi do HIPOGLIKEMII (czyli niski poziom glukozy we krwi). Stężenie glukozy we krwi można szybko zmierzyć glukometrem. U zwierząt nieodwodnionych z prawidłową temperaturą ciała glukoza może być stosowana doustnie początkowo 1-2 ml, 5-15 % roztworu glukozy. Można również szczeniaczka takiego nakarmić preparatem mlekozastępczym, lub mlekiem suki, jeśli uda nam się ściągnąć pokarm. Karmimy najszybciej i najprościej sondą dożołądkową, lub butelką i smoczkiem.
Zapewniamy szczeniętom troskliwą opiekę i monitorujemy skuteczność naszego postępowania, wszelkie wątpliwości konsultujemy z lekarzem.

 
 

Lek.wet. Agnieszka Sobala

ZASADY KOJARZENIA PSÓW Z LINII OBCIĄŻONYCH PRA

Szwedzki klub SSSK opracował zasady dobierania partnerów z linii obciążonych PRA – genetycznej choroby, jednej z najgroźniejszychu sheltie.
PRAt to jedyna choroba oczu u sheltie, która ma bardzo ciężki przebieg, a skutek jest tylko jeden: chory
pies ślepnie.

Warto się z tym zapoznać  http://www.sssk.org/PRAtavlor.htm

 

Wykaz klubu szwedzkiego SSSK psów z potwierdzonym PRA lub nosicieli PRA

Wg zaleceń SSSK w rodowodzie szczeniąt nosiciel PRA (OX) lub osobnik chory (XX) nie powinien się pojawiać bliżej niż w V pokoleniu ojca lub matki danego miotu:
 

Szczenięta

Wg SSSK
dozwolone
kojarzenie

Ojciec

Dziadek

Pradziadek

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek (OX)

Pra-pra-prababcia

Prababcia

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Babcia

Pradziadek

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Prababcia

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Matka

Dziadek

Pradziadek

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Prababcia

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek (OX)

Pra-pra-prababcia

Babcia

Pradziadek

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Prababcia

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia


* * *

U szczeniąt zagrożenie PRA podwaja się, gdy chory przodek (XX) lub nosiciel (OX) pojawia się w IV pokoleniu u rodziców miotu:

Szczenięta

Kojarzenie
wg SSSK
nie jest
dozwolone

Ojciec

Dziadek

Pradziadek

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Prababcia

Pra-pradziadek (OX)

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Babcia

Pradziadek

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Prababcia

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Matka

Dziadek

Pradziadek

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Prababcia

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Babcia

Pradziadek

Pra-pradziadek (OX)

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Prababcia

Pra-pradziadek

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia

Pra-prababcia

Pra-pra-pradziadek

Pra-pra-prababcia


PIELĘGNACJA SHELTIE NA CODZIEŃ I OD ŚWIĘTA

PIELĘGNACJA SHELTIE NA CODZIEŃ I OD ŚWIĘTA

Pielęgnacja owczarka szetlandzkiego na co dzień nie jest zbyt skomplikowana. Okrywa włosowa to stosunkowo długi, prosty i szorstki włos okrywowy oraz średnia ilość miękkiego podszerstka. Bardzo obfita grzywa i kryza, przednie kończyny z wyraźnymi frędzlami. Tylne kończyny, powyżej stawu skokowego obficie pokryte włosem, a poniżej stawu skokowego gładkie. Część twarzowa głowy gładka.


Int.Ch.Ch.PL,Zw.SK'04 OUR LITTLE BOY ze Shetlandu
Int.Ch.Ch.PL OUR LITTLE BOY ze Shetlandu – wł. B.Czempas

Zarówno ilość włosa jak, jego jakość i reakcja na kosmetyki jest cechą osobniczą (zależną od genetyki, żywienia, środowiska). Dlatego też u jednego psa wystarczy szampon i odżywka, drugiemu trzeba będzie dodatkowo zastosować płyny do układania, aby włos idealnie leżał lub też inne specyfiki. Podobnie jest z użyciem szamponów i odżywek. Dla jednego psa szampon można rozcieńczyć bardziej, dla drugiego mniej, jednemu odżywkę trzeba spłukać bardziej, drugiemu mniej. To każdy właściciel powinien wypróbować sam, ponieważ sam najlepiej potrafi ocenić, kiedy pies wygląda najładniej. Podobnie też jest z kąpielą i przygotowaniem psa przed wystawą – termin zabiegów powinien ustalić sam właściciel lub po konsultacjach z fachowcem – cel: optymalnie najlepiej wyglądający nasz pupil.
W zależności od ilości włosa, psy tych ras należy szczotkować raz w tygodniu lub nieco częściej – nie za często, aby nie wyczesać zbyt dużo włosa. Dlatego też do czesania używamy sprayu ułatwiającego rozczesywanie np. EASY BRASH (bez spłukiwania) i szczotki z rzadkimi, długimi i prostymi zębami. Dzięki sprayowi włos dostaje poślizgu, nie haczy się i nie wyrywa. Czeszemy pod włos i warstwami tak, aby było widać skórę, a każdą warstwę spryskujemy delikatną mgiełką EASY BRASH. Jeżeli zrobi się nam przypadkiem kołtun na włosie (zwłaszcza na portkach, za uszami czy pod pachami, – co u Szetlandów dość często się zdarza) należy je namoczyć olejkiem ułatwiającym rozczesywanie EASY BRASH (ze spłukiwaniem), a następnie wykąpać psa. Do kąpieli wtedy najlepiej użyć szamponu EASY BRUSH ułatwiającego rozczesywanie lub np. HAIR REPAIR – jeśli włos jest zniszczony (np. pies chodzi na długie spacery w lesie, po krzakach czy wysokiej trawie i wyciera sobie włos). Następnie należy użyć odżywki z witaminami VITAL. Uwaga! Ta odżywka bardzo ułatwia rozczesywanie i zmiękcza włos, więc nie należy używać jej przy kąpieli przed wystawą. Mokrego jeszcze, lecz wytartego psa można jeszcze spryskać delikatnie sprayem EASY BRASH (bez spłukiwania) a następnie suszarką suszyć włosy i szczotkować pod włos rozczesują psa.
Kąpiele można robić tak często jak jest tego potrzeba. Jeśli mamy psa ze skłonnościami do alergii możemy zastosować szampon HYPO S i odżywkę HYPO C lub podstawowy dla wszystkich rodzajów włosa szampon LESSI. A jeśli mieszkamy na Śląsku lub w innym dużym mieście gdzie występuje tzw. „tłusty brud”, najlepiej użyć do kąpieli szamponu odtłuszczającego DISOILING a następnie odżywkę VITAL dla ochrony skóry i włosa. W tych przypadkach bardzo dobrze sprawdza się również KREM DO PIELĘGNACJI OPUSZKÓW ŁAPEK. Ma on również oprócz doskonałych cech pielęgnacyjnych, bardzo dobre właściwości regenerujące – pomaga w gojeniu drobnych ran na opuszkach, na sutkach karmiących suk, a nawet pomaga w gojeniu drobnych zadrapań na rękach.
Po kąpieli lub przy cotygodniowym czesaniu sprawdzamy pazury i jeśli jest potrzeba obcinamy je, sprawdzamy zęby i uszy. Jeżeli uszy są zabrudzone czyścimy je PŁYNEM DO PIELĘGNACJI USZU – zapuszczamy kilka kropel do środka ucha, rozmasowujemy i czyścimy płatek ucha za pomocą płatka kosmetycznego lub chusteczki nawiniętej na palec. W środku uszy należy czyścić bardzo ostrożnie. Pozostałość płynu wraz z brudem pies wytrzepie.

