Łączenie kolorów u sheltie

Zainteresowała mnie dyskusja na forum nad kolorami sheltie, a zaczęło się od wiadomości właścicielki śniadej suczki z niebieskim okiem (oczami). Widzę, że wielu hodowców nie bardzo zna dokładnie zasady łączenia kolorów ich zalet i niebezpieczeństw. Dlatego chcę napisać więcej na ten temat. Otóż niebieskie oczy u sheltie, collie, border collie, czy owczarków australijskich (podobnie jak dogów niemieckich arlekinów) są związane z genem marmurkowości, a więc występują tylko u psów z umaszczeniem merle. Ale nie tylko gen merle daje takie efekty. Podobne efekty da jeden z rodzajów białej łaciatości.
Opisana śniada suczka z niebieskim okiem najprawdopodobniej ma gen marmurkowości. Związane jest to z nieodpowiednim doborem hodowlanym rodziców, gdzie jedno z nich było śniade, drugie marmurkiem lub po użyciu do hodowli potomka takiego nieprawidłowego połączenia rodziców. Tych kolorów nie łączy się ze sobą, bo istnieje niebezpieczeństwo urodzenia się szczeniąt śniadych merle, co w tej rasie jest kolorem niedopuszczalnym. Nie może tez pojawić się takie umaszczenie, jeśli zawsze wcześniej kojarzono kolory prawidłowo , a więc śniade ze śniadymi lub tricolorami. Marmurkowe sheltie mogą być łączone tylko z tricolorami. Inne kojarzenia, a więc ze śniadymi dadzą nieprawidłowe umaszczenia i szczenięta te nie mogą być wystawiane i używane do dalszej hodowli.
Inaczej sprawa wygląda, jeśli połączymy oboje rodziców o umaszczeniu marmurkowym, bo tu oprócz nieprawidłowego umaszczenia – biały merle, mogą się urodzić szczenięta kalekie np. ślepe czy głuche. W niektórych krajach np. Rosji, Estonii, Ukrainie czy USA i Kanadzie hodowcy dopuszczają kojarzenie obu marmurkowych sheltie, co nie jest właściwe. Tak wiec „marmurki” mogą być łączone tylko z tricolorami. Najbardziej więc ” uprzywilejowane ” w hodowli to tricolory, które mogą być łączone ze wszystkimi kolorami i jest to kolor wyjściowy dla rasy.
W Polsce łączenie sheltie śniadych z marmurkiem lub dwóch merle jest niedozwolone i tylko w wyjątkowych sytuacjach, po uzyskaniu pozwolenia Komisji Hodowlanej można dokonać takich kojarzeń, ale od dobrych kilku lat nie ma takich wskazań, bo mamy dość duży wybór reproduktorów i najczęściej Komisja Hodowlana nie wydaje zgody na nieprawidłowe łączenia kolorów, a często mioty z takich połączeń wskutek przypadkowego krycia (nie świadczy to dobrze o hodowcy! ) nie są uznawane. Na podstawie ostatnich zmian w regulaminie hodowlanym szczenięta takie mogą dostać metryki (nie muszą) , ale z wpisem „nie wystawowy i nie hodowlany”. Ale taki pies nie powinien być używany do hodowli i rozmnażania sheltie bez rodowodu, bo nie służy to rozwojowi rasy. W niektórych krajach hodowcy łączą „marmurki ” z „marmurkami”, uważam jednak, że ze względu na niebezpieczeństwo urodzenia się chorych szczeniąt nie powinno być praktykowane. „Białe marmurki” urodzone z takich rodziców są szczeniętami białymi z niewielkimi plamami na bokach o umaszczeniu marmurkowym, głowa może być jak u marmurka lub prawie cała biała.
Inaczej sprawa wygląda z białymi szczeniętami urodzonymi po śniadych czy tricolorowych rodzicach. Szczenięta te są zdrowe, a są tylko nieprawidłowo umaszczone – białe z małymi rudymi lub czarnymi plamkami na bokach tułowia i prawie normalnie wybarwioną głową jak u śniadego lub tricolorowego sheltie. Szczenięta takie mogą się urodzić (nie muszą ) jeśli oboje rodzice są prawidłowo umaszczone , ale oboje posiadają tzw. biały czynnik (white factor). Polega on na wystąpieniu białego pasa idącego przez brodę, przednią część szyi, cały brzuch , przyśrodkową powierzchnię ud i aż na tylnych kończynach widoczne są białe znaczenia sięgające do kolan. Biały czynnik musi mieć ten cały biały pas i musi być u obojgu rodziców, ale nawet wtedy nie zawsze ujawnia się. Jeśli jedno z rodziców nie ma tego factora , ten nie wystąpi u żadnego ze szczeniąt! Sheltie z białym czynnikiem są psami wystawowymi i hodowlanymi, należy ewentualnie ograniczać ich wspólne łączenie ze względu na możliwość urodzenia się białego sheltie, a ten jest już nie hodowlany i nie wystawowy. Niektórzy hodowcy chętnie jednak decydują się na kojarzenie rodziców z białym czynnikiem, bo daje to u potomstwa duże białe kołnierze i białe znaczenia na łapach, ogonie, czy łysinę na głowie, co podoba się wielu właścicielom sheltie i sędziom, a według wzorca są pożądane (nie konieczne). Nie ma zbyt dużo znaczeń białych u prawidłowo umaszczonego sheltie, jeśli tylko nie pojawią się białe plamy na tułowiu, a spotkałam się też z taką opinią niektórych naszych hodowców.
Amerykanie używają do hodowli białe sheltie (tylko wyjątkowo i tylko bardzo doświadczeni hodowcy) żeby utrzymać białe znaczenia i rzeczywiście występują one często u sheltie amerykańskich, ale dodaje to im uroku. Białe sheltie nie są tam też wystawiane, bo też nie są psami wystawowymi, a regulamin amerykański, jak zresztą i angielski, dopuszcza do hodowli psy nie wystawiane tylko na odpowiedzialność hodowcy.
Myślę, że wyjaśniłam nieco ten problem, a w celu lepszego zobaczenia możliwości otrzymania koloru potomstwa po konkretnych rodzicach proszę spojrzeć na zamieszczoną poniżej tabelkę kojarzeń kolorów rodziców i kolory urodzonych po nich szczeniąt.

Tabele kojarzeń:

tt – tricolor
SS – śniady (geny tylko na kolor śniady)
St – Sniady (z genem tricolora)
ttM – merle
MM – podwójny merle

alt
alt
alt

Artykuł opracowała
K. Szulc

Łączenie kolorów sheltie – c.d.

Wśród sheltie coraz częściej spotykamy bi-colora. Umaszczenie to dziedziczy się wg poniższego schematu:

alt
aa + aa = aa 100 %
alt
aa + ta = aa 50%, ta 50%
alt
aa + tt = ta 100%
alt
aa + Sa = Sa 50%, aa 50%
alt
aa + St = Sa 50%, ta 50%
alt
aa + SS = Sa 100%
alt
aa + aaM = aa 50%, aaM 50%
alt
aa + ttM = ta 50%, taM 50%
alt
aa + StM = Sa 25%, ta 25%, SaM 25%, taM 25%
alt
aa + SaM = Sa 25%, SaM 35%, aa 25%, aaM 25%

Objaśnienia (oznaczenia umowne):
aa – bicolor
ta – tricolor z gnem bicolor (bi-factored tricolor)
tt – tricolor
Sa – śniady z genem bicolor (bi-factored sable)
St – śniady z genem tricolor (tri-factored sable)
SS – śniady
aaM – bi-merle
ttM – blue-merle
taM – blue-merle z genem bicolor (bi-factored blue-merle)
StM – śniady merle z genem tricolor (tri-factored sable merle)
SaM – śniady merle z genem bicolor (bi-factored sable merle)

Warto pamiętać, że kolor czarny u tej rasy jest kolorem ustępującym (aa – czarny recesywny), w przeciwieństwie do innych ras psów, gdzie zazwyczaj jest to kolor dominujący (BB). Kolor dominujący zawsze oznaczany jest dużą literą.

