W nowym domu

Pierwszy dzień

Gdy już przyjedziemy do domu często męczą nas pytania, co dalej? Otóż zapoznanie szczeniaka z nowym domem jest bardzo proste wystarczy poświęcić nowemu domownikowi trochę uwagi i zainteresowania. Najpierw powinniśmy powoli wyjąć malca i pozwolić się rozejrzeć po domu lub w ogrodzie. Nie zapraszaj wszystkich znajomych i sąsiadów, by podziwiali nowego domownika.

owczarek szetlandzki sheltiePostaraj się również, aby o atrakcji nie dowiedziały się okoliczne dzieci – wybierz moment, kiedy będą w szkole. Twój piesek i tak zostanie wystawiony na ciężką próbę. Gdy szczeniak poczuje się swobodnie w ogrodzie możesz wpuścić go do domu. Podaj mu miskę i pobaw się z nim. Kiedy wreszcie będzie zmęczony, pozwól mu zasnąć.

 

 

Pierwsza noc

Powinieneś zawczasu wyznaczyć miejsce, gdzie nowy lokator będzie spał. Najczęściej jest to kuchnia lub przedpokój. Jeśli zakupiłeś kojec, zadbaj, by wewnątrz czekało przytulne posłanie, a drzwiczki były otwarte. Maluch może zjeść tam pierwszy posiłek. Zachęć go również do drzemki w swoim „pokoiku”. Wieczorem wyjdź z psiakiem na spacer, aby mógł załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Postaraj się zmęczyć go zabawą, lecz wiedz, że nie będzie to łatwe! Ułóż malca do snu z zabawką. Przyda się miękka przytulanka, gdyż będzie tęsknić za rodzeństwem. Owinięta butelka z ciepłą, (nie gorącą!) wodą i stary budzik (aby przetrwać nieznośną ciszę) -pomagają szczeniakowi przetrwać najtrudniejszą noc. Osowiały malec prawie napewno będzie skomlał i pojękiwał, ale zmęczenie szybko weźmie górę nad tęsknotą, zsyłając upragniony sen. Zdarzają się jednak okazy, które wytrwałością w rozpaczaniu są w stanie wykończyć nawet najbardziej wyrozumiałych, początkujących właścicieli. Nie karz pieska za takie zachowanie, on po prostu tęskni. Nie popełniaj jednak błędu i nie pocieszaj go zbyt często. Mały będzie koncertował jeszcze głośniej, z nadzieją, że wrócisz. Jeśli nocne „śpiewy” staną się nie do zniesienia zabierz szczeniaka z jego „domem” do sypialni. Kiedy oswoi się z kojcem, możesz stopniowo przyzwyczajać go do sypiania w innych pomieszczeniach. Nie zabieraj pieska ze sobą do łóżka. Będziesz miał potem kłopot z odzwyczajeniem go. Tym bardziej uważaj, jeśli Twój podopieczny ma w przyszłości wyrosnąć na potężnego brytana.

Trening czystości

Wszystkie zwierzęta urodzone w gniazdach chcą mieć czyste otoczenie, lecz pewnych rzeczy trzeba je nauczyć. Łatwo jest wdrożyć do czystości psa, ale nie sposób nauczyć dobrych manier szympansa! Nikt nie chciałby mieć pupila-brudasa. Taki kłopot Ci nie grozi, jeśli podejdziesz do sprawy z rozsądnym dystansem. Nie ucz czystości świeżo przywiezionego do domu szczeniaka i nie złość się, jeśli podekscytowany nowym otoczeniem, zapomni się i nabrudzi. Pieski, konsekwentnie przyuczone do wychodzenia na spacer lub do korzystania z gazety, na ogół szybko uczą się czystości. Wydziel obszar w ogrodzie, z którego mógłby korzystać Twój pupil. Następnie wymyśl słowo, jakim będziesz zachęcał pieska do wypróżnienia. Zazwyczaj używamy komendy „zrób”. W sumie nie jest ważne, co mówisz, lecz fakt, że powtarzasz te same słowa. Nie wypuszczaj psa samego. Wyjdź z nim i zostań, dopóki się nie wypróżni. Zachęć go komendą. Kiedy się wypróżni, powtórz komendę i nagrodź pieska za dobre zachowanie. Nie śpiesz się. Wiele psów wypróżnia się częściej niż jeden raz w ciągu spaceru. Daj swojemu czworonogowi szanse na całkowite pozbycie się balastu. Zanim wrócicie do domu, pobaw się z uszczęśliwionym czworonogiem. Wkrótce będziesz mógł ocenić, ile czasu potrzebuje on na swoje potrzeby. Mały zawsze daje po sobie poznać, że nadszedł czas- jest niespokojny, kręci się, obwąchuje kąty, drapie, rozgląda się, piszczy. Spostrzegawczy właściciel szybko zorientuje się, na jakie sygnały powinien zwracać uwagę. Szczeniaki mało jedzą i często, co oznacza, że muszą wypróżniać się częściej niż dorosłe psy. Co więcej, nie w pełni panują nad swoimi odruchami. Będziesz musiał wykazać się zdolnością przewidywania i dobrym refleksem, aby ocalić ulubiony dywan.

Kasia N.

 

 

 

PIES KOCHA INACZEJ

Hierarchia w stadzie psów ma na celu utrzymanie ładu i porządku w grupie. Osobnik alfa – dominujący w stadzie, kieruje całą jego pracą. Nie musi ulegać ani podporządkowywać się innym psom – to reszta grupy dopasowuje się do niego.
Miłość człowieka do psa często idzie w złym kierunku: ustępujemy psu, bo ona taki śliczny i kochany.
A jaki mądry! Tylko problem w tym, że pies kieruje się nieco innymi zasadami niż człowiek. Ustępowanie mu – niezależnie od powodów jakimi się kierujemy, może być przyjęte tylko w jeden sposób: jako nasza słabość. Skoro jesteśmy słabsi, natura każe psu decydować za nas, bo się do tego nie nadajemy. Instynkt przetrwania bierze górę, a stąd prawo rządzenia słabszym. I tak nasza zbytnia miłość i ustępowanie obraca się przeciwko nam – nawet najlepszy pies może się buntować, odmawiać wykonywania poleceń.
Psa należy kochać, ale nigdy nie wolno mu ustępować. Znacznie lepiej będzie się czuł prowadzony pewną ręką zdecydowanego właściciela, niż będąc w huśtawce naszych uczuć: raz mu wolno wszystko, a znowu innym razem „obrywa” mu się za te same rzeczy, na które wcześniej mu się pozwalało. Dla psa nie ma nic gorszego i bardziej niezrozumiałego. W ten sposób można zniszczyć psychikę każdego psa …. małego i dużego. Nie będzie rozumiał o co nam chodzi. Każdą chwilę naszej słabości uczuć wykorzysta, aby pokazać kto tu jest górą. Po cichu zawładnie naszym sercem, wejdzie do naszych uczuć i będzie kierował naszymi krokami. Stąd już tylko włos dzieli od utraty panowania nad nim …. Postępujmy z psem zawsze stanowczo i zdecydowanie. Rzeczy zakazane, niech będą zakazane zawsze. Każdy objaw nieposłuszeństwa powinien być zdecydowanie karcony, dobre zachowanie chwalone lub nagradzane. Wiedząc, jakie jest miejsce psa w ludzkim stadzie i kto w nim rządzi, pies nigdy nie będzie sprawiał żadnych problemów wychowawczych. A jego miłość do nas będzie tym większa, że połączona z szacunkiem należnym osobnikowi alfa.

W przypadku sheltie nie ma obawy o pogryzienie w obronie własnej zabawki czy kości (co czyni wiele psów zarówno dużych jak i małych ras), ale pies stanie się niegrzeczny i uciążliwy, będzie sprawiał kłopoty z posłuszeństwem. W większości przypadków, aby pokonać kłopoty z uzyskaniem należytego panowania nad psem – trzeba zacząć od ustalenia hierarchii. Dobre rezultaty szkolenia, też są bardzo mocno uzależnione od tego, kto w naszym „stadzie” jest osobnikiem alfa: my, czy pies. Warto o tym pamiętać.

H. Kabała

Drugi pies w domu

Często zdarza się, że kupujemy dwa psy różnych ras. Czasami zdarza się, że psy nie lubią się, wręcz walczą ze sobą o pozycję w rodzinie. Zastanawiamy sie dlaczego i aby uniknąć kłótni między nimi – zaczynamy psy izolować od siebie. Czasem potrzeba wiele trudu, aby znów pogodzić je ze sobą.
Najczęstsze błędy w wychowaniu dwóch i więcej psów:
– zakup dwóch psów w tym samym czasie – ich prawidłowe wychowanie i dobre ułożenie będzie bardziej uciążliwe i trudniejsze niż jednego psa.
– brak dominującej pozycji człowieka – uniemożliwia to posłuszeństwo. Aby zmniejszyć naturalne skłonności do rywalizacji psów muszą one wiedzieć, że ich szefem jest człowiek, a one zajmują niższą pozycję w hierarchii.
– nabywanie psów drastycznie różniących się wielkością, np. jamnik i doberman – mogą być dla siebie niebezpieczne nawet podczas zabawy.
– faworyzowanie słabszego psa (bo taki biedny…) – narażamy go na zemstę ze strony psa bardziej dominującego, gdyż będzie on i tak próbował zająć pozycję bliżej szefa, czyli nas.
– wychowywanie drugiego psa identycznie jak poprzedniego – nie zawsze jest to skuteczne, gdyż każdy pies ma nieco inny charakter, zwłaszcza gdy drugi pies jest innej rasy. Psy często wymagają innego traktowania i sposób wychowywania należy dostosować indywidualnie do danego psa.