Tak wypielęgnowanego na co dzień owczarka szetlandzkiego nie jest trudno przygotować na wystawę. Odpowiednio wcześnie, (czyli 7-10 dni przed wystawą) kąpiemy psa używając szampony FLUFFY zwiększającego objętość włosa, a następnie mokrego jeszcze, lecz wytartego psa należy spryskać lotionem usztywniającym włos STIFF. Nanosimy go na nasadę włosów podnosząc je warstwami oraz delikatnie spryskujemy całego psa. Na żabot, frędzle oraz na krótki włos na łapach nakładamy PEK. Następnie psa suszymy suszarką i odpowiednio układamy sierść: kryzę i żabot, stopy i miejsca gdzie nałożyliśmy odżywkę PEK suszymy „pod włos”. Sierść na tułowiu, bokach, zadzie, portkach i ogonie układamy „w dół”, również susząc warstwami oraz zgodnie z kierunkiem rośnięcia włosów. Nadajemy psu w ten sposób ładny, równomiernie uporządkowany kształt. Do kąpieli przed wystawami ja osobiście wolę użyć szamponów pogłębiających kolor, nadających mu intensywności i połysku. Szampony te nie koloryzują sierści, a jednocześnie nadają jej odpowiedniej szorstkości. Należy użyć szampony takiego, jaki jest kolor podstawowy okrywy włosowej i nie przejmować się podpaleniami czy białymi znaczeniami. One również nabiorą nieco głębi. Jeżeli jednak pies ma dużo białego użyłabym dwóch szamponów: podstawowego i szamponu do białego, na kryzę, kołnierz a zwłaszcza do łap i ogona gdzie często pojawiają się zażółcenia. Po wysuszeniu korygujemy degażówkami wystające i zniekształcające włosy na łapkach. Włosy nadmiernie wystające za uszami trymujemy po kilka, aby nadać głowie równy kształt. Natomiast u niektórych psów nadmiernie porasta włosem końcówka ucha. Ten włos nadmiernie potrafi obciążyć ucho i daje efekt „ciężkiego”, mocno załamanego ucha. Włosy te, do 1/3 (czyli do miejsca załamania ucha) możemy wytrymować gęstym trymerem lub wyskubać palcami. Tych włosów, jak i tych za uszami w żadnym przypadku nie należy przycinać nożyczkami czy degażówkami. Spowoduje to ich zniszczenie – zmiękczenie włosa, które spowoduje szybsze kołtunienie się sierści w tych miejscach oraz zmianę koloru, rozjaśnienie włosa. Pozostało jeszcze skorygować włos na portkach i ogonie. Najlepiej jest wyskubać po klika najdłuższych, wystające poza całość pojedyncze włosy. Można to ewentualnie zrobić degażówkami, ale należy przede wszystkim pamiętać, że owczarek szetlandzki jest psem pasterskim – ma wyglądać elegancko, ale i bardzo naturalnie.

Z tak przygotowanym psem możemy spokojnie pojechać na wystawę. Na miejscu, przed wejściem na ring, jeśli jest mokro i psu zbrudzą się łapki możemy je wytrzeć dokładnie CHUSTECZKAMI OCZYSZCZAJĄCYMI (również pod ogonem). Następnie posypać je PUDREM WYBIELAJĄCYM, aby wchłonął wilgoć i „odzyskać” biały kolor łapek. Następnie psa uczesujemy delikatnie spryskując sierść płynem do układania i jednocześnie odżywką STYLE. Tak przygotowany pupil jest gotowy do publicznego występu czy sesji zdjęciowej.

W swoim salonie, na co dzień używam kosmetyków, których nazwy podałam powyżej. Głównie są to kosmetyki firm Dr.LUCY oraz IV SAN BERNARD. Są wypróbowane przeze mnie, jak i moich kursantów, co nie oznacza, że nie należy próbować kosmetyków innych firm. Każdy kosmetyk trzeba dobrać indywidualnie do psa i jego sierści, zarówno szampony jak i odżywki. Więc zanim będziemy przygotowywać psa już bezpośrednio na wystawę, warto wcześniej trochę poeksperymentować.
Powodzenia.

pielegnacja sheltie
Zdjęcie z pokazu pielęgnacji (Seminarium – II Zlot Sheltie) – fot. Piotr Felczak

Bożena Czempas
Mistrz Polski w Strzyżeniu’2006
Centrum Pielęgnacyjno-Fryzjerskie dla ZwierzątAPE ATELIER PSIEJ ELEGANCJI
KURSY GROOMERSKIE
43-100 Tychy, ul. Młodzieżowa 3, Polska www.apecentrum.pl

OSTROŻNIE Z INBREDEM

(inbredowa pułapka)

Hodowcy coraz częściej i odważniej stosują kojarzenia krewniacze. Do tego typu kojarzeń zalicza się już łączenie dwóch osobników, których w rodowodach do 5 pokoleń wstecz występuje chociaż jeden wspólny przodek. W zależności od tego, w którym pokoleniu jest wspólny przodek i ilu takich przodków pojawia się w rodowodzie kojarzonych ze sobą psów, rozróżniamy:

Kojarzenia krewniacze kazirodcze – czyli kojarzenie ze sobą pełnego rodzeństwa lub rodzica z potomkiem. Pokrewieństwo jest u kojarzonych psów w pokoleniu 0-I lub I-I, co daje wskaźnik inbredu1 0,5 lub wyższy, gdy wspólny przodek jest zinbredowany.

Kojarzenia krewniacze właściwe – to łączenie ze sobą półrodzeństwa lub dziadka z wnuczką, babci z wnukiem. Osobniki kojarzone spokrewnione są w stopniu I-II, co daje wskaźnik pokrewieństwa powyżej 0,1.

Kojarzenia krewniacze umiarkowane – to łączenie osobników mających wspólnych przodków w dalszych pokoleniach. Np. wnuków mających wspólnego dziadka (II-II), lub wspólny przodek występuje jeszcze dalej (II-III, III-III). Przy takim kojarzeniu wartość wskaźnika pokrewieństwa jest niższa od 0,1

Kojarzenia krewniacze stosuje się od niepamiętnych czasów. Ich celem jest uzyskanie osobników jak najbardziej homozygotycznych pod względem interesujących nas cech, czyli takich, które zawsze swoje cechy będą przekazywały następnym pokoleniom.