Opracowanie i rysunki:
H. Kabała

alt
 

Łączenie kolorów sheltie c.d.(hodowla merle i białych sheltie)

Przyjrzyjmy się hodowli psów o umaszczeniu merle. Psy takie mają w swym genotypie przynajmniej jeden gen, powodujący wystąpienie jaśniejszych plam na ciemnym tle. Barwa sierści jest rozrzedzona, jakby rozmyta. Merling jest wyraźniej zaznaczony na tle sierści czarnej, natomiast u psów o umaszczeniu śniadym może być widoczny bardzo słabo, niekiedy tylko przy urodzeniu szczeniąt widać jest wyraźny rysunek merlingu, który zanika wraz z wiekiem psa.
Dorosły pies może wówczas wyglądać zupełnie jak pies śniady, tylko może mieć jedno lub oba oczy niebieskie lub niebiesko-nakrapiane. Jednak genotypowo jest to osobnik merle, co jest widoczne w dalszym użyciu takich psów do hodowli. Dlatego też wydaje się być bardzo uzasadnione nieuznawanie koloru śniady merle. Rozpoznanie dorosłego psa o takim genotypie często jest bardzo trudne, wręcz niemożliwe, tym samym wystąpiłoby ryzyko częstego kojarzenia merle/merle. Kojarzenia takie, poza psami normalnymi, dają 25 % możliwości urodzenia się szczeniąt o podwójnym merle w genotypie, co jest cechą semiletalną. Osobniki takie najczęściej obciążone są wadami: mogą być bezpłodne, głuche i ślepe. Homozygoty MM (podwójne merle) są barwy bardzo jasnej – prawie białej, często mają oczy rybie, niemal porcelanowe, przy czym ich wielkość zazwyczaj jest mniejsza niż oko normalnego psa. Znane są też przypadki narodzin psów zupełnie bez oczu. Nie ma to nic wspólnego z występowaniem CEA, PRA czy KAT. Negatywne testy na te choroby oczu nie dają gwarancji narodzin psów zdrowych, ponieważ wady wynikające z podwójnego merle mają całkiem inne podłoże genetyczne. Hodowca podejmujący się krycia merle/merle musi być świadom ryzyka, jakie następstwa niesie za sobą takie kojarzenie. Uzyskanie osobnika będącego podwójnym merle, a jednocześnie w pełni zdrowego i nadającego się do dalszej hodowli jest więc bardzo trudne. Nigdy nie ma też pewności, że jeśli nawet już będzie to osobnik w pełni zdrowy, to będzie też doskonałej budowy, nadający się do dalszej hodowli, przekazujący cechy na których nam zależy. W hodowli sheltie znane są jednak przypadki użycia w hodowli podwójnego merle (MM), jak choćby: Merri Lon The Blue Tail Fly ROM, Shadow Hill’s Double Trouble ROM czy Shamont Ghost of a Chance ROM, które pozostawiły po sobie wiele championów. Kojarząc takiego podwójnego merle z psem homozygotą niemerle (mm) otrzymamy w miocie zawsze szczenięta marmurkowe, ale już bez ryzyka wystąpienia wad (oczywiście jeśli osobnik MM jest zdrowy). Jednak mniej ryzykownym jest łączenie normalnego osobnika merle (Mm) z osobnikiem niemerle (mm). Połowa takich szczeniąt i tak będzie miała umaszczenie marmurkowe, a unikniemy możliwości wystąpienia poważnych defektów semiletalnych u szczeniąt.

Mm + mm = 50% Mm + 50% mm
Mm + Mm = 25% MM + 50% Mm + 25%mm
MM + mm = 100% Mm
MM + Mm = 50% MM + 50%Mm

Wg Robinsona w Locus M (Merle) występują trzy allele (Willis wyróżnia tylko dwa allele): m – brak merlingu, M – daje plamki czysto białe, Mh – plamki brudno-białe, szarawe (jak u doga arlekina). Jednak w obu przypadkach wystąpienie zarówno podwójnego MM jak i MhMh jest półletalne, obciążone wadami.
Różna bywa też wielkość plamek, zarówno tych jasnych jak i ciemnych. Duże plamy czerni u psów marmurkowych są niepożądane. Zdarza się, że ciemna czarna plama zajmuje niemal całą powierzchnię ciała psa (oczywiście poza polem białych znaczeń). Wyraźne znaczenia merle widoczne są tylko na jej krańcach, pies wyglądem bardzo przypomina tricolora. Jednak genotypowo jest to także osobnik merle, przez angielskich hodowców zwany często „ukrytym merle”. Są to jednak przypadki niezmiernie rzadkie, ale kojarzenie takiego osobnika powinno być takie jak osobnika merle. Szczenięta z takiego kojarzenia mogą być także osobnikami merle. Znane są jednak przypadki zmian merle tylko ograniczonych do komórek somatycznych, czyli zmiany nie są dziedziczne. Suka tricolor, o głowie merle, kojarzona z psem o umaszczeniu tricolorowym, dała szczenięta tylko tricolorowe. Z dużym prawdopodobieństwem można więc stwierdzić, że zmiany koloru sierści na jej głowie nie były dziedziczne. Genotypowo była więc to suka mm (choć tylko wielokrotne powtarzanie kojarzeń z takim samych skutkiem mogłoby to potwierdzić w 100 %).
Wystąpienie znaczeń merle przy podstawowej barwie tricolora nie jest więc do końca jasne, nigdy z całą pewnością nie można powiedzieć, czy jest to osobnik merle (Mm) o dużej rozciągłości ciemnej plamy, czy jest to zwykły tricolor z jasnymi przebarwieniami sierści. Mówi się, że hodowlę ładnie wybarwionych merle trzeba zacząć od dobrze wybarwionego tricolora. Trudno jest wyhodować psa o równym rozmieszczeniu drobnych łatek. Jednak od tego o wiele ważniejszą rzeczą jest zdrowie psa, dlatego rzadko która hodowla podejmuje się ryzyka krycia merle/merle wyłącznie w celu uzyskania lepszego ubarwienia.

Psy o niemal całkowicie białym umaszczeniu mogą mieć jednak różne genotypy. Skrajna łaciatość (mmswsw/sp) jest czasami fenotypowo trudna do odróżnienia od psa podwójnego merle (MM). Jednak psy ze skrajną łaciatością, zwane w skrócie CHW (Color Headed White) mające ponad 75 % bieli, to psy zdrowe. Mają one ciemne plamy na całej głowie lub w okolicach oczu i uszu, a także czasami nieco na tułowiu. Przy podwójnym merle najwięcej bieli jest zazwyczaj w okolicach głowy, a rozjaśnione plamy znajdują się przeważnie na tułowiu. Niewykluczone, że brak możliwości dokładnego odróżnienia tych psów, było w przeszłości (tak jak w przypadku śniadego merle) przyczyną wykluczenia z wzorca rasy psów o umaszczeniu białym lub prawie białym. Wiązało się to z ograniczeniem ryzyka hodowli psów obciążonych wadami. Ponadto białe lub prawie białe psy były mało przydatne przy pilnowaniu owiec, gdyż pasterz nie mógł z daleka ujrzeć psa na tle stada.
Dawniej wśród collie osobniki marmurkowe były też eliminowane z hodowli jako pospolite, nieciekawe. Omal nie doprowadziło to do wyginięcia tego koloru, który obecnie uważa się za atrakcyjny, inny. Z uwagi jednak na możliwość kojarzeń psów marmurkowych tylko z psem tricolorowym (lub bi-colorem), jest to kolor występujący rzadziej niż wszystkie pozostałe.

Wracając do podwójnego merle, pozwolę sobie przytoczyć własne spostrzeżenia. Widzimy, że nie wszystkie zwierzęta są obarczone defektami. Wydaje się więc, że poza wpływem połączenia genów MM, może mieć wpływ na to jeszcze inny, dodatkowy czynnik. Tak może być np. w przypadku psów głuchych. Show twierdzi, ze np. u kotów za wady słuchu odpowiada nie tylko biały kolor, ale połączenie genów bieli i łaciatości. Powoduje to znacznie słabszą konstrukcję organizmu i uszkodzenia jeszcze w okresie wczesnoembrionalnym (głuchota, ślepota). U psów głuchota często występuje także np. wśród dalmatyńczyków, bullterierów, czy australijskiego psa pasterskiego. U dwóch pierwszych ras nie występuje gen merle, zaś są geny skrajnej łaciatości swsw. U australijskiego psa pasterskiego mamy do czynienia z pulą genów m.in. po dalmatyńczyku (sw) i błękitnomarmurkowym collie (M). Biorąc pod uwagę, że australijskie psy pasterskie bardziej niż rasy wymienione wcześniej są obciążone wadami słuchu, nie można wykluczyć, że takie połączenie genów merle z genami skrajnej łaciatości może zwiększać ryzyko wad u psów. Być może wzrasta ryzyko wad, jeśli którykolwiek z osobników ma w swoim genotypie „white facotor” i przekazuje go marmurkowym dzieciom. Na razie są to jednak ciągle tylko przypuszczenia, brak na to konkretnych dowodów – zbyt mało jest danych na temat tego typu kojarzeń i ewentualnego występowania wad, hodowcy niechętnie się do nich przyznają. Jednak wśród wszystkich ras krzyżowanie psów merle/merle uważa się za bardzo ryzykowne, bezsensowne. Dlatego osobiście zgadzam się z opinią, że wszystkie krycia w wyniku których wiadomo, że istnieje udowodnione ryzyko narodzin psów z ciężkimi wadami, powinny być zabronione.