Aby psy żyły ze sobą w zgodzie należy:
– okazywać więcej względów psu dominującemu, karmić go i przytulać w pierwszej kolejności. U psów nie istnieje równouprawnienie. Musimy też wyraźnie zachować pozycję dominującą w relacjach człowiek – psy.
– trzymać obydwa psy razem. Jeśli jeden będzie w domu, drugi w kojcu lub na dworze mogą się nie polubić. Na pewno się nie polubią jeśli będą zamykane oddzielnie w pokojach.
– nie należy kupować drugiego psa tylko dlatego, że ten którego mamy się nudzi. Jeśli brak nam czasu dla niego, to na pewno nie będziemy go mieć więcej dla dwóch psów – wtedy tylko możemy mieć dwa znudzone psy.

Dziecko i pies

Często słyszymy o pogryzieniach przez psy. Gryzą niestety nie tylko obce psy. Rodzice nie dopuszczają myśli, że dziecko może być czasem współwinne tragedii. Nie prychodzi im czasem do głowy, że pies kieruje się innymi kryteriami niż człowiek, inaczej też może skarcić "niesfornego malca" próbując przywołać go do porządku i ustawić w hierarchii. To, że dziecko biega, krzyczy i macha rączkami, rzuca zabawkami jest normalne dla nas, lecz niekoniecznie dla psa.
Dlatego też konieczne jest:

1.wybranie odpowiedniej rasy.

Przykładowe rasy to:

– owczarek szetlandzki

– golden, labrador retriever

– bolończyk

– buldog francuski

– sznaucer miniaturowy

Rasy nieodpowiednie dla dzieci to:

– owczarek kaukaski

– owczarek południoworosyjski

– jagdterier

– amerykański pitbull

– owczarek podhalański

2. staranne ułożenie czworonoga (mowa tu nie o tresurze, ale o konieczności wychowania)

3. tłumaczenie dziecku, jak powinno się zachowywać wobec psa, a mianowicie:

– nigdy, nawet w zabawie nie wolno drażnić psa, ani bić go

– nie wolno gwałtownie zbliżać się do psa leżącego na posłaniu

– nie wolno przeszkadzać psu podczas jedzenia

– nie wolno wyprowadzać psa na spacer bez opieki rodziców lub starszego rodzeństwa

– nie należy uprawiać zabaw siłowych, polegających na wzajemnym szarpaniu się lub wyrywaniu zabawki

– nie biegać, jeździć na rowerku i nie grać w piłkę w pobliżu dużych obcych psów

– nigdy nie zbliżać się do obcego psa, nie głaskać go, chyba, że właściciel zaprosi was do tego i zapewni, że zwierzę jest łagodne

– gdy na drodze stanie pies, którego się boimy, spróbujmy zachować spokój i stanąć nieruchomo, a po chwili gdy pies odejdzie spokojnym krokiem można odejść w przeciwną stronę.

RADY DLA RODZICÓW:

duży i silny pies, nawet gdy nie jest agresywny, może być prowadzony przez dziecko tylko pod nadzorem osoby dorosłej (np. wystraszony pies może pociągnąć dziecko na smyczy robiąc mu tym samym krzywdę)
należy unikać zostawiania dziecka samego z psem w domu
do bezpośredniego kontaktu z dzieckiem nadaje się tylko pies domowy. Pies kojcowy lub łańcuchowy może być niebezpieczny.
jeżeli pies wykaże choćby próbę agresji, należy zwrócić się do tresera, nie czekając, aż będzie za późno.
jeżeli relacje dziecka z psem są nieprawidłowe, należy udać się do psychologa.

Jeśli chodzi o owczarka szetlandzkiego na pewno jest wspaniałym towarzyszem dla całej rodziny, należy jednak pamiętać, że jest to rasa nieufna wobec obcych. Niekoniecznie będzie lubić dzieci spoza swojej rodziny. Jeśli od małego będziemy go wychowywać w odosobnieniu, izolując od kontaktów z obcymi, będzie próbował bronić swoją rodzinę nawet przed innymi małymi dziećmi (pamiętajmy, że dotyczy to wszystkich ras!). Zapewnienie szczeniakowi dużej ilości kontaktów z obcymi ludźmi i dziećmi pomoże mu stać się psem kochającym wszystkich dookoła.

Wychowanie psa

Dobry hodowca informuje nabywcę, jakimi cechami psychicznymi wybrane szczenię wyróżnia się w miocie. Potrafi też dobrać szczeniaka do oczekiwań nabywcy, powiedzieć: „ten pies się dla pana nie nadaje”, lub „ta rasa się dla pana nie nadaje”. Nie wszystkim ludziom zależy na dalszym losie ich szczeniąt.
Żeby jednak pies miał w życiu dobrze, nie wystarczy mu tylko bezgraniczna miłość właściciela. Pozwalanie na wszystko, spełnianie każdego życzenia psa- to nie jest najlepsza metoda. Tak jak rozpuszczone dziecko nie umie w przyszłości szanować rodziców ani znaleźć swego miejsca w grupie ludzi, tak „bezstresowy” lub izolowany od otoczenia szczeniak nie ma szansy wyrosnąć na zdrowego psychicznie psa. Nieliczmy na to, że nasz pies będzie wyjątkiem. Samą miłością psa dobrze wychować się po prostu nie da, bo szczeniak potrzebuje nie tylko jedzenia i miłości. Miłość człowieka, nasze ustępowanie „bo on taki kochany”, często przez psa odbierane jest całkiem inaczej: jako nasza słabość. I powoli, nie wiedząc kiedy, to pies przejmuje pałeczkę przewodnika i wymusza na nas to i owo. Dlatego czasem z psiego punktu widzenia, podwórzowy Burek może mieć lepsze życie niż pies śpiący na poduszce, karmiony smakołykami i bezkarnie (do czasu…) pokazujący zęby właścicielowi. Jaki może być tego koniec…? Brak powszechnego dobrego wychowania psów boleśnie daje się we znaki na każdym kroku. Nie trzeba się łudzić, że oglądając film z psem w roli głównej wystarczy tylko kupić takiego samego i to już wszystko. Nie ma chyba bardziej błędnego rozumowania. A przecież nic nie dorówna tej radości, jaką daje obecność psa, który na jedno nasze skinienie podrywa się pełen entuzjazmu, zawsze gotów nam towarzyszyć. Tego nie kupi się za żadne pieniądze, takiego psa trzeba odpowiednio do własnych potrzeb wybrać, wychować i wyszkolić. Nie należy mylić tresury z wychowaniem. Przywołanie „do nogi”, rozkazy podstawowe jak „siad”, „leżeć” lub „fe” mają na celu ustanowienie relacji pomiędzy psem a jego właścicielem. Są niezbędne do życia w społeczeństwie, pozwalając zachować kontrolę nad psem w każdych okolicznościach. Są też bazą do każdej następnej pracy jak stróżowanie, obrona czy też polowanie. Dobre wychowanie szczeniaka wcale nie jest takie trudne, a naprawdę bardzo przydatne.

No podaj łapę...Podaj łapę..Daj mi to, no daj....Poproś…

A co za to dostanę?Usiądź……..No jak długo mam tak siedzieć, ten kamień gniecie mnie w tyłekUsiądź – zostań

Nareszcie mogę wyprostować łapkiWstań……..Znowu bawimy się w Stój-zostań

A co potem...?Waruj………To lubię najbardziej, ale to ty potem mnie czyścisz...Przewrót

Zapraszam do walca, ale ty prowadziszZatańcz……Puść... ja się chcę bawić dalejCzas na odpoczynek

To tylko nieliczne przykłady, czego można w zabawie nauczyć psa. Trzeba robić to tak, aby to było przyjemnością i dla psa, i dla właściciela. Ważne jest jednak, aby po każdym szkoleniu pies miał możliwość wybiegać się i pobawić. Wtedy chętnie zrobi dla nas wszystko. Trzeba tylko pamiętać, że różne psy szkoli się w różnym stopniu i do każdego często trzeba dobrać inną metodę aby uzyskać oczekiwane efekty. Nie każdy pies musi umieć wiele poleceń, ale na pewno każdy powinien na zawołanie przychodzić do nogi.