Zwierzęta w obrębie jednej rasy mają zbliżony fenotyp, gdyż są spokrewnione ze sobą poprzez wspólnego dalekiego przodka. Wiele cech jest uwarunkowanych poligenicznie (jedną parą genów o działaniu dominującym lub recesywnym). Część genów jest wspólna dla rasy jako jej cecha charakterystyczna, ale w dalszym ciągu wiele cech warunkują pary heterozygotyczne, przez co zwykle szczenię nie jest wierną kopią matki lub ojca, ale trochę różni się od nich. Tylko w przypadku uzyskania zwierząt o cechach warunkowanych wyłącznie homozygotycznymi parami genów, ich potomstwo będzie jakby dokładną kopią rodziców. A więc wydawałoby się, że nie ma nic lepszego, niż uzyskanie psów wyłącznie homozygotycznych pod każdym niemal względem. Jednak chyba nie do końca jest to najlepsze wyjście. Może i homozygotyczność ma wspaniały wpływ na przekazywanie cech, ale jaki ma to wpływ na same zwierzęta, gdy są one wyłącznie homozygotyczne?

Kojarząc w pokrewieństwie, potomstwo otrzymuje, w zależności od stopnia inbredu, większą lub mniejszą część genów pochodzących od tego samego przodka. Wzrasta więc szansa na uzyskanie osobnika bardziej homozygotycznego. Ale jeśli do hodowli użyto osobników spokrewnionych heterozygotycznych, uzyskuje się nie tylko homozygotycznie doskonałe potomstwo, ale również dużą liczbę szczeniąt o niepożądanym, także homozygotycznym genotypie, oraz znacznej depresji cech, które chcemy poprawić. Ujawnią bowiem swe działanie geny recesywne z par heterozygotycznych u rodzica. Pojawią się więc negatywne skutki inbredu. Tylko drogą ostrej selekcji, eliminując z hodowli osobniki o niepoprawnym fenotypie można dalej uzyskiwać postęp w hodowli.

Badania2 wykazały, że średnia wartość fenotypowa cech ilościowych zwierząt z miotów mocno zinbredowanych, jest jednak w większości przypadków niższa od miotów z kojarzeń niespokrewnionych, lub o niskim stopniu pokrewieństwa. Tylko część zwierząt jest lepsza od przeciętnej, ale również pewna część pozostaje gorsza od przeciętnej. Ponadto u zwierząt homozygotycznych znacznie obniża się odporność organizmów. Zwierzęta, wskutek podobnych reakcji obu alleli, o wiele gorzej przystosowują się do zróżnicowanych warunków środowiskowych. Są bardziej wrażliwe na nagłe, drastyczne zmiany środowiska i związany z tym stres. Wysoko zinbredowane zwierzęta pod wpływem różnego rodzaju stresów, szybciej osiągają fazę wyczerpania i wyniszczenia. Stres powoduje uwydatnienie genetycznie limitowanych indywidualnych granic wytrzymałości organizmu jako całości (Wolański 1980). W większości przypadków stres oddziaływuje na zwierzęta negatywnie, pogarszając płodność, plenność i odporność na choroby. Gwałtowny stres o dużej sile powoduje niewydolność korowonadnerczową, a tym samym może prowadzić do śmierci zwierzęcia.

To na nabywcę szczeniąt spada ryzyko trzymania mniej odpornego i źle reagującego na stres psa. Poprzez swą zmniejszoną odporność takie psy mogą być przyczyną problemów dla swojego właściciela.

Dla hodowcy mocno zinbredowany, homozygotyczny osobnik bardziej przekazuje własny typ i cechy, więc wydaje się być bardziej przydatny. Zwłaszcza, gdy posiadane przez niego cechy w homozygotycznych parach są cechami dominującymi. Dobry reproduktor jest w stanie pokryć dużo samic, przy czym może mocniej przekazać swoje cechy nawet samicom heterozygotycznym (często wykorzystuje się mocno zinbredowanego samca do krycia heterozygotycznych samic w masowej hodowli przemysłowej – ten typ hodowli nazywany jest topcrossing).

Ale …

Samce są w większym stopniu niż samice, podatne na negatywne skutki inbredu. Istotne zmniejszenie stężenia hormonów we krwi (w tym także hormonów płciowych), nasila się wraz ze stopniem inbredu i powoduje zaburzenia w rozrodzie. Spermatogeneza przebiega u samca prawidłowo jedynie przy zachowaniu równowagi między stężeniem LH i testosteronu. Spada więc nie tylko zainteresowanie samicą i kryciem, ale gorsza jest jakość nasienia.
U wysoko zinbredowanych samic małe stężenie LH sprzyja tworzeniu się cyst jajnikowych, opóźnieniu owulacji. Powoduje to okresowe zaburzenia w czynności rozrodczej jajników, co prowadzi do okresowej, a nawet trwałej niepłodności. Stwierdzono też szybsze występowanie menopauzy, co powoduje skrócenie kariery hodowlanej (Kosowska i Zdrojewicz 1991a). Dodając do przedwczesnej menopauzy niskie stężenie wapna i magnezu w surowicy, tkance kostnej i krwinkach (pod wpływem inbredu) powstają predyspozycje do wczesnego ujawniania się osteoporozy.

Wraz z nasilaniem się stopnia inbredu nasilają się objawy depresji inbredowej, czyli: obniżenie płodności, większą ilość pustych kryć, słabsza jakość nasienia u psów, zwiększona śmiertelność embrionów, wskutek czego rodzi się mniej szczeniąt, więcej szczeniąt rodzi się martwych, większa jest śmiertelność szczeniąt wskutek gorszej odporności na choroby, mają słabsze tempo wzrostu i następuje ogólne zdrobnienie.
Także odsetek wybitnych zwierząt maleje wraz z nasilaniem się stopnia inbredu, za to wzrasta w dużym stopniu ilość osobników o cechach niekorzystnych. Inbred, mimo, że daje dość szybki postęp hodowlany, przy dłuższym stosowaniu stanie się raczej klęską, niż sukcesem. Chów wsobny zwiększa bowiem ryzyko pojawienia się chorób recesywnych. Wiele z nich, przy stosowaniu kojarzeń wolnych, nigdy może się nie ujawnić. Sądzi się, że w genomie np. człowieka także istnieje jeszcze wiele recesywnych chorób genetycznych, a nie ujawniają się one głównie z uwagi na kojarzenia losowe.

Zacytuję bardzo obrazowy fragment „Poradnika dla hodowców psów” Malcolma B.Willisa (Selekcja i metody doboru – str. 227):
„Jeśli zastosujemy, powiedzmy w 100 liniach, kojarzenia w bliskim pokrewieństwie, np. w każdym pokoleniu łącząc pełne rodzeństwo, to już po kilku pokoleniach 90 spośród tych linii wymrze, 8 będzie na najlepszej drodze do wyginięcia, a tylko w 2 zwierzęta będą lepsze od wyjściowych.”