Opracowanie tekstu: H. Kabała

Wykaz lekarzy uprawnionych do odczytu zdjęć RTG i wpisów do rodowodu

Wykaz lekarzy weterynarii uprawnionych do odczytywania zdjęć rentgenowskich u psów podejrzanych o dysplazję biodrową, a także do dokonywania wpisów do rodowodu:

– dr BARBARA BLENAU
Centrum Zdrowia MULTI-WET, ul. Gagarina 5, 00-753 Warszawa

– dr WALDEMAR GOLEC
Klinika Weterynaryjna, ul. Bnińska 40, 61-023 Poznań, tel. (0-61) 877-54-75

– prof. dr hab. ANTONI KOPCZEWSKI
Zakład Higieny Weterynaryjnej, ul. Kaprów 10, 80-316 Gdańsk, tel. (0-58) 552-12-68

– dr RENATA KOMSTA
Akademia Rolnicza, Zakład Radiologii i Ultrasonografii, ul. Głęboka 30, 20-612 Lublin, tel. (0-81) 445-61-54

– prof. dr hab. STANISŁAW KOPER
Akademia Rolnicza, Zakład Radiologii i Ultrasonografii, ul. Głęboka 30, 20-612 Lublin, tel. (0-81) 445-61-54

– dr TADEUSZ NAROJEK
SGGW, Wydział Medycyny Weterynaryjnej, Katedra Nauk Klinicznych, Oddział Diagnostyki Obrazkowej, ul. Nowoursynowska 159c, 02-787 Warszawa

– dr hab. MAREK NOWICKI
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski, Katedra i Klinika Chirurgii i Rentgenologii, ul. Oczapowskiego 14, 10-957 Olsztyn, tel. (0-89) 523-37-30

– dr JAN SIEMBIEDA
Akademia Rolnicza, Klinika Chirurgii Zwierząt, Pl. Grunwaldzki 51, 50-366 Wrocław, tel. (0-71) 320-54-90

Wykaz powyższy obowiązuje od 26 lipca 2003 r. (materiały źródłówe: strona Zarządu Głównego ZK)

Wyniki badania ocenia się wg skali Norberga, która jest pomiarem głębokości panewki miednicznej. Badania wykonuje się u psów w wieku 12 miesięcy, ale najbardziej wiarygodne są w wieku 24 miesięcy, gdy zakończony jest rozwój fizjologiczny zwierzęcia. Określa się następujące stopnie dysplazji:

A1 – staw biodrowy normalny
A2 – staw biodrowy prawie normalny
B – staw biodrowy podejrzany
C1 – dysplazja nieznaczna
C2 – dysplazja umiarkowana
C3 – dysplazja ciężka

 

Pielęgnacja

Staranna pielęgnacja psa to coś więcej niż utrzymanie tylko atrakcyjnego wyglądu. Zadbane zwierzę ma lepszy nastrój, znacznie rzadziej zapada na choroby skórne.

Pielęgnacja owczarków szetlandzkich nie różni się niczym szczególnym od innych psów. Sheltie nie wymaga wzmożonych zabiegów pielęgnacyjnych, choć wiele osób patrząc na te pieski wyciąga pochopne wnioski. Mimo długiej szaty pieski te nie sprawiają kłopotów, choć aby utrzymać ją należycie piękną, nie powinny być na stałe trzymane na dworze – ich szata może się wtedy niszczyć. Te pieski zaś, które przebywają zimą w zbyt mocno ogrzewanych pomieszczeniach mocniej linieją i zmiana szaty jest u nich bardziej widoczna…

CZESANIE- owczarków szetlandzkich nie należy zbyt często czesać: wystarczy raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie, a osobniki o sztywnej sierści nawet rzadziej. Zbyt częste czesanie prowadzi do wyczesywania podszerstka.Częściej czeszemy tylko włosy za uszami i na portkach. Pierwszą czynnością jaką powinniśmy zrobić, to spryskanie szaty odżywką w sprayu lub wodą (najlepiej miękką). Ułatwi nam to rozczesywanie. Do czesania używamy miękkiej szczotki z metalowymi, zakrzywionymi pręcikami. Szczotką z naturalnego włosia usuwamy z sierści kurz i nabłyszczamy włos. Portki czeszemy metalowym grzebieniem. Unosimy włosy do góry i stopniowo, od dołu dokładnie je wyczesujemy. Nie wolno dopuścić do powstania sfilcowanych kłębków, gdyż często nie dadzą się one rozplątać i jedynym ratunkiem jest ich wycięcie, a to nie zawsze będzie dobrze wyglądało.

W okresie linienia możemy psa czesać często, nawet codziennie, a unikniemy pozostawiania sierści na dywanach.

KĄPIEL- psa nie powinno się kąpać zbyt często – wystarczy raz lub dwa razy do roku (oczywiście mowa tu o kąpieli z użyciem środków myjących, a nie np. o kąpieli w jeziorze). Nie należy też kąpać psów poniżej 12 m-cy. Co prawda psie kosmetyki są już naprawdę dobre i nie szkodzą psu, ale jednak pozbawiają włos naturalnej ochrony tłuszczowej (pies łatwiej może się przeziębić), a skórę pozbawia naturalnej flory bakteryjnej (może stać się to przyczyną zmniejszonej odporności na infekcje skórne). Najlepiej zabrać się do kąpieli wieczorem, po ostatnim spacerze. Jeżeli piesek ma skołtunioną sierść trzeba go przedtem porządnie rozczesać. Na dno wanny lub miski w której kapiemy psa najlepiej położyć gumową matę, aby pies się nie ślizgał. Woda powinna być umiarkowanie ciepła. Szczególną uwagę należy zwrócić na to, aby woda nie dostała się do uszu psa, gdyż może to spowodować stany zapalne. Chronimy też oczy i nos zwierzęcia. Do myciaużywamy wyłącznie szamponów przeznaczonych dla psów. Szampony przeznaczone dla ludzi są dla psów nieodpowiednie (choć psie szampony są całkiem niezłe dla ludzi). Dla sheltie najlepsze są szampony odpowiednie dla psów z długim, sztywnym włosem, lub rozplątujący szampon z dodatkiem olejku jojoba. Nie powinno się używać szamponów zmiękczających włos. Po umyciu pieska należy porządnie spłukać, a następnie bardzo dokładnie wysuszyć, zwłaszcza gęsty podszerstek. Można też stosować różnego rodzaju odżywki (np. dodające objętości włosom), ale dla psa dobrze odżywionego i o dobrej strukturze włosa jest to zbędne.

Należy pamiętać, że kąpiel w okresie linienia powoduje szybsze wypadanie włosa.

ŁAPY- usuwamy zabrudzenia po każdym spacerze. Zimą, gdy pies chodzi po posypywanych solą ulicach ważne jest każdorazowe spłukanie łapek wodą. Pozwoli to wypłukać resztki soli, która może podrażniać skórę zwierzęcia.

U psów wystawowych dodatkowo można wyrównać lekko sierść na piórach łap. Należy je dokładnie wyczesać, a następnie tnąc z góry na dół lekko ściąć wystające końce sierści, nadając piórom ładny, lekko zaokrąglony kształt. To samo robimy na tylnych śródstopiach. Pamiętajmy, aby nie przycinać sierści zbyt mocno, bo tylko zepsujemy wygląd łap. Lepiej to robić stopniowo i z dużą ostrożnością. Wycinamy też sierść między poduszeczkami i pod spodem łapki, dzięki czemu uzyska ona ładny, owalny kształt.

PAZURY -jeżeli pies sam nie ściera sobie dostatecznie pazurków w czasie spacerów, należy je przycinać (wystarczy robić to co kilka miesięcy). Pierwszy raz najlepiej pójść do weterynarza. Nie jest to zabieg trudny, ale dobrze jest mieć do tego specjalną gilotynkę, a także trzeba wiedzieć na jaką długość można pazurka obciąć. Znacznie trudniej obcina się pazury o czarnym zabarwieniu – nie widać wtedy długości wyrośniętego martwego pazura. Lepiej więc obciąć mniej, niż narazić psa na skaleczenie i ból. Zrazimy go też do dalszych tego typu zabiegów.

USZY- w razie potrzeby czyścimy patyczkami do uszu. Jest to czynność, którą u zdrowego psa wykonujemy dość rzadko.

Czynnością dodatkową wykonywaną czasami u psa przed wystawą jest wyrównywanie sierści w okolicy ucha. Znając ustawienie uszu można poprawić w ten sposób wizerunek swojego psa. Wyrównanie włosa do wysokości załamania ucha wzdłuż wewnętrznej jego krawędzi powoduje jakby zbliżenie się uszu do siebie. Ale strzyżenie ucha z tendencją do wstawania spowoduje jego podniesienie się. Jeżeli nigdy tego nie robiliśmy, pierwszy raz najlepiej poprosić o pomoc hodowcę lub kogoś ze Związku Kynologicznego.