Psa należy:

* Wyprowadzać na długie spacery, aby miał szansę porządnie się wybiegać.
* Pieścić, drapać i głaskać, zwłaszcza wtedy, gdy mamy na to ochotę (nie może być to wymuszane przez psa).
* Bawić się z psem gdy tylko mamy na to czas i ochotę.
* Wydawać psu proste polecenia i nawet w zabawie szkolić go. Musimy być konsekwentni w wymaganiu posłuszeństwa (każde nie wykonanie polecenia, wiąże się z próbą zdominowania opiekuna).
* Nie pozostawiać go samemu sobie – poświęcać mu jak najwięcej czasu.

Psa nie należy:

* Wpuszczać do łóżka (powinien spać na swoim posłaniu) – dla psa jest to przejaw naszej dominacji.
* Karmić przy stole.
* Karcić, gdy właściciel nie ma pewności, czy pies wie za co został skarcony – robić to tylko wtedy gdy przyłapiemy psa na „gorącym uczynku”.
* Pozwalać psu na wskakiwanie na ludzi, np. na powitanie (jest to typowy przejaw dominacji przez psa).
* Pozwalać psu na ciągnięcie na smyczy i „przepychanie się” w przejściach (drzwiach, bramce itp.) – w ten sposób pokazujemy mu kto tu jest szefem.

Pies obronny nie znaczy pies niebezpieczny. Z pewnością nie stanie się taki, jeśli prawidłowo ocenicie swoje możliwości wychowania dużych i silnych czworonogów. Duży pies nie musi być groźny, jednak z uwagi na swą siłę i wielkość musi zostać starannie ułożony.

Owczarek szetlandzki nie jest ani wielkim, ani silnym psem, nie wymaga specjalnego szkolenia, ale jak każdy pies powinien zostać starannie wychowany. Jeśli będzie wiedział czego opiekun od niego wymaga będzie posłusznym i wiernym przyjacielem.

Wychowanie szczeniaka

Aby dobrze wychować psa (nie mylić z tresurą!) należy:

– nauczyć go czystości

– oswoić z obrożą i nauczyć spokojnie chodzić na smyczy

– nauczyć przychodzenia na zawołanie

– nauczyć posłuszeństwa

NAUKA CZYSTOŚCI

Po każdym posiłku, spaniu czy zabawie wyprowadzamy pieska na dwór i przebywamy tam aż do chwili, kiedy załatwi swoje potrzeby. Jak już się załatwi, musi wiedzieć, że zrobił dobrze. Początkowo wyprowadzamy szczenię możliwie często. Gdy jest w mieszkaniu obserwujemy go, a gdy zobaczymy, że przygotowuje się do popełnienia "przestępstwa", karcimy go słowem "fe" i natychmiast wyprowadzamy na dwór. Tam znów chwalimy, gdy tylko się załatwi.

Pamiętajmy, że ostre karcenie psa, maczanie pyska w odchodach nie jest właściwą metodą.Może doprowadzić do tego, że pies będzie bał się załatwiać w naszej obecności nawet na dworze. Zrobi to dopiero wtedy, gdy zostanie sam w domu, a nas nie będzie w pobliżu.

Jeżeli zdarzy nam się zobaczyć kałużę po powrocie do domu, nie wolno nam karcić psa. Skojarzy on karę wyłącznie z naszym powrotem, a nie z kałużą na środku mieszkania. Nie zrozumie, że karcimy go za to co zrobił wcześniej, tylko z wypadkami mającymi miejsce przed chwilą: wracamy – krzyczymy. Jego skruszona mina wcale nie świadczy o tym, że wie za co został skarcony – złościmy się na niego – więc on pokazuje swoją uległość.

Czasami zdarza się, że ktoś mało pilnuje szczeniaka. Dla leniwych, jest dobry sposób "z gazetą". Nie jest to najlepsza metoda, ale wypróbowana i skuteczna. W tym celu gazetę należy lekko zmoczyć moczem pieska i położyć tam, gdzie pozwolimy tymczasowo mu się załatwiać. Najlepiej umieścić ją przy drzwiach wyjściowych lub na balkonie. Inne miejsca, gdzie piesek coś "nabroił" trzeba starannie wyjałowić z zapachu, aby nie przyciągać pieska do załatwienia się tam ponownie. Piesek nie będzie sikał po całym mieszkaniu, tylko na gazetę. Łatwiej nam wtedy go obserwować (nie karcić, gdy wejdzie na gazetę) i szybko wyprowadzać na dwór. Najlepiej w jakieś stałe miejsce, gdzie będzie mógł się załatwiać, wtedy szybciej zrozumie o co nam chodzi. A jeżeli w tym czasie będziemy stale powtarzać mu jakieś słowo, to z czasem nauczy się załatwiać na komendę. Potrzeba tylko trochę cierpliwości.

OBROŻA I SMYCZ

Dla szczeniaka potrzebna jest zwykła skórzana obroża i smycz. Nie wolno zakładać szczeniakowi obroży kolczastej (a już na pewno psu, który w przyszłości ma być psem pociągowym!). Najlepiej dać pieskowi obrożę i smycz do zabawy, aby oswoił się z nimi. Potem zapinamy luźno samą obrożę i staramy się czymś zainteresować szczeniaka, wtedy szybko zapomina o tym co ma na szyi. Gdy już się nie buntuje, przypinamy do obroży smycz i pozwalamy mu ciągnąć ją za sobą po mieszkaniu. Dobrze jest znów bawić się z nim i delikatnie próbować prowadzać, przyzwyczajając jednocześnie do ograniczenia swobody.

Nie wolno pozwalać psu na ciągnięcie gdy jest na smyczy, jak również nigdy nie wolno bić psa smyczą. Smycz musi się kojarzyć psu z przyjemnością, wyjściem na spacer, nigdy z karą.

PRZYCHODZENIE NA ZAWOŁANIE

Jest to jeden z podstawowych elementów nauki, który powinien znać każdy pies. Przychodzenie do nogi na każde zawołanie pozwoli nam zachować kontrolę nad psem spuszczonym ze smyczy, pozwoli uniknąć wielu nieprzyjemnych lub niebezpiecznych sytuacji. Jeśli pies miałby znać tylko jeden rozkaz, to właśnie powinien przychodzić na każde zawołanie. Aby to osiągnąć, naukę zaczynamy od pierwszych dni i skutecznie egzekwujemy przez cały czas. Przyzwyczajamy psiaka do jego imienia i wołamy przy każdej okazji. Wykorzystujemy do tego sytuacje niewymuszone, gdy i tak sam chętnie do nas przychodzi, np. do miski z jedzeniem, gdy w ręku mamy ulubioną zabawkę lub idziemy na spacer. Każde przyjście powinno być nagrodzone: może to być chwalenie, głaskanie lub smakołyk. Smakołyki zwłaszcza ważne są na dworze. Piesek bawiący się z innymi, ciekawy świata, powinien mieć motywację do przyjścia. Nie powinno się wołać go tylko po to, aby zapiąć na smycz i wracać do domu. Jeśli wołanie będzie się psu kojarzyło tylko z ograniczeniem swobody – przestanie przychodzić. Chętnie przybiegnie do ulubionej zabawki lub po coś smacznego (nie zrobi tego tylko pies przekarmiony, lub gdy się nas boi). Pozwólmy mu potem jeszcze pobiegać.

Nie wolno biec za psem, który oddala się od nas. To my musimy zrobić szybki zwrot i zacząć się oddalać. Pies straci pewność siebie i pobiegnie za nami (nie zrobi tego tylko pies, który nie pragnie towarzystwa ludzi, jest niezależny lub ma złe doświadczenia z człowiekiem). Mówiąc językiem psów: biegnąc za nim, pokazujemy mu swoją uległość, gdy on musi biec za nami -zmuszamy go do podporządkowania się.

Pamiętajmy:nigdy nie wolno karcić psa, gdy przyszedł do nas. Nawet wtedy, gdy chwilę wcześniej coś przeskrobał. Pies skojarzy karę nie z poprzednim przewinieniem, tylko z przyjściem do właściciela. Jest to najczęstszy błąd popełniany przez właścicieli psów, uważających, że ich pies jest tak mądry, iż wie, o co chodzi. Tak to wygląda, bo pies ma skruszoną minę gdy pan krzyczy, ale skutki tego są takie, że z czasem przestaje przychodzić na nasze zawołanie.

Pies, który nie zwraca uwagi na nasze zawołanie i dalej spokojnie się oddala lub węszy, pokazuje nam swoją wyższość i dominację. Mogą mieć na to wpływ nie tylko błędy w nauce przychodzenia do nogi, ale brak ogólnego posłuszeństwa psa i pozostałe błędy wychowawcze.