Kojarzenia wolne, niespokrewnione, lub o bardzo małym stopniu pokrewieństwa (III, IV czy V pokolenie) znacznie wolniej wpływają na ulepszenie rasy, ale są drogą o wiele lepszą i bezpieczniejszą. Także szczenięta z takiego miotu, nawet te gorsze, będą bardziej odporne zarówno fizycznie, jak i psychicznie. To efekt heterozji wpływa na poprawę żywotności i zdolności przystosowawczych, wzmacnia odporność organizmu. A to docenią zwłaszcza przyszli właściciele szczeniąt, nie tylko hodowcy. Zachowanie umiaru jest bardzo ważnym czynnikiem w hodowli. Kojarzenia tzw. na linię3, czyli z zachowaniem niewielkiego stopnia pokrewieństwa, ukierunkowane na wybitnego psa/sukę w dalszych pokoleniach rodowodu, daje bezpieczne i doskonałe efekty, które były cenione w hodowli od lat.
Szczenięta z kojarzeń wolnych, niespokrewnionych, dalej kojarzone „na linię” będą dawały mioty także dobre, ale jednocześnie dużo zdrowsze i odporniejsze niże te pochodzące z silnego inbredu. Trzeba też patrzeć w przyszłość, planować, przewidywać skutki, a nie żyć tylko chwilą obecną. Inbredując hodowca musi pamiętać, ze skutkami inbredu obciąża najczęściej nabywców szczeniąt.

Helena Kabała

wskaźnik inbredu1 – jest miarą genetycznego podobieństwa osobników, a ich spokrewnienie wynika z posiadania jednego lub kilku wspólnych przodków

badania2 – większość badań doświadczalnych prowadzona jest na szczurach (Kosowska i Zdrojewicz 1989,1991) lub zwierzętach użytkowych (bydło – Johansson i Lush 1959, Dobzhansky 1977, Nowicki 1963, Bartlett i wsp. 1942, Gibes i wsp. 1977, świnie – Dickerson i wsp. 1954, konie – Gill 1966, indyki – Bron i Nestor 1974)

Kojarzenia na linię3 – ang. linecrossing, polega na wybraniu jednego, wybitnego przodka, założyciela linii hodowlanej, na którego są następnie prowadzone kojarzenia, w celu namnożenia jego genów w populacji.

Współczynnik inbredu można wyliczyć ze wzrou:

Fx = E 0,5 n1+n2+1

E to enigma, symbol sumowania (nie mam znaku enimgma na portalu)
n1 i n 2 oznaczają odpowiednio liczbę pokoleń dzielących wspólnego przodka od ojca i matki psa x dla którego obliczamy współczynnik

Dla przykładu wskaźnik inbredu mojego psa, który ma w swoim rodowodzie pełnych braci:

w III pokoleniu ze strony ojca

BPIG Am/Can.Ch. Grandgables Blackstreet Boy (Am./Can.Ch. Apple Acres Expedition + BIS Aust./Can.Grand Ch. Grandgables Love In The Snow)

i II pokoleniu ze strony matki

Aust./Can.Ch. Grandgables Zulu Warrior (Am./Can.Ch. Apple Acres Expedition + BIS Aust/Can.Grand Ch. Grandgables Love In The Snow)

przedstawia się następująco:

Grangables Apple Acres Expedition + Grandgables Love In The Snow występują w III pokoleniu i II pokoleniu jego rodziców.

FZefi = E 0,5 n1+n2+1 = 0,5 2+3+1 = 0,5 6 = 0,015625

Obliczając to w % mamy 0,015625 x 100% = 1,5625%

Oznacza to, ze Zefi ma w swoich genach 1,5625% genów psa Apple Acres Expedition, a także 1,5625% genów suki Grandgables Love In The Snow

Jego współczynnik inbredu dla tych psów to 0,015625, a więc niski i mieści się w grupie osobników o umiarkowanym stopniu pokrewieństwa (grupa III).

DZIEDZICZENIE CECH ILOŚCIOWYCH

Budowa ciała, wymiary, wzrost, budowa kośćca, kątowanie nóg i inne cechy użytkowe to cechy ilościowe. Uwarunkowane są one wieloczynnikowo, przez co często wykazują charakterystyczną dla tego typu dziedziczenia zmienność skokową, nieciągła. Mają skłonności do pojawiania się nagle u krewnych danego osobnika. Najczęściej nie podlegają dziedziczeniu mendlowskiemu, mimo, że poszczególne cechy uwarunkowane pojedynczą parą genów, dziedziczą się w sposób prosty, zgodnie z prawami Mendla.
Cecha ilościowa, uwarunkowana wzajemnym oddziaływaniem na siebie znacznej liczby genów z różnych loci, będzie różna w zależności od tego, jakie geny spotykają się ze sobą. Powstaje w ten sposób bardzo wiele kombinacji cech, których dziedziczenie niejednokrotnie trudne jest do przewidzenia. Ponadto charakterystyczna dla dziedziczenia wieloczynnikowego jest zmienność danej cechy pod wpływem środowiska.

Cechy ilościowe, interesujące hodowców psów, możemy podzielić na:
1. wady rozwojowe i choroby
2. płodność i plenność
3. wzrost i rozwój
4. pokrój
5 behawior

1. WADY ROZWOJOWE I CHOROBY

Część chorób i wad rozwojowych to cechy dziedziczne. Ciśnienie krwi, liczba krwinek, podatność na różnego rodzaju infekcje i choroby – to także cechy ilościowe. Choroby i wady rozwojowe warunkowane wieloma czynnikami występują znacznie częściej niż choroby monogenowe (czyli warunkowane jednym genem). Są one też trudniejsze do wyeliminowania. Do takich chorób zaliczamy m.in. dysplazję, niektóre wady serca, najprawdopodobniej także wnętrostwo.

Dysplazja stawów biodrowych to choroba polegająca na zmianach w ukształtowaniu panewki kości biodrowej i główki kości udowej. W następstwie niedopasowania kości powstają zmiany wtórne, wskutek czego może dojść nawet do wysunięcia główki kości udowej ze stawu biodrowego. Choroba jest na tyle poważna, że pies ma problem z chodzeniem, a przy mocno zaawansowanej chorobie nie może się poruszać.
Dysplazja występuje głównie u psów ras dużych i szybko rosnących, wcześnie osiągających dużą masę ciała. Rzadko rozwija się u psów poniżej 12 kg, a zwłaszcza omija rasy krótkonogie (u sheltie zdarzają się sporadyczne przypadki lekkiego stopnia dysplazji – problem pojawił się jakiś czas temu m.in. w Szwecji). Najczęściej występuje u psów pracujących, stąd wniosek, że długotrwałe i forsowne treningi pogłębiają zmiany chorobowe.
U 30 % badanych psów z dysplazją bioder, występuje dysplazja stawów łokciowych i kolanowych.
Badania przeprowadzone przez Hansena (1991) na rasach: niemiecki pointer ostrowłosy, seter (angielski, irlandzki i gordon), labrador retrivier, dowiodły, że czynniki środowiska wywierają znaczny wpływ na rozwój choroby. W zależności od pory roku, w jakiej rodziły się szczenięta badanych ras, odziedziczalność dysplazji była wyższa lub niższa. Niższą odziedziczalność dla dysplazji stawu biodrowego miały szczenięta urodzone wiosną i latem (wskaźnik od 0,2) a wyższą urodzone jesienią i zimą (wskaźnik do 0.6), co wyraźnie wskazuje na wpływ czynników środowiska na rozwój choroby.
W eliminowaniu schorzenia zaleca się kojarzenie między sobą osobników o określonym dopuszczalnym w danej rasie stopniu dysplazji. Okazuje się, że suki i psy bez klinicznych objawów choroby, uznane na podstawie badań RTG za wolne od dysplazji, mogą przekazywać potomstwu wadę. I odwrotnie: zdarzają się przypadki wykorzystywania np. psa o znacznym stopniu choroby, który daje zdrowe potomstwo, lub z mniejszym stopniem choroby niż ma sam pies. Jednak ryzyko krycia tego typu można ponieść tylko wtedy, gdy pies z dysplazją jest bardzo wartościowym osobnikiem pod względem innych cech, które żal jest stracić z populacji. Krycia należy wtedy przeprowadzać starannie dobierając partnerów. Gdyby jednak szczenięta z takich miotów były mocno obciążone dysplazją, należy bezwzględnie wykluczyć takiego osobnika z hodowli, jako mocno przekazującego wadę.