OCZY- nie wymagają specjalnych zabiegów. W razie potrzeby przemywamy gazikiem, nie wacikiem – wacik może pozostawiać włoski i podrażniać oko. Używamy do tego roztworu rumianku, świetlika lekarskiego lub herbaty. Należy też zwracać uwagę na to, aby nie dopuścić do przebarwienia sierści spowodowane łzawieniem – przebarwienia takie są potem trudne są do usunięcia.

ZĘBY- dobrze jest, gdy od małego przyzwyczajamy pieska do mycia zębów specjalną małą szczoteczką (wcale nie musimy robić tego zbyt często). Zapobiega to osadzaniu się kamienia nazębnego, a dodatkowo przyzwyczaja psa do różnego rodzaju zabiegów – m.in. oglądania zębów np. przez weterynarza lub sędziego. Można też kupować specjalne kości czyszczące zęby.

Żywienie – rola witamin

Zdrowie naszych milusińskich w ogromnym stopniu zależy od prawidłowego żywienia. Spróbuję nieco przybliżyć znaczenie niektórych składników pokarmowych dla psa. Warto jednak pamiętać, że zarówno brak określonej witaminy (awitaminoza), niedobór witamin (hipowitaminoza,), jak też i nadmiar witamin w organizmie (hiperwitaminoza) jest szkodliwy. Witaminy z grupy B są także wytwarzane przez bakterie jelitowe, a więc utrzymanie należytej flory bakteryjnej jelit także wpływa na stan zdrowia zwierzęcia…

Witamina A (AKSEROFTOL > RETINOL czyli witamina biologicznie czynna A1 i KAROTEN czyli prowitamina A)– rozpuszczalna w tłuszczach – w organizmie zwierzęcym powstaje z prowitaminy A czyli karotenu. Przyspiesza regenerację nabłonków i reguluje przemiany w wątrobie i tkankach. Jej niedobór powoduje brak adaptacji oka do widzenia w ciemności, czyli „nocną ślepotę”(jest to witamina niezbędna do regeneracji czerwieni wzrokowej), także rozmiękczanie rogówki, wysuszanie i rogowacenie, choroby błon śluzowych oczu. Mogą też pojawiać się zmiany chorobowe w oskrzelach i drogach rodnych, oraz zaburzenia przewodu pokarmowego.
Witamina występuje w takich produktach jak: wątroba, nerki, jajka, marchew oraz w owocach i warzywach o żółtym i pomarańczowym zabarwieniu. W lecznictwie stosowana w postaci naturalnej (tran) i syntetycznej.
Nadmiar witaminy A powoduje: demineralizację kości, wapnienie innych tkanek, upośledzenie ultrafiltracji w kłębuszkach nerkowych.

Witamina D3 (CHOLEKALCYFEROL) – rozpuszczalna w tłuszczach – jest jedną z witamin przeciwkrzywiczych z grupy D, które regulują w organizmie gospodarkę fosforanową i wapniową, wpływają na wykorzystanie wapnia z pokarmu. Zarówno witamina D2 (ergokalcyferol) jak i D3 (cholekalcyferol) powstaje w organizmie z prowitamin pod wpływem promieniowania nadfioletowego. Głównym objawem niedoboru witaminy w organizmie jest krzywica i tężyczki.
Najbogatszym źródłem witaminy D3 jest tran, ale zawierają ją też ryby: sardynki, śledź, łosoś, makrela.

Witamina E (TOKOFEROL) – rozpuszczalna w tłuszczach – ma działanie wzmacniające system immunologiczny, jej niedobory powodują kłopoty z układem rozrodczym, zanik jąder i mogą być powodem utraty zdolności do zapłodnienia, a także są powodem zmian w krwinkach czerwonych.
Witaminy z tej grupy mogą być syntetyzowane wyłącznie przez rośliny. Występują w sałacie, olejach, kiełkach pszenicy, kukurydzy, warzywach.

Witamina K (MENACHINON) – rozpuszczalna w tłuszczach – do grupy witamin K należy także witamina K1 (filochinon). Witaminy z tej grupy uczestniczą w syntezie białkowych czynników krzepnięcia krwi, uczestniczą w prawidłowym formowaniu kości. Brak objawia się skazą krwotoczną i krwawieniami.
Witaminy syntetyzowane są przez rośliny i drobnoustroje (m.in. bakterie jelitowe). Zawiera je np. kapusta, szpinak, wątroba, olej sojowy.

Witamina C (KWAS ASKORBINOWY ) – rozpuszczalna w wodzie – jest to pochodna glukozy, chroni różne substancje przed utlenianiem, jest aktywatorem wielu enzymów. Głównym objawem jej niedoboru są owrzodzenia i krwawienia dziąseł. Mogą też pojawić się krwawienia do tkanki podskórnej i okostnej. Rany goją się długo i mają skłonność do zakażeń wtórnych, odporność na zakażenia jest zmniejszona. Widoczne jest rogowacenie i złuszczanie nabłonków, skóra przypomina tarkę. Mogą wystąpić zaburzenia wapnienia kości i wchłaniania żelaza.
Głównym źródłem witaminy są warzywa i owoce (zwłaszcza cytrusowe) spożywane na surowo.

Witamina P (RUTYNA, eskulina) – rozpuszczalna w wodzie – niedostatki tej witaminy objawiają się kruchością naczyń krwionośnych, wzrostem ich przepuszczalności, co prowadzi do krwotoczności.
Źródłem witaminy jest: gryka, papryka, owoce cytrusowe, ruta, czarny bez.

Witamina B1 (TIAMINA) – rozpuszczalna w wodzie – jest niezbędna do przemiany węglowodanów (cukrów) i związanej z tym funkcji wielu tkanek i narządów. Przy jej niedoborach dochodzi do uszkodzenia tkanki nerwowej, czego następstwem jest zapalenie wielonerwowe, nerwobóle, niedowłady, tężyczki, brak apetytu, luźne stolce i wymioty.
Źródłem witaminy są m.in.: drożdże, orzechy, mięso wieprzowe i baranie, ryby, kasze, mleko w proszku, ziarna zbóż i produkty zbożowe z grubego przemiału.

Witamina B2 (RYBOFLAWINA) – rozpuszczalna w wodzie – bierze udział w przemianie białek, zmniejsza zaburzenia nerwowo-mięśniowe. Jej niedobór powoduje zahamowanie wzrostu, obrzęk kończyn, głowy i okolic uszu, a także zwiększa podatność na zaburzenia neurologiczne.
Źródłem witaminy są m.in.: drożdże, nerki, wątroba, mleko i jego przetwory, jajka, makrela.

Witamina B6 (PIRYDOKSYNA) – rozpuszczalna w wodzie – niezbędna do przemian białkowych. Jej niedobór powoduje zaburzenia przemiany białek, zapalenie wielonerwowe, zmiany chorobowe skóry i łysienie.
Witamina jest syntetyzowana przez rośliny i bakterie jelitowe. Występuje w drożdżach, fasoli, jajkach, kiełkach pszenicy, mięsie.

Witamina B12 (KOBALAMINA ) – rozpuszczalna w wodzie – bierze udział w tworzeniu białych i czerwonych krwinek, przez to często określana jest jako czynnik przeciwanemiczny. Brak jej objawia się w postaci anemii złośliwej, spowodowanej głównie złym wchłanianiem witaminy.
Jej źródłem są nerki, wątroba, śledzie, jajka, mleko. Syntetyzowana jest także przez bakterie przewodu pokarmowego.

Kwas pantotenowy (witamina B5) – rozpuszczalny w wodzie – bierze udział w przemianach energetycznych węglowodanów i tłuszczów. Zapewnia prawidłowy wzrost i funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego, bierze udział w budowie komórek. Wspomaga budowę naskórka, wpływa na porost i kolor włosów. Jego brak objawia się łuszczeniem, rogowaceniem, zaburzeniami w wytwarzaniu barwnika włosów i zaburzeniami neurologicznymi, zahamowaniem wzrostu, niedoczynnością nadnerczy, zaburzeniami czynności przewodu pokarmowego, chwiejnym chodem.
Znaleźć możemy go w drożdżach, wątrobie, nerkach, jajkach, a także jest syntetyzowany przez bakterie przewodu pokarmowego.

Cholina (organiczna zasada azotowa, zwana witaminą B8) – rozpuszczalna w wodzie – wraz z inozytolem wchodzi w skład lecytyny, zapobiega odkładaniu się tłuszczów w wątrobie i ułatwia im drogę do komórek oraz zapobiega osadzaniu się cholerterolu w ściankach żył. Pomaga w wydalaniu z organizmu toksyn i nagromadzonych leków. Niedobory prowadzą do stłuszczenia wątroby, co w konsekwencji prowadzi do jej marskości. Pogarsza się działalność mózgu i pamięć.