NAUKA POSŁUSZEŃSTWA

Pies od początku musi znać swoje miejsce i wiedzieć, kto tu jest "szefem". Bez oporu podporządkuje się osobie, która się nim najwięcej zajmuje, karmi, wyprowadza na spacery. Innych traktuje równorzędnie, lub czasem próbuje zdominować, a do tego nie wolno nam dopuścić. Dlatego tak ważne jest aby wiedział, gdzie jest jego miejsce. Miejsca zakazane dla niego to: kuchnia, fotele, kanapy, czy łóżko. Za złe uczynki od początku karcimy go stanowczym "fe", chwytamy ręką za kark i odprowadzamy na miejsce. Jest to najskuteczniejszy sposób wywodzący się z natury. Tak matka karci niesforne szczenięta. Tak też wśród psów okazywana jest dominacja: ważniejszy kładzie łapę na grzbiecie podporządkowanego. Takim przejawem dominacji często okazywanym przez psa, jest witanie właściciela wracającego do domu. Wskakiwanie na niego nie jest tylko radosnym powitaniem. Takie zachowanie jest często bagatelizowane, a przecież dla psa oznacza: wróciłeś, cieszę się, ale ja tu rządzę. W naturze na przewodnika stada inny pies nie ma prawa położyć łapy. Aby wymusić poddanie się psa, odtwarzamy zachowanie osobnika zdominowanego wobec dominującego. Kładziemy szczenię na boku, unosimy przednią łapę do góry, cały czas lekko przytrzymując pieska za skórę na karku. Dotykamy po kolei całego psa, unosimy wargi i odsłaniamy zęby. Powtarzamy to w zabawie często, nawet później z dorosłym psem. Pies na pewno zaakceptuje wszystkie gesty związane z pielęgnacją czy szkoleniem. Będzie uległy wobec nas i bardziej posłuszny od psa, który ciągle próbuje nas zdominować.

Ważne jest też, aby być stanowczym i konsekwentnie egzekwować od psa posłuszeństwo. Pies musi choćby spróbować zrobić to, co mu kazaliśmy. I w żadnym wypadku nie może warknąć na nas. Za nawet najmniejsze warknięcie musi zostać skarcony. Nie możemy mu pozwolić, aby nas zdominował, bo na pewno nie będzie nas słuchać. A to może mieć fatalne skutki dla nas, naszego psa i całego otoczenia.

Wybieramy psa

Wybieramy psa
Decydując się na zakup psa powinniśmy być pewni, że chcemy mieć towarzysza na wiele lat. Wybierając rasę psa uwzględnić należy jego potrzeby i nasze możliwości, a także umiejętności. Jeśli nigdy w życiu nie mieliśmy psa, to nie wybierajmy psów o charakterze dominującym, bo będą problemy z wychowaniem.

Tu też niewielki wpływ ma płeć psa: suczki zazwyczaj są bardziej uległe i opiekuńcze, psy częściej mają charakter dominujący i bardziej niezależny (w mieście często więcej kłopotów sprawia pies – gdy wyczuje cieczkę u suki zawsze będzie do niej uciekał, suczka sprawia głównie kłopoty w czasie cieczki – trzeba ją wtedy pilnować aby nie mieć nieplanowanych szczeniąt) Nie wybierajmy psa bardzo silnego fizycznie, jeśli sami nie mamy zbyt wiele siły lub chcemy, aby pies był często wyprowadzany przez dzieci. Dla dziecka nie kupujmy psa, jeśli ma on być tylko jego zabawką – zawsze może się to źle skończyć. A już nigdy nie kupujmy wielkiego i silnego brytana tylko po to, by się takim popisać przed innymi. To nie wróży nigdy nic dobrego. Ani dla nas, ani dla naszego otoczenia.

Psa najlepiej wybierać nie tylko dla jego wyglądu, bo najważniejszy jest jego charakter, a także zabiegi pielęgnacyjne. W ten sposób w przyszłości można uniknąć kłopotów i rozczarowań. Najpiękniejszy pies z nieodpowiednim dla nas charakterem może obrócić nasze życie w piekło. Każda rasa różni się od siebie nie tylko z wyglądu, ale właśnie ma określony charakter. Dodatkowo każdy pies z miotu jest nieco inny. A jak sprawdzić jaki charakter ma piesek (nawet szczeniak) który nam się podoba? – to proste!!! – zobacz Testy dla psów.

Jeśli chodzi o pielęgnację, to należy pamiętać, że psy które nie linieją muszą odwiedzać fryzjera (zabiegi są dość kosztowne). Psy zmieniające szatę gubią włos w okresie linienia i trochę to przeszkadza, ale łatwiej sprząta się włos długi, niż krótki i ostry, który wbija się w nasze ubrania i dywany. Dobrze odżywiony pies gubi włos przez krótki okres, potem jest spokój.

Musimy też wziąć pod uwagę wiek psa w jakim chcemy go nabyć. Pies może zmieniać właściciela do 5-go roku życia. Później może mieć problemy z zaakceptowaniem nowego właściciela i środowiska. Najbardziej wartościowy jest pies w wieku ok. 3 lat. Ma on jednak swoje zwyczaje i nie wiemy, czy został dobrze ułożony. Łatwiej jest czegoś nauczyć psa, niż oduczyć złych nawyków. Dlatego najlepiej kupić szczeniaka. Wychowanie szczeniakanie jest wcale takie trudne, ale bardzo ważny jest wiek w którym zabieramy go od hodowcy.

Ras psów godnych polecenia jest bardzo wiele i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. My możemy polecić owczarka szetlandzkiego: posłuszny, niekłopotliwy w utrzymaniu, długowieczny i bardzo, bardzo kochaniutki:

– ma bardzo wysoki poziom inteligencji (wg prof. Dyakowskiej najwyższy wśród owczarków), przez co bardzo szybko się uczy (ale nauka pod przymusem jest nie dla niego)

– jest nieufny, więc nie biegnie do wszystkich bez potrzeby, może być też doskonałym stróżem (jest nieprzekupny)

– uwielbia ruch i długie spacery, ale równie dobrze czuje się u boku osoby starszej w mieszkaniu, jeśli tylko może jej towarzyszyć we wszystkich zajęciach

– łatwo przystosowuje się do wszystkich warunków i jest odporny na choroby (sprawił to klimat Wysp Szetlandzkich)

– potrzebuje bardzo niewielkiej ilości jedzenia, przez co jego utrzymanie nie jest kosztowne

– można trzymać go razem z innymi, nawet małymi zwierzętami, a nie zrobi im krzywdy

– lubi dzieci, choć czasem tylko te z którymi się wychowuje (obce dzieci to dla niego ">

– jest niedużych rozmiarów, więc w razie potrzeby można go wziąć na ręce, np. w autobusie czy u weterynarza (ale nie jest zbyt maleńki)

– ma długi włos a przy tym sztywny, przez co nie wymaga częstego czesania: sierść mu się nie plącze, a jednocześnie łatwiej ją sprzątnąć odkurzaczem z dywanu niż krótki włos

– jest śliczny i miło jest, gdy ktoś ogląda się za nim na ulicy.

Wybierając małego owczarka szetlandzkiego należy zwrócić uwagę na:

– dobre proporcje pieska (tułów i nogi w obrysie powinny przypominać leżący prostokąt o zbliżonej długości boków – tułów nie powinien być jednak zbyt długi, z czasem i tak się troszeczkę wydłuży),

– ładnie wymodelowaną głowę z wyraźnym mocnym stopem (wraz z wiekiem stop zmniejsza się i piesek o słabym stopie w przyszłości może mieć płaski, słabo wymodelowany stop) i szeroką mózgoczaszką (psy o wąskiej długiej głowie w przyszłości nie będą miały typowej głowy szetlanda),

– jego tendencję do ładnego stawania gdy jest czymś zaciekawiony (nogi ustawione prosto, równolegle – nie zbieżnie, szyja ładnie wyciągnięta, uszy zainteresowane, ustawione do przodu),

– nogi powinny być mocne i proste, a staw skokowy z wyraźnym kątowaniem,

– piesek nie powinien chować się po kątach i unikać ludzi (należy obserwować też zachowanie matki piesków).

Trzeba pamiętać jednak o tym, że natura lubi czasami płatać figla i z przysłowiowego "brzydkiego kaczątka" może niekiedy wyrosnąć piękny okaz. Ale niestety zdarza się to tylko czasami…

Kiedy zabrać szczeniaka od hodowcy

KIEDY ZABRAĆ SZCZENIAKA OD HODOWCY
Jeżeli hodowla z której chcemy nabyć szczeniaka jest bardzo duża, a pieski przebywają razem z matką w kojcu, szczeniaka należy zabrać jak najwcześniej, tj. w wieku 7 – 8 tygodni. W tym wieku też pies najlepiej adaptuje się do nowych warunków.

Od 3-go tygodnia życia u szczeniaka obserwujemy okres socjalizacji. Jest to okres niebywale ważny, decyduje o dalszym rozwoju emocjonalnym psów. Pies musi mieć wtedy bliski kontakt z człowiekiem. 5 – 7 tydzieńto faza nawiązywania kontaktu z człowiekiem (kończy się odsadzanie szczeniąt) i należy wykorzystać ten okres bardzo intensywnie, ponieważ zdolność przywiązywania się do człowieka maleje stopniowo, by prawie całkiem zaniknąć po 14-tym tygodniu. Szczenięta pochodzące zwłaszcza z dużych hodowli, trzymane w kojcach, mają często ograniczony kontakt z ludźmi. Jeśli nie zabierzemy takiego pieska szybko do domu istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie to pies bardzo płochliwy wobec obcych osób. Zakup szczeniaka, które poznało odizolowanie i brak zainteresowania pomiędzy 5 – 7 tygodniem, może okazać się dla nas bardzo uciążliwy. Zwierzę takie podatne jest na „psychozy” mniej lub bardziej wyraźne: depresja, apatie czy agresywność bez powodu, brak apetytu mogący prowadzić do niedorozwoju fizycznego, zmieniona wrażliwość na ból, itp.