Wnętrostwo to brak jednego jądra (wnętrostwo jednostronne czyli lewo- lub prawostronne), lub obu jąder w mosznie. Wada pojawiająca się także w naszej rasie, choć nie można powiedzieć, że omija inne rasy (najczęściej występuje u bokserów i innych ras krótkogłowych). Ciągle zbyt mało zbadana z uwagi na niechęć hodowców do ujawniania danych.
U płodu jądra znajdują się w jamie brzusznej, poniżej kręgosłupa, blisko nerek. Do worka mosznowego zstępują tuż przed urodzeniem lub w pierwszych tygodniach życia. Jeśli nie występują zaburzenia hormonalne i rozwojowe, jądra powinny zstąpić do moszny do 10 tygodnia życia. U sheltie są wtedy mniej więcej wielkości małego ziarenka ryżu i nie zawsze są łatwo wyczuwalne. Może się też zdarzyć, że jądra, które są w mosznie, cofają się spowrotem do jamy brzusznej (zbyt duża szczelina w kanale pachwinowym lub za krótkie powrózki nasienne). Oskarżanie hodowców, że wiedzą o wnętrostwie sprzedając nam 8-tygodniowe szczenię raczej mija się z celem. W tym wieku hodowca nie może gwarantować, że zakupiony pies będzie się nadawał do hodowli.
Wnętr obustronny jest bezpłodny, gdyż w jamie ciała panuje temperatura wyższa o 3-4 stopnie niż w mosznie, wskutek czego zanika tkanka plemnikotwórcza w jądrach. Wnętry jednostronne mogą spłodzić potomstwo, gdyż jądro znajdujące się w mosznie produkuje plemniki. Z uwagi na silne przekazywanie wady nie można ich dopuszczać do reprodukcji. Psy takie powinny być jednak poddane leczeniu, gdyż jądra pozostające w jamie ciała mogą ulegać zmianom nowotworowym. Ponadto psy wnętry są często nadpobudliwe. Jeśli leczenie okaże się nieskuteczne, zaleca się usunięcie jądra znajdującego się w jamie ciała.
UWAGA: wyleczonego psa nie powinno się używać jako reproduktora! Powinien być on traktowany jako wnętr, a odsunięcie go od hodowli zależy już tylko i wyłącznie od uczciwości właściciela/hodowcy. Używanie takich psów wpływa na większe rozprzestrzenianie się wady.
Leczenie przeprowadza się w celu uniknięcia problemów będących skutkami wnętrostwa. To właśnie możliwość leczenia wnętrostwa składnia do zmiany kwalifikowania tej wady. Wady typowo genetyczne nie są możliwe do wyleczenia. Wnętrostwo ma podłoże genetyczne, ale jego dziedziczenie jest dość złożone. Wada, mimo, że widoczna jest tylko u psów-samców, przenoszona jest także przez suki. Odpowiadają one za wnętrostwo u potomstwa w takim samym stopniu jak psy. A nawet można powiedzieć, że ich stopień odpowiedzialności jest większy, gdyż obustronny wnętr jest bezpłodny, czyli w sposób naturalny odsunięty od hodowli. Suka, choć fenotypowo normalna, ale o genotypie wnętra, będzie rozpoznawalna tylko po bardzo mocnym przekazywaniu wady na potomstwo. Bez problemu otrzyma uprawnienia hodowlane, podczas gdy pies-wnętr (nie leczony) takich uprawnień nie otrzyma.

2. PŁODNOŚĆ I PLENNOŚĆ

Płodność i plenność zaliczane są także do cech ilościowych. Płodność, to inaczej zdolność do rozmnażania się. U psów jest to zdolność do wzwodu prącia i odbycia aktu płciowego, a także wytrysku nasienia zwierającego plemniki zdolne do zapłodnienia. U suk jest to zdolność do wytworzenia komórek jajowych, zachodzenia w ciążę, donoszenia płodów, urodzenia i odchowania szczeniąt.
Plenność to zdolność do rodzenia optymalnie dużej liczby szczeniąt w miocie.
Obie te cechy są uwarunkowane genetycznie, ale zmieniają się pod wpływem środowiska zewnętrznego, a także stosowania współczesnych metod biotechnicznych, jak: synchronizacja rui, czy wywoływanie superowulacji. Nie bez znaczenia jest też możliwość sztucznego krycia, które zapewnia możliwość zapłodnienia nawet dla zwierząt, które w normalnych warunkach nigdy nie dochowałyby się potomstwa (jednak na zdrowy rozum warto się zastanowić, czy takie zwierzęta warto wykorzystywać do hodowli, skoro przekażą potomstwu swoje problemy z rozmnażaniem).

Zwierzęta przeznaczone do hodowli zaczyna się użytkować w hodowli dopiero po osiągnięciu przez nie dojrzałości rozpłodowej. Dojrzałość płciową zwykle psy osiągają między 7 – 9 miesiącem życia, kiedy to suki dostają pierwszej cieczki, a psy zdolne są do krycia. Jednak dopiero osiągnięcie dojrzałości rozpłodowej zapewnia, ze wzrost zwierzęcia użytego do reprodukcji ani wielkość płodu w łonie maki nie ulegną zahamowaniu. Uzyskanie przez psa masy odpowiadającej ¾ masy rodzica oznacza, że osiągnął on dojrzałość rozpłodową. U psów ZK przyjmuje, że następuje to w wieku ok. 18 miesięcy, stąd dopiero po osiągnięciu tego wieku wpisywane jest w rodowodach „reproduktor” czy „suka hodowlana”, co pozwala na używanie ich w hodowli.
Optymalnym terminem na pierwsze krycie jest u suki wiek ok. 2 lat, co mniej więcej wypada przy 3 cieczce. Wiekiem eliminującym sukę z hodowli jest wiek 8 lat. Dla reproduktora nie ma ograniczenia wiekowego. Jednak im psy starsze, tym częściej będą występowały wady związane ze zmianami zwyrodnieniowymi w plemnikach. Stary pies daje też mniej liczne mioty.