Inozytol (zwany witaminą B9) – rozpuszczalny w wodzie – zmniejsza ilość cholesterolu we krwi, wraz z choliną wchodzi w skład lecytyny, bierze udział w metabolizmie tłuszczów i cholesterolu, działa uspokajająco, przyspiesza procesy mózgowe.jest niezbędny w przekazywaniu bodźców nerwowych.
Niedostateczna jego ilość powoduje zahamowanie wzrostu, kłopoty z laktacją u karmiących suk, zmniejszenie perystaltyki jelit.
Syntetyzowany jest przez bakterie jelitowe. Jego źródłem jest mózg, serca wołowe, żołądki, nerki, śledziona i wątroba, a także kiełki pszenicy.

Kwas foliowy (witamina z grupy B) – rozpuszczalny w wodzie – niezbędny w procesie krwiotwórczym zachodzącym w szpiku kostnym. Jego niedobory powodują nieżyty przewodu pokarmowego, długotrwałe, luźne stolce, niedokrwistość i anemię, wypadanie włosów, powstawanie ognisk martwicy w mięśniach.
Występuje w drożdżach, wątrobie, zielonych jarzynach, a także syntetyzowany jest przez bakterie przewodu pokarmowego.

Witamina H (BIOTYNA, zwana tez wit. B7) – rozpuszczalna w wodzie – jest składnikiem wielu enzymów, które biorą udział w przemianach białek, węglowodanów i tłuszczów. Uśmierza bóle mięśniowe, utrzymuje zdrowy wygląd skóry. Opóźnia siwienie i przeciwdziała łysieniu. Niedobór powoduje suche zapalenie skóry, łojotok, bóle mięśni. Występuje spadek ciężaru ciała i okresowe kulawizny. Przy zbyt małych ilościach witaminy H w organizmie pojawiają się zaburzenia owłosienia. Skóra łatwo ulega stanom zapalnym, głównie w miejscach słabo owłosionych, takich jak pachwiny i pachy.
Witamina głównie syntetyzowana jest przez bakterie jelitowe. Występuje w wątrobie, drożdżach, mleku żółtku jaja. Białko surowego jaja, a właściwie zawarta w nim awidyna utrudnia wchłanianie biotyny.

Witamina PP (KWAS NIKOTYNOWY, niacyna) – rozpuszczalna w wodzie – zapewnia prawidłową barierę ochronną błon śluzowych – jej brak powoduje szczernienie języka, zapalenia skóry z łuszczeniem się naskórka, niekiedy nawet z martwicą. Język staje się zaczerwieniony i bolesny, może być także popękany. Zwierzę jest nerwowe, wykazuje brak koncentracji i kojarzenia. Występują zaburzenia czynności przewodu pokarmowego.
Źródłem witaminy są drożdże, wątroba, mięso, niektóre jarzyny, zboże.

Nienasycone kwasy tłuszczowe (znane też jako witamina F) – kwas linolenowy (Omega 3 lub n-3), oraz kwas linolowy (Omega 6 lub inaczej n-6). Są cennymi składnikami błon komórkowych, zapobiegają nadmiernej utracie wody przez skórę. Ich niedobory w diecie są najbardziej niebezpieczne u osobników młodych, mogą prowadzić do zaburzeń rozwoju centralnego układu nerwowego i siatkówki oka. U osobników starszych ich niedobór powoduje przewlekłe choroby skóry, zwyrodnienie nerek, dysfunkcje układu rozrodczego, choroby naczyniowo-sercowe, znaczny spadek odporności oraz skłonność do procesów zapalnych i alergicznych, a nawet do nowotworów. Kwasy te są zalecane jako dodatek przy leczeniu schorzeń skóry na tle alergicznym, grzybiczym, bakteryjnym, przy wspomaganiu leczenia wyłysień o podłożu hormonalnym, wpływają łagodząco na świąd i pozwalają łagodniej przejść zwierzęciu przez okres linienia.
Występowanie: kwas linolenowy – siemię lniane; kwas linolowy – olej słonecznikowy, sojowy, z wiesiołka i ogórecznika lekarskiego.
Ważne jest zachowanie optymalnych proporcji obu kwasów.

Magnez – poprawia metabolizm organizmu, działa uspokajająco na układ nerwowy.
Występuje w roślinach strączkowych, produktach zbożowych z grubego przemiału, warzywach zielonych.

Miedź – potrzebna do wytwarzania krwinek czerwonych, bierze udział w tworzeniu kości.
Występuje w wątrobie, warzywach i owocach.

Kobalt – potrzebny do tworzenia witaminy B12.
Występuje powszechnie więc nie zdarza się jego brak. Zawierają go m.in. wątroba, nerki i sledziona.

Fosfor – jest składnikiem budulcowym głównie kości i zębów, ale także i mięśni, mózgu i płynów ustrojowych. Jego zapotrzebowanie jest ściśle uzależnione od zapotrzebowania na wapń, wspólnie zapobiegają zaburzeniom w budowie układu kostnego u młodych osobników, ograniczają możliwość wystąpienia krzywicy, u osobników starych wspomagają gospodarkę mineralną organizmu.
Występuje w produktach spożywczych zarówno pochodzenia roślinnego jak i zwierzęcego.

Wapń – ściśle związany z fosforem. Wchodzi w skład kości, zębów, płynów organicznych (przez co śladowo wpływa na pracę serca i mięśni, oraz bierze udział w krzepnięciu krwi). Jego niedobór prowadzi do rozmiękczenia kości oraz zachwiania niektórych procesów biochemicznych. Wraz z fosforem zapobiega zaburzeniom w budowie układu kostnego u młodych osobników, ogranicza możliwość wystąpienia krzywicy, u osobników starych wspomaga gospodarkę mineralną organizmu.
Występuje głównie w mleku i produktach mlecznych, jajkach, kościach.

Inulina – należy do grupy prebiotyków, czyli nie trawionych składników pokarmu, które w naturalny sposób zwiększają liczbę pożytecznych bakterii w przewodzie pokarmowym, czyli bifidobakterii (m.in. odpowiedzialnych za wytwarzanie witamin z grupy B, oraz substancji hamujących wzrost bakterii szkodliwych). Wpływa to korzystnie na stan zdrowia i kondycję psa.
Występuje w cykorii (jako cukier zapasowy), można ją znaleźć także w czosnku, pszenicy, cebuli.

Opracowanie: H. Kabała

Cieczka u suk, czyli ruja, zwana niekiedy gonieniem

Cykl rozrodczy suki można podzielić na cztery wyraźne okresy:

1. okres przedrujowy (proestrus)
2. okres rui właściwej (oestrus)
3. okres uwsteczniania (metoestrus)
4. okres spoczynku (anoestrus)

Okres przedrujowy – trwa około 10 dni, licząc od wystąpienia pierwszych objawów cieczki: powiększone narządy płciowe i krwistoczerwony wyciek z pochwy…

Następuje silny wzrost licznych komórek rozrodczych znajdujących się w jajniku. Powstają pęcherzyki wypełnione cieczą zawierające dojrzewającą komórkę jajową (pęcherzyki Graafa). Pod ich wpływem macica ulega silnemu przekrwieniu przygotowując się do przyjęcia zapłodnionych jajeczek. Wskutek pękania małych naczyń krwionośnych w błonie śluzowej macicy, pojawia się ciemnoczerwony, krwisty wyciek z pochwy, który stopniowo staje się coraz bardziej przezroczysty. Zazwyczaj oznacza to osiągnięcie okresu jajeczkowania. Dotąd suka nie tolerowała samców, ale stopniowo wzrasta jej zainteresowanie psami.

Okres rui właściwej – następuje wzrost gruczołów błony śluzowej macicy i zwiększa się ilość wydzielanego śluzu (stąd okres ten nazywany jest wydzielniczym). Uwolnione komórki jajowe (proces ich uwalniania się jest stopniowy i może trwać kilka dni) wędrują do jajowodu. Do pękniętego pęcherzyka Graafa dostaje się krew, co powoduje powstanie ciałka żółtego. Hormony wydzielane przez ciałko żółte pozwalają na zagnieżdżenie się zarodka w błonie śluzowej macicy. Jest to najlepszy okres na krycie, a wypada przeważnie między 9 – 13 dniem cieczki, choć niektóre źródła podają między 11 – 14 dniem. Suka chętnie przyjmuje psy, stając nieruchomo z ogonem odchylonym na bok. Jeśli w tym okresie zostanie pokryta, jest to początek ciąży.

Okres uwsteczniania – jeśli nie dojdzie do zapłodnienia, zanika ciałko żółte, ustępuje obrzęk, zamyka się szyjka macicy. Srom powraca do normalnej wielkości, ustępuje wyciek z pochwy. Suka znów przestaje tolerować zbliżenie się samca.