Wiek 8 – 10 tygodnito okres tzw. „utrwalania się strachu”. Jeśli w tym okresie pies przeżyje coś bardzo nieprzyjemnego, lub czegoś się przestraszy, może bać się tego zjawiska do końca życia.

Około 3-go miesiącażycia rozwija się odruch ucieczki – instynkt, który chronił kiedyś sforę przed silniejszym wrogiem. Socjalizacja powinna się zacząć przed tym okresem, gdyż potem będzie to trudne.

Do 5 m-cypies powinien być zaznajomiony z nowym środowiskiem i zwyczajami. W tym przedziale wiekowym najintensywniej kształtuje się jego psychika, a zaniedbania mogą doprowadzić do nieodwracalnych zmian.

Po 7-mym miesiącunastępuje faza dojrzewania. Samce zaczynają znaczyć terytorium, samice dostają pierwszej cieczki. Zaczynają się buntować i stają się nieposłuszne. Niektóre próbują zdominować właściciela. Nie wolno im na to pozwolić, okazując przy tym dużo uczucia i uwagi.

W zależności od psa, okresy te różnie wpływają na jego osobowość. Jednego zmieniają mniej – innego bardziej. Jednak okres między piątym a siódmym tygodniem określa się jako jeden z najważniejszych.

Jeżeli wolimy szczenię już podchowane, wybierzmy je w wieku 3 – 5 miesięcy u dobrego hodowcy i kontynuujmy wychowanie według jego wskazówek

Testy charakteru dla psa

Pragnę przedstawić kilka prostych testów dla psów wszystkich ras, które pozwolą nam ocenić ich charakter. Niezależnie od wyników testu pamiętajmy, że mamy ogromny wpływ na wychowanie i przyszłe zachowywanie się naszych czworonożnych przyjaciół. Między innymi dlatego tak bardzo ważne jest wybranie odpowiedniej rasy do swoich potrzeb i umiejętności, a także wybranie odpowiedniego osobnika, z wychowaniem którego będziemy w stanie sobie poradzić…

Test Campbella (dla szczeniąt)

Jest to test oceniający charakter szczeniąt w miocie. Aby go przeprowadzić udajemy się w miejsce nieznane dla ocenianych maluchów. Należy umieścić je w przestronnym pomieszczeniu i ustawić się naprzeciwko, następnie powoli zbliżać do nich. Zareagują najczęściej różnie: szczenię, które podejdzie, wykaże zdolność do pozytywnego kontaktu z człowiekiem. Inne będzie się cofało, nieufne, a jeszcze inne podbiegnie radośnie przywitać każdą spotkaną osobę i zachowa ten entuzjazm do końca życia. Jeszcze inne, zajęte swoimi sprawami, nie zwróci na nic uwagi.

Oceniając szczenię wykonujemy pięć testów.

1. Socjalizacja. Stawiamy szczenię na środku pustego pomieszczenia i oddalamy się po cichu; przykucnąwszy, klaszczemy w ręce, by zwrócić jego uwagę. Ocena zależy od zachowania:

– podchodzi śmiało, ogon w górze, skacze, gryzie – dominujący, agresywny (DA)

– podchodzi śmiało, ogon w górze, daje łapę – dominujący (D)

– podchodzi, ogon opuszczony – uległy, zrównoważony (U)

– podchodzi niepewnie, ogon opuszczony – przesadnie uległy (PU)

– nie podchodzi – niezależny (N)

2. Chęć towarzyszenia. Stajemy obok szczeniaka i oddalamy się normalnym krokiem

– idzie chętnie, ogon w górze, gryzie – dominujący, agresywny (DA)

– idzie chętnie, ogon w górze – dominujący(D)

– idzie z opuszczonym ogonem – uległy, zrównoważony (U)

– idzie niepewnie, ogon opuszczony – przesadnie uległy (PU)

– idzie w swoją stroną – niezależny (N)

3. Dominacja przez przymus. Przykucnąwszy obok szczenięcia łagodnie zmuszamy go do położenia się. Następnie przewracamy go nieco z boku na bok i staramy się utrzymać w tej pozycji przez 30 sekund. Po krótkiej "walce" jedno szczenię się uspokoi i zacznie lizać rękę, inne będzie dalej protestować piszcząc i usiłując ugryźć, jednocześnie starając się uwolnić. Pierwszy przypadek to szczenię bojaźliwe bez odruchu obronnego (zaakceptuje bez problemu dominację człowieka), drugi przypadek to pies agresywny, z wyraźnym odruchem obronnym, wymagający autorytetu i konsekwencji.

– walczy zdecydowanie, macha ogonem, gryzie – dominujący, agresywny (DA)

– walczy zdecydowanie, macha ogonem – dominujący (D)

– walczy, potem się uspokaja – zrównoważony (UZ)

– uległy, nie walczy, liże ręce – przesadnie uległy (PU)

4. Dominacja społeczna. Aktem poddania się jest dla psa akceptacja faktu, że inny, ważniejszy, kładzie mu przednie łapy na potylicy. Naśladując takie zachowanie dotknijmy ten region końcami palców, po czym przesuńmy palce wzdłuż grzbietu z włosem i pod włos kilkakrotnie i tak długo, aż uzyskamy wyraźne podporządkowanie się lub wyraźny bunt (30 sekund).

– skacze, daje łapę, gryzie, warczy – dominujący, agresywny (DA)

– skacze, daje łapę – dominujący (D)

– łasi się, liże ręce – uległy, zrównoważony (UZ)

– tarza się na grzbiecie, liże ręce – przesadnie uległy (PU)

– odchodzi i pozostaje w oddaleniu – niezależny (N)

5. Dominacja przez podniesienie. Ustawiamy się z tyłu szczeniaka i podnosimy go oburącz. W tej sytuacji zwierzę nie może nic zrobić i jest zmuszone zdać się na trzymającego go człowieka, by znów "stanąć na nogi". Po kilku chwilach widać, czy się poddaje, czy buntuje.

– walczy zdecydowanie, gryzie, warczy -dominujący, agresywny (DA)

– walczy zdecydowanie – dominujący (D)

– walczy, uspokaja się, liże – uległy, zrównoważony (UZ)

– nie walczy, liże ręce – przesadnie uległy (PU)

Jeśli szczeniak zebrał dwie lub więcej oceny (DA) i ma dodatkowo (D), ma charakter dominujący i agresywny, jest osobnikiem wybitnie aktywnym. Nie zalecany dla ludzi nerwowych, szorstkich w obejściu i tam gdzie są małe dzieci. Osoba zrównoważona, umiejąca podkreślić swój autorytet stanowczo, lecz łagodnie, bez bicia i zbędnych uniesień, może wychować takiego psa na świetnego psa obronnego, wymaga to jednak długiej i czasami żmudnej pracy.

Większa ilość (D) świadczy o charakterze dominującym. Tego typu psu nigdy nie wolno ustąpić, gdyż wykorzysta najmniejszą słabość, obejmie przewodnictwo i stanie się nieznośny. Z tego powodu nie poleca się go rodzinom z dziećmi. Wobec takiego psa zaleca się łagodność i ogromną stanowczość.

Bezproblemowy pies to ten, który zgromadził największą ilość (U). Odpowiada wszystkim, nie jest ani przesadnie podporządkowany, ani agresywny.

Dwa (PU) i jeden czy więcej (N) to osobnik łagodny i wrażliwy, potrzebujący czułości i bardzo podporządkowany. Łatwy do wychowania, starający się sprawić przyjemność swojemu panu. Zbytnia surowość może doprowadzić do utraty pewności siebie, byle co jest w stanie go przerazić i może ugryźć, jeśli poczuje, że jest w sytuacji bez wyjścia.

Najtrudniejszy do wychowania będzie szczeniak, który zebrał więcej niż dwa (N), szczególnie jeśli znajdują się w teście "dominacja społeczna". Jego niezależność, brak zainteresowania otoczeniem, kiedy zostaje skarcony lub tylko zmuszony do niezgodnego z jego osobowością postępowania, może sprawić, że stanie się niemiły dla otoczenia, potrafi zaatakować i ugryźć.

Test wg Briana Klicommonsa, Sarahy Witson (dla szczeniąt)

Całość obejmuje cztery testy:

1. Wrażliwość na dotyk. Przytrzymujemy szczenię, szczypiemy go między palcami łap. Puszczamy w momencie reakcji psa.

– szczenięta które wycofują łapę dopiero przy mocnym uścisku i od razu zapominają o stresie związanym z testem, dobrze rokują na przyszłość.