Sheltie są rasą o małej liczbie szczeniąt w miocie. Często jest to 2 do 4 szczeniąt, rzadko zdarzają się mioty po 7-9 szczeniąt. Zwykle suki małe, drobne, o krótszym tułowiu dają mioty mniej liczne, zaś suki bliżej górnej granicy wzrostu i o długim tułowiu dają mioty bardziej liczne. Choć nie jest to sztywną regułą.

3. WZROST I ROZWÓJ

Wzrost i rozwój to cechy uwarunkowane genetycznie, także w dużej mierze uzależnione od czynników zewnętrznych (korzystne lub niekorzystne warunki klimatyczne i żywieniowe).
Wzrost to jedna z cech, która najbardziej zmienia się pod wpływem środowiska. M.in. idealny wzrostowo pies/suka np. w złych warunkach mógłby być dużo mniejszy. I odwrotnie: za mały pies może byłby niemal idealnego wzrostu, gdyby np. trafił na lepsze warunki żywieniowe. Nigdy nie będziemy w stanie odróżnić, czy dany osobnik jest takiego wzrostu wyłącznie z uwagi na swój genotyp, czy też wpływ na to miało środowisko. Liczy się tu nie tylko od ilość i jakość podawanej karmy, czy witamin, ale także od łaknienia. Pies/suka niejadek będzie mniejszy od identycznego genotypowo żarłoka. Wpływ środowiska na zmienność cechy utrudnia określenie wartości genotypowej osobników. Środowisko może mieć działanie w obu kierunkach, tj. zwiększając lub zmniejszając wartość cechy, którą w tym przypadku jest omawiany wzrost. Tak więc dopiero na podstawie potomstwa tak naprawdę można określić, czy wzrost u danego psa był wynikiem wyłącznie genów i jest przekazywany dalej, czy też jest w dużej mierze wynikiem wpływu środowiska i warunków w jakich dany osobnik się znajdował (nie jest wtedy przekazywany dalej).

Okazuje się, że badania przeprowadzone na różnych gatunkach zwierząt (krzyżówki międzygatunkowe czy międzyrasowe) udowodniły, że oprócz genotypu danego osobnika, niemały wpływ na wzrost i rozwój ma samica. Matka oddziaływuje na tempo wzrostu płodu nie tylko przez przekazane geny, ale w znacznym stopniu także przez wymiary swojego ciała. Już w okresie życia płodowego zarodek rozwijający się w łonie dużej matki rozwija się szybciej i osiąga większe rozmiary. Małe samice dają z reguły mniejsze potomstwo, przynajmniej w chwili urodzenia. Później często różnice wzrostowe zanikają. Jednak w niektórych krzyżówkach międzygatunkowych różnice wzrostowe, będące wynikiem małego wzrostu samicy, zmniejszają wzrost potomstwa i to w dużym stopniu (choćby przykład krzyżówki międzygatunkowej: muły i osłomuły).

Duży wpływ na wzrost płodu ma jego płeć (płody męskie z reguły są większe) i heterozja. Widać to zwłaszcza we wczesnym okresie życia płodowego (Wolański 1980). Stwierdzone wyższe tempo wzrostu płodów wyznaczane czynnikami genetycznymi utrzymuje się dłużej lub krócej po porodzie, zależnie od gatunku lub linii hodowlanych, a także działających czynników pozagenetycznych. Najdłużej utrzymuje się przewaga wzrostu wyznaczana genotypem osobnika, następnie płcią i efektem heterozji. Najszybciej maleje przewaga wzrostu wyznaczana wpływem matki, choć w niektórych przypadkach utrzymuje się ona bardzo długo, jeszcze w okresie karmienia.

Wpływ czynników genetycznych (genotyp, płeć noworodka, genotyp matki) na efekty wzrostu w okresie od narodzin do uzyskania dojrzałości zostały udowodnione przez Vesely’ego i wsp. (1977). Efekt heterozji uwidocznił się we wszystkich badanych cechach mieszańców, a udział wpływu matki w masie potomka. Dzieje się tak we wszystkich gatunkach zwierząt, także u psów.
Przykładem może tu być działanie hodowców owczarków niemieckich – chcąc obniżyć wzrost rasy, bardzo dużą uwagę przywiązywali do wzrostu suk używanych do rozrodu. Na efekty nie trzeba było zbyt długo czekać.
W naszej rasie, jak wiemy mało stabilnej pod względem wzrostu, hodowcy sheltie z krajów skandynawskich, także coraz częściej na zachodzie Europy, dużą uwagę przywiązują do wzrostu suki.
Już starzy hodowcy mówili: „chcesz wiedzieć więcej, zobacz matkę”. Doskonały reproduktor jest w stanie wiele poprawić, lecz nie jest w stanie zdziałać cudu. Nie zapominajmy o wielkim znaczeniu suki w hodowli.

4. POKRÓJ

Pokrój to całokształt cech morfologicznych zwierzęcia, czyli jego wygląd zewnętrzny, zwany eksterierem. Są to cechy takie jak: wysokość w kłębie, długość tułowia, długość szyi, obwód klatki piersiowej, mocna lub słaba kość itp. Wygląd zewnętrzny ma podstawowe znaczenie w hodowli, gdyż to on oceniany jest na wystawach. Wyniki takich ocen bardzo znacząco wpływają na użytkowanie zwierząt do rozrodu. Spośród wszystkich cech eksterieru psów tylko nieliczne (np. barwa sierści, skóry, czy oczu) dziedziczą się stosunkowo prosto. Większość cech pokroju kształtowana jest przez dużą ilość genów o małej ekspresji, na dodatek cechy te u różnych ras psów mogą dziedziczyć się zupełnie inaczej. Przykładowo wielkość i kształt głowy charta angielskiego dominuje nad prawidłową głową pointera (Šiler i Fiedler), ale wśród krzyżówek innych ras dziedziczenie tej cechy jest bardzo różne.
Uzyskując np. słodki wyraz sheltie, ostatnio nie zawsze zwraca się uwagę na długość kufy, która powoli ulega znacznemu skróceniu (tzw. „przesłodzone sheltie” – coraz częściej widywane nie tylko w Czechach). Ważne jest, aby kufa i czaszka były tej samej długości. Warto zwracać na to szczególną uwagę dobierając psy do rozrodu, gdyż geny warunkujące długość szczęki i żuchwy dziedziczą się niezależnie, dlatego też krzyżując osobniki o bardzo różnej długości części nosowej pyska, można uzyskać potomstwo o prawidłowym zgryzie, ale również pojawią się osobniki o różnych wadach zgryzu (przodozgryz, tyłozgryz). Z obserwacji wynika, że proporcje kufy i czaszki są tu znacznie ważniejsze od długości i wielkości głowy.
U sheltie mocny nacisk powinien być kładziony m.in. na zachowanie dobrych proporcji głowy.