Okres spoczynku – jest to okres pomiędzy jedną a drugą cieczką. Czynności rozrodcze suki ulegają zahamowaniu. W zależności od tego, jak często suka ma cieczkę, trwa on ok. 4 miesiące (przy dwóch cieczkach w roku) lub dłużej.

***

Suki dostają pierwszej cieczki zazwyczaj w wieku 6 miesięcy, ale może ona pojawić się nieco później, w wieku 8-10 miesięcy. Różna też bywa częstotliwość jej występowania: często jest to dwa razy do roku, przeważnie wiosną i jesienią. Nie jest to jednak sztywną regułą. Są suki, które mają cieczkę w odstępach co pół roku, ale są i takie, co mają cieczkę tylko raz w roku. Pierwsza cieczka niekiedy jest ledwie widoczna, czasami określana jako cicha ruja. Właściciel może łatwo ją przegapić, choć okoliczne psy raczej tego nie zrobią i należy uważać, aby nie doszło do przypadkowego pokrycia. W późniejszym okresie objawy cieczki są wyraźniejsze.

Objawy cieczki to: obrzmiały, mocno powiększony srom i wyciek o krwistoczerwonym kolorze, który stopniowo zmienia barwę na coraz jaśniejszą, aż staje się niemal zupełnie przezroczysty. Suka może mieć zmienny apetyt, częściej oddaje mocz znacząc teren . Widoczne są też zmiany w zachowaniu: posłuszna pupilka może zmienić się w nieznośną swawolnicę, odmawiającą posłuszeństwa. Właściciel często nie zdaje sobie sprawy z tego, że gdy suka w okresie cieczki zacznie aktywnie poszukiwać partnera, to może próbować uciec i nie wróci na zawołanie. Instynkt jest silniejszy od posłuszeństwa, więc najlepiej w tym okresie nie spuszczać jej ze smyczy. Suka z cieczką pozostawiona sama na ogrodzonym terenie, też nie będzie bezpieczna, gdyż niektóre psy pokonują nawet bardzo wysokie przeszkody aby tylko móc się zbliżyć do niej w tym okresie.

Cieczka trwa około 21 dni. Przez pierwsze dni suka odgania psy, lub też siada na ziemi, gdy te zbytnio się nią interesują. Dla psów jest ona już bardzo atrakcyjna, lecz sama nie odwzajemnia adoracji. Do pokrycia gotowa jest dopiero między 9 – 13 dniem cieczki (nie jest to jednakowo u wszystkich suk). Wykazuje w tym okresie ogromne zainteresowanie psami, zaczepia i zachęca do zabawy, a dotykana z tyłu staje nieruchomo z ogonem odchylonym na bok. Jeśli nie planuje się krycia, w tym właśnie okresie należy najbardziej pilnować. Z reguły po kilku dniach suka zaczyna znów odganiać psy, ale i tak należy jeszcze mocno zwracać na nią uwagę. Zdarza się, że po kryciu właściciel już nie pilnuje suki, a ta zostaje ponownie pokryta niechcianym psem. W miocie mogą się więc pojawić szczenięta po dwóch psach: tym planowanym i tym „dodatkowym”. Dzieje się tak dlatego, że jajeczka dojrzewają stopniowo, a proces ich uwalniania trwa czasami kilka dni.
Nie ma sztywnej reguły co do terminu krycia, zależy to indywidualnie od suki. Zdarza a się, że efektywne krycia były dokonywane nawet w 20-tym dniu cieczki. Najczęściej hodowcy jednak przyjmują, że kryje się około 11 dnia, potem najlepiej po 48 godzinach kryje ponownie. Dodatkowe krycie praktycznie nie zwiększa liczby szczeniąt w miocie (statystycznie jest to bardzo niewielki odsetek), jednak powtórne krycie często gwarantuje utrafienie odpowiedniego momentu, dzięki czemu suka będzie w ciąży.

Jeśli w czasie cieczki przydarzy się niechciane krycie, lub suka ucieknie na dłuższą chwilę (co może być jednoznaczne z kryciem), można zapobiec niechcianej ciąży stosując zastrzyk z hormonów w ciągu 36 godzin od domniemanego pokrycia. Warunkiem zastosowania zastrzyku jest nienaganne zdrowie suki. Jeśli jednak w ciągu tej samej cieczki powtórzy się krycie lub ucieczka (domniemane krycie), nie powinno się już stosować zastrzyku po raz drugi.

W warunkach naturalnych każda cieczka w zasadzie zakończona jest ciążą. Organizm suki często niezależnie od tego, czy suka była kryta, czy też nie – przygotowuje się do narodzin szczeniąt. W związku z tym bardzo częstym zjawiskiem są ciąże urojone. Są one niekiedy tak podobne do objawów normalnej ciąży, że nawet doświadczony hodowca może czasami dać się zwieść pozorom. Suka może przytyć i zachowywać się tak, jakby naprawdę była w ciąży. Pod koniec „ciąży” przygotowuje sobie miejsce, potem opiekuje się zabawkami lub jakąś rzeczą, którą uzna za swoje dziecko. Może nawet mieć mleko (w tym okresie można doskonale wykorzystać ją jako matkę zastępczą, gdyby zaszła taka potrzeba), jednak zalegający pokarm powoduje często ból i niewygodę. Ściąganie mleka ręką, czy masaże, dają tylko chwilową ulgę, bo w efekcie powodują wzmożenie jego produkcji.

Obalić należałoby mit, że dla zdrowia suka powinna być choć raz w życiu pokryta. Teoria ta, choć propagowana przez niektórych lekarzy weterynarii, nie została udowodniona naukowo. Takie jednorazowe krycia, zwłaszcza w starszym wieku, z pewnością nie poprawią zdrowia, a już na pewno nie uchronią suki przed ciążami urojonymi, które często są przyczyną problemów. Badania naukowe udowodniły, że ciąże urojone (a zwłaszcza zaleganie mleka, stany zapalne jakie występują z tego powodu) są niekiedy powodem powstawania raka sutków. Profilaktycznie stosowane są zabiegi sterylizacji (usunięcie macicy i jajników), które skutecznie zmniejszają zachorowania na raka. Nowotwory częściej dotykają suk z przetrwałym ciałkiem żółtym, torbielami jajnikowymi, rozrostem gruczołowym błony śluzowej macicy, zaburzeniami popędu płciowego i cyklu rui. Jeśli nie planujemy hodowli, na pewno sterylizacja jest więc o wiele lepszym rozwiązaniem niż byle jakie, nieprzemyślane krycie. Zwłaszcza, że te „krycia dla zdrowia” dokonywane są najczęściej gdy suka jest już starsza i jest już nieco późno na pierwszą ciążę – staje się ona zagrożeniem dla zdrowia samej suki. Pierwsze krycie powinno wypadać mniej więcej przy trzeciej cieczce, gdy zakończył się już wzrost i rozwój organizmu przyszłej matki. Ma ona wtedy około dwóch lat i jest gotowa na odchowanie szczeniąt. Najlepiej, aby pierwszy miot był odchowany zanim suka skończy 4 lata. Krycie po raz pierwszy suki mającej ponad 4 lata, może czasami powodować komplikacje ciąży i porodu, jak również mogą być problemy z samym zajściem w ciążę. Każde krycie powinno być mocno przemyślane, psa i sukę należy staranie dobierać do siebie, nie powinno się wykorzystywać pierwszego lepszego psa jakiego akurat mamy pod ręką. Takie mioty często potem na długi czas psują wizerunek prawdziwych przedstawicieli rasy. Szczenięta z takich miotów dalej używa się do hodowli, a te dają coraz bardziej przeciętne dzieci, coraz dalej odbiegające od wzorca rasy.

Opracowanie Helena Kabała

Materiały źródłowe:
„Kynologia. Wiedza o psie” – Jerzy Monkiewicz, Jolanta Wajdzik
„Psy i szczenięta. Wszystko o hodowli, pielęgnowaniu i leczeniu psów” – Andrew Edney, Roger Mogford
„Genetyka w praktyce. Poradnik dla hodowców psów” – Malcolm B. Willis
Czasopisma: „Pies”, „Mój Pies”, „Przyjaciel Pies”

Ach te uszy…

… ileż elegancji i wdzięku dodają owczarkowi szetlandzkiemu. Jakże inteligentnego wyrazu nadają tej uroczej rasie.
– Małe, wysoko osadzone, umieszczone dość blisko siebie i bardzo ruchliwe. W spoczynku położone do tyłu, w gotowości postawione – jakby uniesione nad głową, z końcami załamanymi do przodu (mniej więcej w 1/3 wysokości) – tak określa je standard.
Dzięki swej budowie i położeniu są bardzo funkcjonalne i estetyczne. Ruchliwe, umieszczone na szczycie głowy – niczym radar wyłapują nawet najdrobniejszy szelest. Ponieważ stoją, są doskonale wietrzone, a załamane końce skutecznie chronią je przed opadami atmosferycznymi. Nie wymagają też specjalnych zabiegów pielęgnacyjnych, gdyż nadmiar wosku sam, w postaci małych kuleczek, wydostaje się na zewnątrz.