– szczenięta reagujące piskiem na najsłabszy ucisk, próbujące gryźć, w późniejszym okresie mogą wykazywać słabą psychikę.

2. Metoda kołyski. Trzymamy szczenię tak jak się trzyma niemowlę (do góry nogami).

– szczenię, które przez chwilę próbuje się uwolnić, po czym się uspokaja, potrafi w przyszłości zachować spokój w stresującej go sytuacji.

– szczenię uporczywie wyrywające się, próbujące gryźć, piszczące, wpadające w panikę, wykazuje zachowanie nieprawidłowe.

3. Wrażliwość na dźwięk. W obecności szczeniaka upuszczamy na podłogę klucze (lub inny przedmiot wydający lekki dźwięk).

– szczeniak nie przejawiający zainteresowania, lub po krótkim czasie idący zbadać przedmiot – wykazuje jak najbardziej prawidłowe reakcje.

– szczenię uciekające, bojaźliwe lub wykazujące inne gwałtowne reakcje zachowuje się nieprawidłowo. Wrażliwość na dźwięk jest szczególnie istotna w miastach, gdzie codziennie zwierzęta narażone są na hałas i zgiełk.Wrodzonej nadwrażliwości na bodźce akustyczne nie da się usunąć- można jedynie przyzwyczaić psa do pewnych dźwięków.

4. Zainteresowanie. Można przeprowadzić test indywidualnie lub w grupie szczeniąt. Ocenie podlega zainteresowanie człowiekiem.

– szczenię chętnie podchodzące do człowieka jest łatwe we wspólnym życiu i szkoleniu, lubi kontakt z ludźmi.

– szczenię nie podchodzące ma charakter niezależny, jest trudniejsze w szkoleniu.

Test dr Kazimierza Ściesińskiego (dla szczeniąt)

Jest to test charakteru polegający na tym, że badane szczenięta poddawane są działaniu trzech bodźców:

1. Bodźce optyczne – świecenie latarką o zmiennej sygnalizacji. Przy tej próbie nie wolno pokazać się szczeniętom. Ewentualne objawy lęku powinny być wywołane nie przez ludzi. Celem jest stwierdzenie, jak pies reaguje na nieoczekiwanie występujące wrażenie optyczne.

– psy okazujące zainteresowanie i ciekawość, pewnie zbliżające się do niezwykłego zjawiska – to zachowania pożądane.

– wysoki stopień nieufności, lękliwość, próba ucieczki – to zachowania negatywne.

2. Bodźce akustyczne – piszczenie zabawką dziecinną o przenikliwym dźwięku mającym wysoką częstotliwość. Celem jest ocena reakcji psa na niespodziewane hałasy i dźwięki o różnej intensywności.

– wysoki stopień pewności siebie, odwaga – to cechy pożądane

– lękliwość i płochliwość – to cechy negatywne.

3. Bodźce dotykowe – badanie jak pies reaguje na dotyk o różnej sile (uciskamy psa w kłębie)

– twardość, pewność i odwaga – to cechy pożądane

– lękliwość (próba ucieczki, pisk), nieufność – to cechy niepożądane.

Test oceniamy punktowo.

Ocena reagowania na bodźce akustyczne i optyczne:

Ciekawość

3 pkt.- szczenię od pierwszego momentu działania bodźca przejawia zainteresowanie nim, podbiega do niego, obwąchuje, próbuje gryźć

2 pkt.- szczenię od razu podchodzi w kierunku bodźca, ale dopiero po kilku sekundach zaczyna go obwąchiwać.

1 pkt.- szczenię podchodzi dopiero po kilkunastu sekundach.

Bojaźliwość

3 pkt.- szczenię pod wpływem bodźca piszczy, kładzie się, lub próbuje się schować.

2 pkt.- szczenię po kilku sekundach zaczyna piszczeć, próbuje się chować.

1 pkt.- szczenię przez kilka sekund siedzi w miejscu, po czym usiłuje się gdzieś schować.

Neutralność

3 pkt.- szczenię przez 2-3 minuty stoi spokojnie, jeżeli się bawi lub myje nie przerywa swojej czynności.

2 pkt.- szczenię stoi spokojnie, przestaje się interesować dotychczas wykonywaną czynnością.

1 pkt.- przez pierwszą minutę szczenię stoi spokojnie, po czym chodzi.

Ocena reagowania na bodźce dotykowe

Ciekawość

3 pkt.- w czasie uciskania kłębu szczenię silnie obraca głowę, chwyta zębami palce, chce się bawić.

2 pkt.- w czasie uciskania karku szczenię odwraca głowę, ewentualnie od czasu do czasu łapie zębami za rękę.

1 pkt.- szczenię w czasie uciskania karku kręci głową, ale stoi spokojnie.

Bojaźliwość

3 pkt.- pod wpływem bodźca szczenię ucieka w głąb kojca, próbuje się chować.

2 pkt.- szczenię ucieka po kilku sekundach od momentu zadziałania bodźca.

1 pkt.- szczenię ucieka, ale po kilku sekundach wraca.

Neutralność

3 pkt.- całkowity brak zainteresowania szczenięcia.

2 pkt.- początkowo występuje brak reakcji, później szczenię kręci głową.

1 pkt.- przez pewien czas szczenię nie zwraca uwagi na bodziec, po czym odwraca głowę i próbuje łapać za rękę.

Na podstawie powyższej punktacji można podzielić badane szczenięta na trzy grupy:

– w pierwszej grupie są szczenięta, które uzyskały min. 5 pkt. za ciekawość, max. 3 pkt. za neutralność i 0 pkt. za bojaźliwość. Są to szczenięta najodważniejsze, o dużym temperamencie, pewne siebie, wykazujące tendencję do dominacji. W przyszłości będą potrzebowały doświadczonego właściciela, mają szansę być dobrymi psami użytkowymi.

– w grupie drugiej są szczenięta, które uzyskały min. 3 pkt. za neutralność i 0 pkt. za bojaźliwość. Są to psy o niezbyt wybujałym temperamencie, pewne siebie, nie przejawiające zbyt wielkiego zainteresowania bodźcami zewnętrznymi, ale nie okazują lęku i nerwowości. Psy te nie wykazują tendencji do dominacji. W przyszłości mogą być dobrymi i opanowanymi psami towarzyszącymi.

– w trzeciej grupie są szczenięta, które uzyskały chociażby 1 pkt. za bojaźliwość. Są to szczenięta lękliwe, które negatywnie reagują na bodźce zewnętrzne. Jest bardzo prawdopodobne, że psy te, ze względu na dużą bojaźliwość i nerwowość, nie będą mogły być dobrymi psami użytkowymi, a ich kontakty z ludźmi mogą być utrudnione.

Test Eugena Seiferlego (dla psów dorosłych)

Testy te powinny być przeprowadzane psom w wieku od 6 do 12 miesięcy. Psy nie powinny być przygotowywane do testów (w przypadku stwierdzenia przez sędziego faktu przygotowania psa, liczba punktów zaliczających próbę zostaje zwiększona). Maksymalna liczba punktów wynosi 15. Do zaliczenia testu pies potrzebuje minimum 8 punktów (w przypadku stwierdzenia przygotowania psa minimalna ilość punktów wynosi 10).

1. Próba odporności na strzały. Sędzia oddaje strzał z pistoletu startowego z odległości ok. 20 m. od testowanego psa (lub grupy liczącej 4 – 5 psów). Psy powinny zachować spokój i równowagę.

– psy wykazujące agresję, podniecone – są podejrzane.

– psy bojące się strzału, podkulające ogon, uciekające, chowające się za właściciela, wskakujące na właściciela – zostają wycofane z dalszych prób.

2. Ocena predyspozycji obronnych. Pies zostaje uwiązany na lince kilkumetrowej długości. Właściciel staje w odległości ok. 1 m od psa. Pozorant w rękawie ochronnym pozoruje atak na przewodnika psa. Przewodnik pozoruje obronę, przy czym napad ma sprawiać wrażenie poważne i powinien być skierowany wyłącznie na przewodnika psa.

– podstawą zaliczenia testu jest wykazanie odwagi przez psa w czasie tej próby. Obrona aktywna oceniana jest wysoko, choć nie jest konieczna. Szczególną uwagę należy zwrócić na to, aby oceniany pies nie wycofał się oraz nie wykazywał chęci ucieczki.

3. Ocena odporności psychicznej. Pies pozostaje sam, uwiązany na kilkumetrowej lince. Pozorant w rękawie ochronnym, z pałką, wykonuje pozorowany atak na psa bez uderzeń.

– pies powinien wykazać się odwagą, pozytywnie oceniana jest chęć ataku na rękaw lub chwyt za rękaw. Pies nie musi wykazać ochrony aktywnej.

– chęć ucieczki, wyraźne wycofanie się, oceniane jest negatywnie. Pies nie może okazywać lęku.

4. Ocena usposobienia. Pies musi przejść przez szpaler kierujących się na niego, idących tyralierą osób, ustawionych w odległości 2 m od siebie. Test ten stosowany jest głównie dla psów wobec których istnieją wątpliwości co do zaliczenia testu.