Wybierając psa czy sukę do hodowli, starajmy się patrzeć na ogół sylwetki, w tym proporcje ciała. Poprawna budowa jest sprawą odpowiednich proporcji i kątowania. Szata w dużym stopniu poprawia wizerunek sheltie, lecz w dalszym ciągu pozostaje najważniejsze to, co pozostaje pod nią: piękny łuk szyi, dobre ułożenie łopatki, prawidłowe kątowanie, silny grzbiet i prawidłowy zad, odpowiednia długość tułowia. Cechy te, jakże ważne w hodowli, są bardzo trudne do zmiany, często poprawa budowy możliwa jest dopiero po kilku pokoleniach. Najtrudniej jest wyeliminować wady postawy czy poprawić kątowanie i kość (czasem problemy znikają dopiero po 6-8 pokoleniach). A przecież harmonia budowy i elegancja ruchu to podstawa dobrej hodowli.
Nie zapominajmy też, że jako element pokroju zawsze powinna być brana pod uwagę mocna budowa zwierzęcia. Sprzyja to zdrowiu osobników i zapobiega wydelikaceniu rasy. Oczywiście sheltie nie powinien być psem topornym ani zbyt masywnym, trzeba jednak brać pod uwagę fakt, że kojarzenia w pokrewieństwie, jakie są ciągle praktykowane, sprawiają, że budowa i tak staje się słabsza i delikatniejsza. Ciągle jeszcze zbyt dużo jest osobników o bardzo delikatnym kośćcu.

Spory nacisk powinien być kładziony także na wzrost (jak pisałam wcześniej, także suk wykorzystywanych do hodowli).
Spoglądając w rodowody sheltie, można u nas spotkać 4 – 7 pokoleń wstecz psy o niemal 50-cio cm wzroście (wzorzec dopuszcza max wzrost 39,5 cm). Jednak odpowiednie kojarzenia obniżyły jak widać wzrost w dość szybkim czasie. Dalej jest on niestabilny, ale łatwiejszy do uzyskania niż poprawienie niektórych wad budowy. Coraz częściej widuje się już psy i suki o idealnym wzroście, ale niestety w dalszym ciągu zbyt mało jest tych o idealnych proporcjach i budowie, a co za tym idzie, także o idealnym, pięknym ruchu.

Pamiętajmy jednak, że nigdy nie wolno patrzeć na rasę wyłącznie przez pryzmat jednej cechy. Łatwo hodować psy kierując się wyłącznie jedną cechą, gorzej zebrać w jednym pisie wszystkie pozytywne cechy jednocześnie.

5. BEHAWIOR

Behawior to zachowanie się zwierząt. Każda z form zachowania się jest wyznaczana genotypem zwierzęcia oraz czynnikami środowiska zewnętrznego. Są to cechy ilościowe.

W latach dwudziestych przeprowadzono jedne z pierwszych eksperymentów na psach. Celem badań była obserwacja zachowania się zwierząt. Krzyżowano rasy psów o bardzo różnych cechach, aby zobaczyć jak dziedziczą się zachowania czystych ras w porównaniu do ich mieszańców. Zaobserwowano, że uzyskane potomstwo cechował bardzo zróżnicowany typ zachowań. Nie wystąpił podział na grupy zachowań: podobny do matki, podobny do ojca, oraz pośredni. Wniosek: na każdą cechę zachowania zwierząt ma wpływ duża ilość genów, a także środowisko.
Rozróżniono dwa typy zachowań:
– zachowania powodowane odruchami bezwarunkowymi (połykanie, aktywność płciowa, kopulacja, wydalanie, karmienie młodych) – wyznaczane strukturą genetyczną osobnika, przekazywane na potomstwo
– zachowanie wynikające z odruchów warunkowych, nabyte wskutek doświadczeń, przyzwyczajeń, obserwacji innych psów ze stada, czy treningu – nie przekazywane potomstwu.

Agresja i lękliwość to ważne cechy, dziedziczone w znacznym stopniu. Geny warunkujące cechy charakteru szczenięta dziedziczą zarówno po ojcu, jak i po matce (po 50 %), ale już od pierwszych chwil swego istnienia są pod wpływem zachowań matki. Dlatego charakter szczeniąt w ogromnej mierze zależy właśnie od niej. Nadpobudliwe, nerwowe i lękliwe suki już w czasie ciąży przekazują swe zachowanie szczeniętom. Do 8 tygodnia życia to matka ma największy wpływ na kształtowanie się właściwych zachowań u szczeniąt. Dlatego idealna suka – przyszła matka, ma zrównoważony temperament i dużą inteligencję. Łatwo nawiązuje kontakt z człowiekiem, chętnie się uczy. Jak powiedział kiedyś Tom Coen (Macdega sheltie) – „ rola matki jest pod tym względem większa, niż jej genetyczne 50%.”

Ogromny wpływ na te cechy mają też warunki środowiska. Życie w kojcu i niedostatek kontaktu z człowiekiem niszczą psychikę psa. W ogromnej mierze pies będzie taki, jak go sobie wychowamy.

Helena Kabała

Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi zebrać informacje na temat rasy.

Do napisania tego artykułu wykorzystałam także informacje o sheltie zamieszczane w gazetach: „Mój Pies”, „Pies”, „Przyjaciel pies”, „Cztery łapy” itp., a także informacje z internetu.
Korzystałam też m.in. z takich książek jak:

„ Genetyka cech ilościowych zwierząt w praktyce” – Tomasz Strabel
„Genetyka zwierząt” – Barbara Kosowska
„Genetyka zwierząt” – Krystyna M. Charon, Marek Świtoński
„Rozród psów” – praca zbiorowa pod red. Andrzeja Dubiela
„Genetyka weterynaryjna” – Barbara Kosowska, Bolesław Nowicki
„Kynologia, wiedza o psie” – Jerzy Monkiewicz, Jolanta Wajdzik
„Poradnik dla hodowców psów” – Malcom B. Willis
„Wychowuję mojego psa” – Philippe De Wailly

 

Wzrost i waga sheltie

Wzrost i waga sheltie

Poniżej przykładowe dane dotyczące wzrostu i rozwoju szczeniąt w poszczególnych tygodniach i miesiącach ich życia. Dane te są oczywiście tylko orientacyjne, z uwagi na to, że jak wszędzie zdarzają się spore odstępstwa od normy.

wiek

waga: min/śr/max

wzrost: min/śr/max

Przy urodzeniu

100 / 300 / 500 g

 

1 tydz.

200 / 400 / 650 g

 

2 tyg.

350 / 600 / 900 g

 

3 tyg.

500 / 850 /1100 g

 

4 tyg.

700 /1100 /1450 g

 

5 tyg.

900 /1400 /1800 g

 

6 tyg.

1150 /1600 /2100 g

 

7 tyg.

1400 /1950 /2500 g

18,5 / 20,0 / 21,0 cm

8 tyg.

1650 /2300 /2900 g

19,0 / 21,5 / 22,5 cm

9 tyg.

1900 /2600 /3200 g

20,0 / 23,5 / 24,0 cm

10 tyg.

2100 /2900 /3600 g

21,5 / 24,0 / 26,0 cm

11 tyg.

 

23,0 / 25,0 / 28,5 cm

12 tyg.