Prawidłowo zbudowane i załamane ucho, to efekt długoletniej, często jednak niewdzięcznej pracy wielu hodowców. Mimo przemyślnych kojarzeń, już od 25 lat istnieje problem nieprawidłowych uszu. Bywają różne ich wady np. duże, szeroko rozstawione, nisko osadzone, ciężki, lekkie, no i oczywiście "stojące". Tej ostatniej poświęcimy większą uwagę, gdyż jest najbardziej rażąca. Jednak czasem może być ona skutkiem niedopilnowania ze strony właściciela.
Zdarza się, że po rodzicach o nienagannie załamanych uszach, rodzą się szczenięta, które mają obydwa, lub przynajmniej jedno – stojące, znane są również przypadki, gdzie psy obdarzone stojącymi uszami -nigdy nic przekazywały tej wady swojemu potomstwu. Wydaje się więc, że uszy rządzą się własnymi prawami i nic nie robią sobie z założeń hodowców. Już uszy 4 – 6 tygodniowych maluchów mogą mieć tendencję do stawania. Są lekkie i stopniowo coraz bardziej się podnoszą. Należy już wówczas je skory-gować, bo na pewno w przyszłości będą sprawiać kłopoty.
"Największym jednak zagrożeniem dla każdego ucha jest okres zmiany zębów. Występują wówczas znaczne zaburzenia gospodarki mineralnej organizmu i wtedy nawet najsolidniej załamane uszy mogą się podnieść i tak zostać! Jest to więc ten decydujący moment, który może przesądzić o ich późniejszym losie. Bacznie więc obserwujmy naszego małego przyjaciela, aby w porę zauważyć każdą nieprawidłowość.
Pamiętajmy! Czasem kilkanaście dni nieuwagi może zaważyć na ostatecznym wyglądzie uszu. Zdarza się, że i u dorosłych psów, w pewnych okresach. mogą stawać uszy. Tak może się zdarzyć przy stosowaniu diety zbyt obfitującej w wapń, podczas linienia, u suk podczas cieczki i ciąży, przy dużym stresie, Jest to więc wada, czy kaprys?

Stojące uszy, to duży problem zwłaszcza dla początkujących hodowców, Wystawianie psa z taką wadą z góry skazane jest na niepowodzenie. Nawet jeśli poza nią nie ma innych błędów. Dlatego też zachęcam – "pomóżmy" trochę uszom, by były załamane.
– Szczególnie polecany przecz angielskich hodowców jest masaż ucha. Na wewnętrzną jego stronę nakładamy niewielką ilość maści typu Linomag. Wmasowujemy ją energicznie w skórę aż do rozgrzania – rys. l. Następnie załamujmy ucho w 1/3 wysokości, a linię zagięcia starannie nagniatamy palcami – od zewnątrz – rys. 2. Czynność tę powtarzamy 2-3 razy dziennie, aż do osiągnięcia pożądanego efektu. Jest to sposób dość praco- i czasochłonny, ale daje zdecydowanie najlepsze i trwałe rezultaty.
Wśród wielu hodowców rozpowszechnione jest obciążanie koniuszków ucha np. gumą do żucia, woskiem czy specjalnym lepidłem. Metoda ta, aczkolwiek wygodna, nie zawsze daje dobre wyniki. Istnieje niebezpieczeństwo, że obciążone ucho, zmuszone do większej pracy, jeszcze bardziej się wzmocni i usztywni. Kiedy będzie pozbawione tego ciężarka – chętniej się podniesie do góry. Ucho w taki sposób skorygowane prawic zawsze będzie wymagało podklejenia (zwłaszcza przed wystawą).
Dla wyjątkowo "opornych" (początkowo) uszu, można zrobić specjalny stelaż z plastra i drutu. Po-trzebne nam do tego będą 2 kawałki plastra i drut np. ze spinki do włosów. Na wewnętrzną stronę ucha przyklejamy pierwszy plaster. Następnie przykładamy na niego spinkę i naklejamy drugi plaster. Potem ucho załamujemy w 1/3 wysokości. Uwaga! Plaster może powodować odparzenia, dlatego też nie może być przyklejony dłużej niż 12 godzin, a cały zabieg powtarzamy częściej niż raz w tygodniu.
Beznadziejną sprawą są wadliwe tzw. uszy szpica: małe, grube i bardzo sztywne. Są one pozostałością po szpicach, których krew płynie w żyłach dzisiejszych szetlandów. Psy z takimi uszami są i powinny być eliminowane z hodowli.
Zachęcam, zwłaszcza początkujących hodowców, do pracy nad niezdecydowanymi uszami, życzę cierpliwości i powodzenia, bo czasem tak niewiele przecież trzeba, aby je poskromić.

Agnieszka Fortaszewska – hodowla „Polcolland”

Literatura: 1. Shetland Sheepdogs Today – M. Bake/, 2. Sheltie Talk – J McKinney, B. Riesen-berg, 3 "Klubowe Sprawy 1992 "

Rysunki wykonała autorka.

Artykuł został napisany dla „Magazynu Collie & Sheltie” Nr 3/94.

Dziękuję autorce za wyrażenie zgody na umieszczenie go na portalu.

Żywienie psa

Żywienie psa jest bardzo ważnym elementem. Wpływa na jego prawidłowy rozwój, zdrowie i dobre samopoczucie.
Przy karmieniu psa należy pamiętać o kilku ważnych zaleceniach:
– Szanuj strefę prywatności swojego psa.
– Nigdy nie przeszkadzaj mu w czasie jedzenia i nie rozpraszaj jego uwagi.
– Niech w spokoju i bez stresów spożyje pokarm.
– Miski przeznaczone na karmę i wodę powinny być ustawione w cichym, spokojnym miejscu.
– Używaj miski, której twój pies nie może z łatwością przewrócić. Pamiętaj by mieć oddzielne miskę na wodę i pokarm.
– Staraj się karmić psa o tych samych porach.
– Nie karm psa na każde żądanie, bo to spowoduje jego otyłość…

Pies musi mieć zapewniony stały dostęp do świeżej wody. Pies potrzebuje dziennie około 1 litra wody na każde 4 kg ciała. Np. szetland ważący 8 kilogramów potrzebuje, więc około 2 litrów wody dziennie. Szczególnie zwracaj uwagę by pies miał pełną miskę wody po powrocie z długiego spaceru.
Nie karm psa resztkami ze stołu.
Czy psu można podawać kości? Można, tyle że z umiarem. Psy uwielbiają kości, jednak ich nadmiar często doprowadza do zaparć i trudności z wypróżnianiem. Przeznaczoną dla psa kość należy koniecznie obgotować lub sparzyć. Nie powinno się psu podawać kości drobiowych, gdyż są one zbyt kruche, łatwo się łamią, ich ostro zakończone końce mogą powodować zadławienia lub wbijać się w gardło.
Nagła zmiana pokarmu może doprowadzić do rozstroju żołądka i wpłynąć negatywnie na zachowanie psa.
Zapotrzebowanie pokarmowe psa nigdy nie jest tak duże jak w okresie szczenięcym. Do 7 miesiąca życia należy karmić szczeniaka 3 razy dziennie, potem przejść do podawania dwóch lub jednego posiłku.
Odpowiedni pokarm to taki, który pies je chętnie, po którym ma brunatny, stały stolec, lśniącą sierść i sprężystą skórę.

Podstawowe składniki żywieniowe:

BIAŁKO
Konieczne do prawidłowego wzrostu zwierzęcia i rozwoju tkanki mięśniowej Białko jest podstawowym budulcem wszystkich tkanek. Włosy, skóra, paznokcie i mięśnie składają się niemal wyłącznie z białka. W organizmie psa znajdują się tysiące różnych białek, zbudowanych z mniejszych cząsteczek zwanych aminokwasami, a każde z nich ma szczególną funkcję. Niektóre aminokwasy mogą być syntetyzowane przez organizm psa, inne muszą być dostarczone w pokarmie.
Dobrymi źródłami białka w karmach dla zwierząt są mięso, jaja, ryby, podroby, przetwory mleczne i drożdże.

WĘGLOWODANY
Dostarczają energii i wspomagają trawienie. Węglowodany są zbudowane z cukrów prostych, dwucukrów i wielocukrów. Stanowią one dla organizmu łatwo dostępne źródło energii. Zapas energii przechowywany jest w postaci glikogenu.
Dobrymi źródłami węglowodanów w karmach dla zwierząt są zboża – ryż, kukurydza i pszenica.