Test dla owczarków niemieckich (dla psów dorosłych)

Obowiązuje od dnia 07.02.1999r. Do tego testu hodowcy i właściciele przygotowują swoje psy. Pozytywne zaliczenie testu niezbędne jest do uzyskania uprawnień hodowlanych. Całość składa się z dwóch prób oraz badania odporności na strzał (ważne jest, aby pozorant uczestniczący w tym teście posiadał licencję).

1. Atak na przewodnika z ukrycia – pies musi wykazać się pewnym chwytem rękawa. Po wykonaniu testu otrzymuje od pozoranta dwa uderzenia w korpus pałką szkoleniową.

2. Pościg za pozorantem z uchwytem za rękaw – dla suk.

Dla psów próba odwagi jak na egzaminie IPO 1.

Opracowanie: Helena Kabała
Materiały źródłowe:
– Philipe De Wailly – "Wychowuję mojego psa"
– Czasopismo "Pies" Nr 3/2003

Z rodowodem czy bez?

Obecnie wiele osób szuka szetlanda bez rodowodu, bo tańszy, ale…. czy na pewno ?
Zastanówmy się dlaczego ktoś sprzedaje szczenięta bez rodowodu. Niektórzy mówią, że nie zależało im na wystawach i suka nie ma uprawnień hodowlanych.

Regulamin hodowlany wymaga pokazania psa lub sukę tylko 3 razy na wystawach (w tym jedna Klubowa lub międzynarodowa) i uzyskania trzech ocen doskonałych dla psa i co najmniej bardzo dobrych dla suk. Wymagania nie są więc duże i oficjalne dopuszczenie psa lub suki do hodowli jest naprawdę łatwe. Więc czy opłaca się wychowywać szczenięta, bez rodowodu, jeśli mogą mieć dokumenty. Przecież odchowanie szczeniąt bez rodowodu i z nim kosztuje tyle samo i zajmuje tyle samo czasu .Nie wierzmy więc, że komuś nie zależało na dokumentach i rodowodach dla szczeniąt. To raczej matka nie spełnia warunków dopuszczenia do hodowli, ma więc poważne odstępstwa od wzorca lub wady dyskwalifikujące z hodowli. Dzieje się tak, gdy matka jest po prostu brzydka i otrzymuje oceny dobre (rzadkość na naszych wystawach), lub ma poważne wady np. wady wrodzone wpływające na jej zdrowie, jest tchórzliwa, agresywna, jest znacznie przerośnięta lub wyraźnie za mała itp. Wiec czy chcemy kupować szczenięta po takiej matce ?
Szczenię bez rodowodu nie ma potwierdzonego pochodzenia, więc skąd wiadomo, że matka nie została przypadkowo pokryta przez psa innej rasy lub mieszańca, a szczenięta są podobne do matki. Tylko, czy będą takie jak dorosną? Szczenię szetlanda wygląda zupełnie inaczej niż dorosły pies !
Podobnie sprawa może przedstawiać się z ojcem, może być psem odbiegającym bardzo od wzorca, a więc wady mogą być podwójne(!), bo nikt , kto ma psa hodowlanego nie pokryje suki bez kwalifikacji hodowlanych, więc nie wierzcie, że ojciec to wybitny champion .Tym bardziej, ze dobór rodziców jest zupełnie przypadkowy na zasadzie złapania okazji i byle blisko. Nieważne co przekażą swym dzieciom, byle były choć trochę podobne do sheltie, a później co wyrośnie, to już bez znaczenia. Czy warto więc kupować takiego szczeniaka bo będzie taniej? A przecież wiele hodowli sprzedaje taniej niektóre gorsze szczenięta nie rokujące kariery wystawowej . Pamiętajmy, że psa kupujemy na kilkanaście lat i może się szybko okazać, że kupiliśmy zupełnie coś innego niż chcieliśmy. Sheltie jest rasą jeszcze nie do końca wyrównaną, a przypadkowe kojarzenia, czy kupowanie psa niewiadomego pochodzenia może skończyć się bardzo przykrą niespodzianką.
Na szczęście sheltie bez rodowodu w Polsce prawie nie ma, więc łatwo wyobrazić sobie jak wyglądają te pojedyncze egzemplarze bez rodowodu i jakie potomstwo zostawią po sobie.
Od 2 lat działa też w Polsce Polski Klub Psa Rasowego (PKPR), gdzie rejestrowane są też psy bez rodowodu. Większość psów w tym klubie to psy które z powodu swych wad nie mogły uzyskać ocen hodowlanych i nie zrobiły kariery wystawowej w Związku Kynologicznym. Suki zarejestrowane w tym klubie nie mogą być kryte psami ze Związku Kynologicznego (ZK), wiec nie ma szans na poprawę potomstwa i eliminacji poważnych wad. Rodowody PKPR nie są uznawane przez Związek Kynologiczny, więc psy z rodowodem klubu nie mogą być przepisane do ZK, nie mogą być wystawiane na wystawach ZK i nie mogą być kojarzone z psami i sukami z ZK.
PKPR nie jest uznany przez FCI !
Proszę nie wierzyć w teorię, że szczenię jest nadliczbowe i dlatego nie dostało rodowodu. Od kilkunastu lat wszystkie szczenięta dostają rodowody (metryki) niezależnie od ilości szczeniąt urodzonych w miocie.
Od zeszłego roku obowiązuje nowy regulamin hodowlany, który dopuszcza na wpis hodowcy, że szczenię jest nie wystawowe. Takie szczenię jest sprzedawane taniej Z RODOWODEM, w którym później istnieje ten sam wpis hodowcy. Eliminuje to późniejsze pretensje nabywcy szczenięcia, że kupił z rodowodem i szczenię jest wadliwe.
Artykuł ten chce zadedykować wszystkim, którzy chcą kupić psa. Proszę zastanowić się nad tym , czy warto kupić kota w worku – patrz psa bez rodowodu.

K. Szulc

***

….W zupełności zgadzam się z wypowiedzią P. Krystyny. Chciała bym tylko dodać, że często szczenięta po sukach z wadami ( bez uprawnień hodowlanych) są efektem pokutującego u nas MITU, że ,,suka m u s i mieć choć raz w życiu szczenięta". Ma to ponoć zabezpieczyć ją przed ciążą urojoną, ropomaciczem, rakiem sutek, zaspokoić instynkt macierzyński (bo inaczej wariuje). Oczywiście nie jest to prawdą, gdyż schorzenia te występują również u suk wielokrotnie krytych, a instynkt macierzyński i rozrodczy suka wykazuje przy każdej cieczce. Lepszym rozwiązaniem, jeżeli ktoś obawia się chorób, jest sterylizacja, niż produkowanie wadliwych szczeniąt w imię ,,dobra" suki.

Również o psach mówi się, że ,,dla zdrowia p o w i n i e n pokryć sukę", co jest zupełnie nieuzasadnione. Nawet u wilków tylko para
najsilniejszych zwierząt w sforze może mieć potomstwo, reszta przeważnie nigdy tego nie doświadcza. Trzeba zastanowić się nad losem szczeniąt. Może okazać się, że nikt ich nie zechce i trafią na ulicę, albo do schroniska. Na szczęście sheltie nie są zbyt popularną, ani liczną rasą i to zjawisko nie jest zbyt częste.

Sama jednak nie tak dawno byłam zapytana przez pewnych właścicieli – ,,kiedy ich dwuletniej suczce urośnie długi włos, bo ciągle ma bardzo
krótki?" Otóż nigdy nie urośnie ! Została kupiona bez metryczki i po prostu nie znamy jej przodków, nie wiemy jak wyglądali jej rodzice. Nawet widząc sukę-matkę, nie mamy żadnej gwarancji jakie będą dzieci, bo ojcem może być
na przykład, nawet całkiem miły, kundelek sąsiadów.

Mam wrażenie, że używanie nazwy R A S A dla określenia psów bez rodowodu jest czymś nie poważnym. R A S A – to nie jest puste słowo. Za nim kryje się praca, wysiłek, doświadczenia wielu hodowców. Niesie to za sobą zarówno wiele sukcesów, jak i porażek.

Choć w zasadzie w każdej rasie obowiązuje określony wzorzec, to ciągle ona ewoluuje, rozwija się. Największym sukcesem w hodowli jest wyhodowanie potomstwa lepszego od swoich rodziców. Dlatego też ciągle jesteśmy zaskakiwani widokiem nowych, coraz to piękniejszych przedstawicieli rasy. Właśnie ta efemeryczność, ciągły rozwój i postęp jest tym co hodowcom sprawia satysfakcję i zadowolenie. Tak więc – RASA to nie tylko określenie wyglądu i zachowań danej grupy zwierząt, ale również pod tym słowem kryje się historia jej powstania i ludzki wysiłek.