 

24,0 / 27,0 / 30,0 cm

4 m-ce

 

28,0 / 31,0 / 33,0 cm

5 m-cy

 

30,5 / 33,0 / 36,0 cm

6 m-cy

 

32,0 / 35,0 / 37,0 cm

7 m-cy

 

32,5 / 35,5 / 38,0 cm

8 m-cy

 

33,5 / 36,0 / 38,5 cm

9 m-cy

 

33,5 / 37,0 / 39,5 cm

10 m-cy

 

33,5 / 37,0 / 40,0 cm

 

Z reguły do 5 tygodnia ważenie psów niewiele daje. Szczenięta przyzwyczajają się do prostych zabiegów, a hodowca ma orientację czy psiaki rozwijają się prawidłowo. Jednak jeśli w 5 tygodniu waga suczki wynosi 900 g, to może ona być bardzo malutka, a jej wzrost może być nawet w granicach 30 cm.

Najważniejsza waga, to przyrost pomiędzy 5 a 8 tygodniem życia. Zwykle w 5-tym tygodniu zaczynają przybierać na wadze samce i jeśli ich przyrost wagowy wynosi ok. 450 g na tydzień, a w ciągu następnych dwóch tygodni taki przyrost utrzymuje się, to najprawdopodobniej niewielka jest szansa na osiągnięcie dobrego wzrostu. Raczej nie zatrzyma się on na 40 cm, ale może osiągnąć nawet 45,5 – 51 cm.

Jeśli w ciągu trzech tygodni, między 5 a 8 tygodniem przyrost wagi wynosi:

  • 900 gram – najprawdopodobniej będą to osobniki o idealnym wzroście: suka 35,5 cm, pies 37 cm.
  • 800 gram – może wskazywać także na idealny wzrost, lub minimalnie mniejszy.
  • 1000 gram – z reguły suki i psy są niewiele większe od ideału i mieszczą się w granicach wzorca.
  • 1100 gram – istnieje ryzyko przerośnięcia. Suka może zakończyć swój wzrost na 37 cm, ale równie dobrze i na 39 cm, zaś psy są zwykle o 2,5 cm wyższe.

Hodowcy angielscy przyjmowali, że szczeniak w wieku 6 tygodni powinien osiągać max wagę 4 funtów (tj. 1815 gram). Biorąc jednak pod uwagę fakt, że coraz więcej psów ma obecnie mocniejszą kość, waga ta nie do końca jest już jakimś odnośnikiem wielkości psa w przyszłości.

Większość wniosków dotyczących rozwoju szczeniąt była formułowane na psach z linii angielskich. Wielu hodowców uważa, że linie amerykańskie rozwijają się nieco inaczej, są trudniejsze do przewidzenia jeśli chodzi o późniejsze rozmiary. To samo dotyczy psów z połączeń linii amerykańskich i angielskich. Jak wszędzie, zdarzają się odstępstwa od wyżej podanych norm, a dużo zależy właśnie od linii hodowlanej. W niektórych liniach bywa, że normą jest przyrost w ciągu trzech decydujących tygodni niższy niż ten podany wyżej i jako wzorcowy może być 800 g, a znam przypadki, gdzie przyrost ponad 1200 gram dał psa o idealnych rozmiarach. Spotkałam się też z tym, że np. najmniejszy szczeniak w miocie (115 g), rósł powoli, niemal idealnie, ale … aż do 12 miesiąca życia i osiągnął wzrost 41 cm, podczas gdy jego dwaj więksi przy urodzeniu bracia osiągnęli wzrost wzorcowy (37,0 i 37,5 cm).

Generalnie przyjmuje się, że ważne jest, czy szczenię rozwija się stabilnie, przyrosty są w miarę równomierne, czy też są duże skoki wagowe. Przyrost w decydujących 3 tygodniach średnio mieszczący się w granicach do 50 g dziennie powinien wróżyć dobry rozwój i wzrost.

Podane wyżej dane nie uwzględniają różnicy pomiędzy suką a psem. Oczywiście dla samców jeśli chodzi o wagę normy są z reguły nieco wyższe, dla suczek niższe. Chociaż inaczej wygląda to u szczeniaków powyżej 3-go miesiąca. W końcowym okresie wzrostu pieski przyrastają więcej niż suczki. Średnio uważa się, że wzrost psa w 3 miesiącu życia + 10 cm daje nam orientacyjny wzrost dorosłego psa. Nie jest to regułą, ponieważ zdarza się, ze piesek urośnie tylko 8 lub nawet 12 cm. U suczek przyrost ten zwykle jest mniejszy, może wynosić w granicach 8 cm, ale z reguły mieści się w przedziale 6 – 10 cm.

Większe psy z reguły rosną dłużej, mniejsze przestają rosnąć wcześniej. Wzrost w dużej mierze zależy więc do tego, kiedy psiak przestanie rosnąć.

Wiele na pewno zależy też od dalszego karmienia i warunków utrzymania psa. Braki pokarmowe, niedożywienie może spowodować, że psy będą mniejsze. Ten sam pies, ale przekarmiany, żywiony mieszankami o bardzo dużej zawartości witamin, może osiągnąć wzrost nieco wyższy. Różnice nie będą ogromne, ale jednak mogą być znaczne. Ważne jest umiarkowane karminie, zapewnienie optymalnego wyżywienia.

Porównam to do niemowląt: dzieci żywione kaszkami witaminizowanymi, zwykle są nieco większe niż te karmione normalnym mlekiem, nie zawierającym dodatków sztucznych witamin. Naturalnymi sposobami trudno jest przekroczyć dopuszczalne normy witaminowe, zaś podając sztuczne preparaty, różnie z tym bywa. Ważny jest umiar, jak we wszystkim.

Pamiętać należy także, że niektóre pokarmy zawierają hormony wzrostu. Tak jest np. w przypadku kurczaków. Większość kurczaków pochodzących z ferm drobiowych karmiona jest mieszankami zawierającymi hormony wzrostu, aby szybciej osiągnęły jak najwyższą wagę. Mięso takich kurczaków zawiera wspomniane hormony, a po zjedzeniu ich przez psa powodują także działanie tych hormonów na jego wzrost. Zwłaszcza, jeśli dieta psa składa się w większości z takiego właśnie mięsa.

Nie bez znaczenia dla przyszłego wzrostu jest też stan zdrowia szczeniaka i jego zarobaczenie. Psy zarobaczone rozwijają się wolniej, ze szkodą dla organizmu. Zdrowy pies, bez robaków, rozwija się prawidłowo.

Ważnym okresem było też kiedyś szczepienie psa przeciwko wściekliźnie. Stary typ szczepionki mógł powodować spowolnienie wzrostu. Szczepienie psa w 3 miesiącu życia (czy dopiero w 6-tym) mogło wpływać także na jego późniejsze rozmiary. Stąd też kiedyś polecano aby szczepić psy powyżej 0,5 roku. Nowy typ szczepionek jest pod tym względem o wiele bezpieczniejszy.

 

Opracowanie: Helena Kabała

Wykorzystane materiały:

  • książka Lucyny Zobralskiej “Collie i sheltie”
  • tabele wzrostu i rozwoju szczeniąt z różnych hodowli, za które serdecznie dziękuję

Bardzo proszę o nadsyłanie własnych uwag i wniosków: sheltistar@interia.pl