TŁUSZCZE
Energia dla organizmu oraz zdrowie skóry i okrywy włosowej. Tłuszcze i znajdujące się w nich niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (istotne składniki tłuszczy) są bardzo ważne dla zdrowia zwierzęcia. Stanowią one główne źródło energii w pokarmie psa i wpływają korzystnie na jego smak. Biorą wreszcie udział we wchłanianiu witamin rozpuszczalnych w tłuszczach.
Dobrymi źródłami tłuszczy w karmach dla zwierząt są tłuszcze zwierzęce, oleje roślinne oraz produkty uboczne mięsa i drobiu

WITAMINY
Konieczne do dobrego widzenia, wzrostu kości i wydajnego metabolizmu. Wszystkie reakcje zachodzące w organizmie psa odbywają się przy udziale witamin, które pełnią w nich funkcję katalizatorów. Witaminy dzielimy na rozpuszczalne w wodzie i rozpuszczalne w tłuszczach, a każda pełni ściśle określone funkcje. Na przykład, jeśli pies przetnie sobie łapę, jedna z witamin ułatwia krzepnięcie krwi, inna bierze udział w naprawie uszkodzenia. Ponieważ trudno jest zbilansować w pokarmie witaminy pochodzące ze źródeł naturalnych tak, aby zaspokoiły zapotrzebowanie zwierzęcia, często są one dodawane do karmy.
Dobrymi źródłami witamin w karmach dla zwierząt są dodatki witaminowe, przetwory mleka, warzywa, wątroba, nerki, drożdże i zboża.

WŁÓKNO (BŁONNIK)
Jest to związek organiczny, zawarty przede wszystkim w węglowodanach.
Błonnik umożliwia prawidłową drożność (pejelit), a jego nieobecność lub choćby niedobór jest przyczyną większości problemów związanych z zaparciami. Zapewnia właściwą perystaltykę jelit, jego niedobór może powodować problemy z zaparciami lub biegunkami.
Dobrymi źródłami włókna w karmach dla zwierząt są zboża – ryż, kukurydza, pszenica oraz produkty pochodzenia roślinnego.

ZWIĄZKI MINERALNE
Wzmacniają zęby i kości. Niektóre związki mineralne stanowią budulec pewnych struktur organizmu, takich jak kości i zęby. Wpływają też na gospodarkę płynami, a więc na przykład na objętość krwi. Związki mineralne są niemal niezniszczalne i nie ulegają rozkładowi w czasie przetwarzania surowców, natomiast ich wchłanianie z przewodu pokarmowego jest czasem utrudnione. Pamiętaj, że za duże ilości związków mineralnych są trujące. Podobnie jak w przypadku witamin, trudno właściwie je zbilansować wykorzystując jedynie źródła naturalne, wiele karm zawiera je więc w postaci dodatków. Dobrymi źródłami związków mineralnych w karmach dla zwierząt są dodatki mineralne, ryby, mięso, wątroba, przetwory mleka, zboża i mączka kostna.

PLUSY I MINUSY SUCHEJ KARMY
-sucha karma jest tak zbilansowana, że nie powinna być szkodliwa
-dobre suche karmy są bogatsze w wiele składników i witamin
-dobra dla tych właścicieli, którzy nie mają czasu na przygotowywanie domowych posiłków dla psa
-są różne rodzaje – dla dużych/małych psów, dla odpowiednich ras, dla szczeniaków i dorosłych, dla chorych psów itd.
-może spowodować biegunkę
-może być przyczyną alergii
-właściciela może przerazić cena suchej karmy, pamiętajmy – im większe opakowanie tym bardziej ekonomiczne! i tak: dzienna porcja suchej karmy dla szetlanda kosztuje od 2,7zł/dzień do 4,50zł/dzień (w zależności od firmy)
-pies jedzący suchą karmę nie przytyje
-tanie karmy posiadają pewne kuszące dodatki ale niekoniecznie są dobroczynne dla psiaków

PLUSY I MINUSY KARMY PRZYGOTOWYWANEJ WŁASNORĘCZNIE
-zły dobór składników może spowodować biegunkę
-może nie posiadać odpowiednich proporcji składników odżywczych
-chory pies chętnie je gotowane jedzenie, dobrze przygotowane mu nie zaszkodzi
-może być przyczyną alergii.
-cena dziennej porcji gotowanego jedzenia: 1 średnia marchewka ok 0,50zł + 1 średnia pietruszka ok. 0,50zł + udko z kurczaka ok 2zł + ryż + woda i prąd/gaz do ugotowania (ceny mogą być zróżnicowane w zależności od sklepu lub pory roku)
-pies jedzący gotowane jedzenie może łatwo przytyć

Co do łączenia suchej karmy z gotowanym jedzeniem zdania są podzielone i u właścicieli i u weterynarzy.
Powinniśmy spróbować dać psu wybór. I nie martwmy się, ze pies jest wybredny. Może mu zwyczajnie nie smakować podane jedzenie. Spójrzmy na siebie – nie wszyscy ludzie lubią wątróbkę czy szpinak.

Artykuł powstał na podstawie informacji i artykułów znalezionych w Internecie.

Opracowanie: Katarzyna Szulc

Zobacz: rola witamin

PRĘGOWANE SHELTIE

PRĘGOWANE SHELTIE

Pierwszy wzorzec dla owczarka szetlandzkiego był bardzo szczegółowy, jeśli chodzi o kolor pręgowany. W 1910 roku Shetland Sheepdog Club of Lerwick podaje:
jakikolwiek kolor z wyjątkiem pręgowanego jest dopuszczalny
Praktycznie od tej pory kolor pręgowany jest kolorem wyraźnie zakazanym dla sheltie.

sheltie little-starDlaczego właśnie kolor pręgowany stał się kolorem zakazanym w naszej rasie?

 

Przypuszczenia są takie, ze ludzie którzy tworzyli standard wiedzieli lub podejrzewali wprowadzenie do owczarka szetlandzkiego psa pręgowanego z innej rasy. Prawdopodobnie był to szkocki terier lub welsh corgie cardigan. To rasy krótkonożne i domieszka ich krwi prawdopodobnie miała mieć wpływ na obniżenie wzrostu szetlanda. Jednak pojawienie się genów psów krótkonożnych zmieniło sylwetkę sheltie i w gruncie rzeczy nie dało oczekiwanego efektu, dlatego też zakaz był wymierzony w wyeliminowanie wszystkich osobników pochodzących z tamtych krzyżówek.

Wg historii, pierwszy szetland sprowadzony do Ameryki był umaszczenia pręgowanego. Mimo zakazu dla koloru pręgowanego, kolor ten pojawia się w rasie praktycznie do dnia dzisiejszego. Jeszcze nie tak dawno w amerykańskiej hodowli Barlo (hod. Bob Miller), po Silmple Simons Harley i Simple Simons Frannie urodził się miot szczeniąt pręgowanych  http://www.barloshelties.com/brindle.html

Jak to możliwe? Wszak zakaz trwa od dawna i praktycznie nie widuje się pręgowanych szetlandów?

Może zanim wyjaśnię jak to możliwe, na początek kilka słów przypomnienia o kolorze pręgowanym. Potocznie mówiąc pręgowanie to umaszczenie jasne, które na ciele ma ciemne pręgi (zwykle biegnące z góry na dół, jak u zebry, tylko nie tak wyraźne, a bardziej rozmazane, jakby rozmyte).

brindle brindle
Kolor pręgowany warunkuje gen dominujący. Czyli pies go ma i jest pręgowany, lub go nie ma i nie jest pręgowany. Gen pręgowania powoduje strefowe rozmieszczenie pigmentowanego na ciemno włosa. Jego działanie widoczne jest tylko na feomelaninie  (to jedna z form melaniny, a jest to barwnik jasny, czerwono żółty). Czyli pies czarny nie może być pręgowany, a pręgowanie może być widoczne jedynie u psa złotego lub śniadego. Pies czarny może  jednak “przenieść” pręgowanie w formie ukrytej.

brindle brindle
U tricolora pręgowanie uwidoczni się na obszarze podpalania, jednak u bi-colora przeniesienie pręgowania jest w formie całkowicie ukrytej. To samo dotyczy koloru merle bez obszarów podpalania, czyli bi-merle. Pręgowanie może być przekazywane z rodzica na potomka, aż do chwili urodzenia się psa z podpaleniami lub psa śniadego. Jeśli śniady lub tricolorowy potomek otrzyma gen pręgowania, uwidoczni się ono na jego całym ciele (pies śniady) lub na podpaleniach (triclor lub blue-merle) o ile te psy otrzymają po rodzicu gen pręgowania.

Takie pręgowane szetlandy są zupełnie zdrowe, jednak z uwagi na wyraźny zakaz wzorca nie mogą być używane do dalszej hodowli.

Helena Kabała

Artykuł napisany na podstawie informacji starej prasy i informacji od hodowców, także m.in. na podstawie strony Sue Ann Browling http://bowlingsite.mcf.com/genetics/genetics.html