Nie można nadużywać tego określenia w stosunku do psów bez udokumentowanego pochodzenia. Gdy kupujemy psa rasowego – to posiada on metryczkę będącą pewnego rodzaju patentem. Ktoś, oferujący nam psa bez rodowodu nie ma po prostu tego patentu i nie może operować określeniem RASA, co najwyżej : ,,zbliżony wyglądem do…" lub ,,rasopodobny".
Najzwyczajniej nie ma do tego prawa.

Niestety ostatnio zdarzają się też takie przypadki, że rozmnażane są wartościowe psy rasowe nie mające uprawnień hodowlanych. Suki są kryte 2 razy w roku, a szczenięta są w opłakanym stanie. Jest to zjawisko karygodne.
Takie krycia ,,na czarno" można porównać tylko do zwykłej kradzieży. Bo pies rasowy stanowi jakąś wartość, która znika w rękach handlarzy, a efekt pracy hodowlanej przepada bezpowrotnie.

Chciałam jeszcze zaznaczyć, że celem hodowli nie jest rozmnażanie psów,
ale świadomy ich dobór połączony z selekcją. Dlatego też nie wszystkie psy muszą być używane do reprodukcji. Nawet psy o znacznych osiągnięciach wystawowych nie zawsze sprawdzają się w hodowli. Natomiast przeważnie nieciekawi rodzice nie dają ładnych dzieci.

Przyszły nabywca powinien zdawać sobie sprawę z tego, że nabywając psa nawet w najlepszej hodowli, nikt nie może mu zagwarantować, że 8-mio tygodniowe szczenię zostanie w przyszłości championem. Co najwyżej można mówić o pewnych dodatnich cechach widocznych w danej chwili. Nie można traktować psa w sposób przedmiotowy. Jest to przede wszystkim przyjaciel człowieka.

E. Kudukis

***

Pieknie napisane. I to jest dobra wskazowka dla tych ktorzy chca sobie przywieźć przyjaciela na dlugie lata, a rozmyslaja czy kupić psa bez czy z rodowodem. Spotkalam sie kilka razy z różnymi znajomymi, ktorzy zakupili psa bez rodowodu z tym ze sa naprawde rasowe i pani hodowczyni upewniala ze jedyny powod nierodowodowych maluszkow byl brak czasu jezdzic z mama czy tata na wystawy. Nie zapominajmy, jak pisza Panie Krystyna i Ewa, ze nigdy tej pewnosci nie ma po jakich rodzicach sa szczenieta. Moga byc jak po matce sheltie tak i po ojcu sheltie. Ale jak mozemy wiedziec jak dalece chore czy z jakimi wadami sa rodzice. I tak znajome kupily "kota w worku" byle tanszego. Za pare miesiecy u psiaczka objawily sie takie choroby, ze albo psa trzeba bylo uspic albo leczenie przekraczalo mozliwosci wlasciela i co potem – takze uspic. W lepszym wypadku pies jest leczony ale jakie koszta ponosi wlasciciel i jak cierpia. Wiec nie zalujmy dolozyc pare groszy wiecej i miec chociaz troche spokojna glowe. Pierwotna inwestycja za tanszego psa bez rodowodu moze sie okazac po czasie o duzo wyzsza, a takze moze tragiczna nie tylko dla psiaczka ale i dla calej rodziny. Bo to jednak pies jest czlonkiem rodziny pod kazdym wzgledem.

E. Kalendova (Czechy)

***

CZY RÓŻNICE SĄ NAPRAWDĘ TAKIE DUŻE?

Poruszamy ciągle problem hodowli psów z rodowodem i bez. Chciałam wyjaśnić, jakie naprawdę są różnice w cenie psa z rodowodem i bez rodowodu.
Zacznijmy może od samego początku. Zajmę się suką, bo to nas najbardziej interesuje.
Aby suka została zakwalifikowana jako suka hodowlana, musi zaliczyć co najmniej trzy wystawy, z tego jedną rangi międzynarodowej lub klubowej. Jeśli jest dobra, nie będzie miała problemu z otrzymaniem ocen co najmniej bardzo dobrych, bo suce wystarczą nawet oceny bardzo dobre. Wiadomo, ze lepiej jeśli są to oceny doskonałe. Ale pomijam to, bo skupić się chciałam na kosztach.
Wystawa krajowa to koszt rzędu 50 – 60 zł plus dojazd, opłaty za świadectwo zdrowia (nie wszędzie wymagane). Pomijam cenę biletów itd., bo właściciel wchodzi z psem bezpłatnie, a płacą jedynie osoby towarzyszące, ale to już inny temat.
Koszt wystawy międzynarodowej to opłata rzędu 80 – 100 zł, plus jak wyżej.

Tak więc suka aby zdobyła wpis „suka hodowlana” trzeba wydać co najmniej 180 – 220 zł (plus inne opłaty jw.) Jeśli ktoś nie miał hodowli, to dochodzi do tego przydomek hodowlany (30 zł). Oczywiście koszty te mogą być o wiele większe, jeśli ktoś naprawdę dba o swoje psy. Podaję tu jedynie koszty minimalne, bo Ci co hodują psy bez metryk przecież i tak ograniczają je do minimum. A koszty te są ponoszone tylko na początku, potem już nie.

Ale hodowcy, którzy mają mioty bez metryk, zazwyczaj twierdzą, że ich suki mają uprawnienia hodowlane, tylko nie zgłaszali miotu, aby było taniej. Zobaczmy, jak to z tym jest. Aby miot mógł być zgłoszony, trzeba wykupić kartę krycia (25 zł) i złożyć ją do 3 tygodni po kryciu psa w swoim oddziale ZK. Potem dochodzi karta miotu (15 zł), kontrola miotu (15 zł). Tak więc razem mamy ok. 55 zł wydane wcześniej. Podzielmy to na liczbę psów w miocie (średnio 4) i wyjdzie nam ok. 10 – 15 zł na psa. Dodajmy do tego koszt wystawienia metryki (22 zł) plus tatuaż, a daje nam to koszt dodatkowy za metrykę psa nie większy niż 50 – 100 zł. Jednak różnica ceny między psami rodowodowymi i tymi bez jest znacznie większa.
Nie liczy się koszt krycia, bo wszędzie jest mniej więcej taka sama umowa, że za krycie daje się szczeniaka lub płaci jego równowartość. Nie liczę też takich zabiegów jak odrobaczanie suki przed kryciem i w czasie ciąży, bo przecież wszyscy mówią, że dbają o swoje psy, więc to nie obniża kosztu. Nie obniży go też szczepienie psa i inne zabiegi pielęgnacyjne, bo to nie jest w żaden sposób związane z rodowodem czy jak kto woli metryką dla psa. Przecież wszyscy mówią, ze ich psy były odpowiednio zadbane.

Zastanawia mnie tylko jedno. Dlaczego, skoro metryka nie będzie kosztowała więcej niż 100 zł na pieska (podaję już tą górną granicę ceny), dlaczego wszyscy tłumaczą się tym, ze taniej bo bez metryki. A różnice w cenie psów z rodowodem i bez są duuuużo większe. Dla wielu osób koszt wyrobienia metryki jest niczym, wobec późniejszych problemów. Wobec oszustw i krętactw, jakich słuchają nabywcy szczeniąt bez rodowodu, byle tylko uwierzyli hodowcy. A potem już przepadło. Bo kto odda pieska do którego się przywiązał? Kto pozbawi dziecko przyjaciela? Jak można nie zostawić przy sobie te dwa słodkie oczka, wpatrzone w nas jak w jakieś bóstwo i wielbiące nas bez granic….?
To jest właśnie coś, co ci ludzie wiedzą i wykorzystują. Liczą na to, ze psy nie wrócą do nich. I na pewno nie wrócą, bo ludzie kupujący psa do kochania nie oddadzą go, mimo, ze się okazuje wadliwy lub chory. Robią wszystko, aby go wyleczyć i dalej kochać. Będą walczyć o jego prawa. Bo to żywa istota. I tu mają rację.

Ale ja chciałam tu wyjaśnić, że warto prosić o dokumenty potwierdzające prawdomówność hodowcy, tj. metrykę świadczącą o pochodzeniu pieska. Warto też sprawdzać, czy jest to metryka wystawiona poprawnie (można to zrobić w ZK), nawet jeśli nie mamy zamiaru wyrabiać pieskowi rodowodu i jeździć z nim na wystawy. Jest to jednak gwarancja pochodzenia pieska, a także prawdomówności hodowcy. W dobie naszych czasów, a piszę to z wielkim bólem, jest wielu ludzi nieuczciwych. Sprawdźmy więc ich prawdomówność, zanim potem będziemy żałować. Prawdziwi hodowcy nie boją się tego, że ktoś będzie ich sprawdzał, a może wystraszy to wszystkich pseudohodowców, liczących na naiwność i niewiedzę kupującego.

Piszę to po to, aby uchronić ludzi przed błędami popełnianymi z niewiedzy.
Miłość psa, to jedyna miłość, jaką można kupić. A właściwie, to nie miłość, a psa który będzie nas kochał. Bo na jego miłość też trzeba sobie zasłużyć….

Więc nie dajmy się wykorzystywać psudohodowcom.

H.Kabała